„Koperta” pojawiła się w ubiegłym tygodniu, ma kształt zbliżony do rombu, a część kierowców traktuje ją jak „zakaz parkowania”, chociaż sami nie wiedzą skąd taki zakaz miałby się wziąć na środku parkingu. Wokół „koperty” krążą juz różne plotki, włącznie z tym, że Spółdzielnia Mieszkaniowa wydzieliła fragment parkingu pod „bazarek”. To nie prawda, zresztą sam teren parkingu nie należy już do Spółdzielni. Przejęło go Miasto, ponieważ jest to parking ogólnodostępny, a nie przeznaczony tylko dla mieszkańców KSM.
W związku z tym zwróciliśmy się do Wydziału Drogownictwa UM, który odpowiada za miejskie parkingi. Jak poinformował redakcję zastępca naczelnika, Leszek Ziarkowski, wspomniana „koperta” nie jest dziełem drogowców.
Teren prywatny
Sprawę wyjaśniła dopiero wizyta w Wydziale Geodezji UM Krosna. Okazało się, że w latach 70-tych ubiegłego stulecia, gdy prawo własności nie cieszyło się należytym szacunkiem, wywłaszczono właścicieli na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej.
Zdjęcie lotnicze z Geodezyjnego systemu ewidencji działek WebEWID
Czerwoną linią została oznaczona działka, na której obecnie znajduje się wymalowana koperta.
Nie wszystkie zajęte działki miały uregulowany stan prawny, co przy ówcześnie obowiązującym prawie nie stanowiło przeszkody w ich zajęciu. Tak właśnie było z terenem na którym pojawiła się wspomniana „koperta”. Teren ten nie został prawnie wywłaszczony. Następnie parking przejęło Miasto – Nikt nie wiedział, że stan prawny nie jest w pełni uregulowany – tłumaczy naczelnik geodezji, Krzysztof Wilk – gdy wyszło na jaw, że część parkingu jest własnością prywatną Miasto chciało uregulować problem poprzez wykup tego terenu – dodaje naczelnik, zaznaczając, że Miasto w żaden sposób nie podważa i nigdy nie poważało prawa własności mieszkanki Krosna do tej ponad dwu arowej działki.
Jak poinformował naczelnik Wilk, rzeczoznawca majątkowy wycenił działkę na około 13 tysięcy złotych i taką kwotę Miasto zaproponowało właścicielce. Obecnie jednak nie ma ze strony właściciela zgody na sprzedaż tej działki, a dodatkowo Gmina została pozwana do sądu za „bezumowne użytkowanie nieruchomości”. Sprawa toczy się w sądzie, tymczasem na parkingu pojawiła się koperta wyznaczająca granice prywatnej działki – To jest prywatny teren, jeżeli właściciel chce go oznaczyć, to ma takie prawo – stwierdza Krzysztof Wilk. Sprawę rozstrzygnie sąd. Naczelnik Wilk oświadcza , że Miasto nadal deklaruje nabycie tej działki za cenę rynkową określoną przez rzeczoznawcę majątkowego (przy czym może to być rzeczoznawca powołany przez właściciela) oraz zapewnia, że Miasto oferuje uczciwą cenę – Działka ma taki kształt, wielkość i położenie, że nie nadaje się do samodzielnej zabudowy dlatego nie ma zbyt dużej wartości – tłumaczy K. Wilk.
Tymczasem na parkingu pod „Kwadraciakiem” część kierowców unika parkowania na wyznaczonej „kopercie”, a przechodnie zastanawiają się, czemu to ma służyć.
Piotr Dymiński
Fot. Piotr Dymiński