Trudności finansowe, które powodowane są niepełnosprawnością czy długotrwałym bezrobociem pociągają za sobą dalsze problemy i pogłębiają zjawisko wykluczenia. Głównym zadaniem Centrum będzie reintegracja społeczna i zawodowa osób dotkniętych tymi problemami.
Podpisane porozumienie w sprawie utworzenia Centrum Integracji Społecznej
Reintegracja, czyli przywrócenie do społeczeństwa, polega na takim pokierowaniu tych osób, aby nabrały przekonania, że mogą same kształtować swoje życie i relacje z innymi. Pomaga wzmocnić się psychologicznie, zmotywować do pracy i zwalczyć złe nawyki, które często powstają w wyniku długotrwałego pozostawania bez pracy.
„Wyjąć bezrobotnych z marazmu”
- To porozumienie na rzecz integracji społecznej i z zakresu ekonomii społecznej jest bardzo istotne – mówił zastępca prezydenta Bronisław Baran – Porozumienie ma stworzyć „Partnerstwo Krosno”, partnerstwo społeczne takich podmiotów jak Samorząd, jak przedsiębiorstwa, spółki, organizacje pozarządowe, które działając wspólnie mają doprowadzić do aktywności społecznej osób, które są bezrobotne, wykluczone, zagrożone wykluczeniem społecznym, niepełnosprawne, które są często bezradne i nie potrafią sobie poradzić na trudnym rynku pracy – podkreślał B. Baran. Centrum Integracji Społecznej będzie umożliwiało powrót do pracy osób długotrwale bezrobotnych lub niepełnosprawnych.
Bronisław Baran i Barbara Sadowska podpisują porozumienie
– Będzie się to odbywało na prowadzonych w Centrum warsztatach. Osoby te będą przygotowywane do określonych prac, kwalifikowane do danych warsztatów. Zobaczymy jeszcze jakie są kwalifikacje tych osób. Na pewno będą mogli wykonywać prace porządkowe, prace ogrodnicze, prace usługowe. Chcemy ich zaktywizować, wyjąć z "marazmu" bezrobocia. Po tym szkoleniu nie będą już szli do CIS-u, tylko normalnie do pracy. Kolejnym elementem będzie powstanie elementów z ekonomii społecznej, czyli spółdzielni socjalnych, normalnych mikro-przedsiębiorstw.
W spotkaniu i podpisaniu porozumienia uczestniczyli przedstawiciele Rady Miasta, Powiatowego Urzędu Pracy, Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, przedstawiciele spółek MPGK, TBS, a także przedsiębiorstwa PRO-HAN.
Daria Balon, przewodnicząca komisji Zdrowia i Opieki Społecznej
podpisuje porozumienie w sprawie CIS
Oferta CIS może być skierowana między innymi do mieszkańców, którzy mają zaległości w czynszu w TBS, dzięki CIS będą mogli odpracować swoje długi. Zdaniem B. Barana osoby objęte pomocą CIS będą mogły wykonywać wspomniane prace po bardzo konkurencyjnych stawkach. Zapytaliśmy, czy w związku z tym nie ma obaw o to, że pomagając jednym, zniszczy się inne, już istniejące miejsca pracy – Chodzi o to, żeby określić takie obszary, które są niszą, gdzie nie ma zainteresowania wykonywaniem prac przez już istniejące podmioty – odpowiada Bronisław Baran - Mogę już wskazać taką niszę. Zwracają się do mnie mieszkańcy z zapytaniem o takie usługi jak sprzątanie domów albo porządkowanie ogrodów. Nie ma firmy, która tym by się zajmowała. Proste prace, zbieranie liści itp. To jest ten obszar prac, który osoby bezrobotne mogą wykonywać. Będziemy się też w miarę możliwości starali o to, by wykonywali bardziej kwalifikowane prace.
Jolanta Matys (po lewej), dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie
„Spółdzielnie socjalne powstaną w sposób naturalny”
Ze strony Fundacji Pomocy Wzajemnej „Barka” porozumienie podpisała wiceprezes fundacji, Barbara Sadowska. – To jest absolutnie konieczne, aby w każdej polskiej gminie istniało Centrum Integracji Społecznej – mówiła Barbara Sadowska – Przez ostatnie 23 lata rozwinęliśmy w Polsce system rozdawnictwa, który nie zmienia ludzi. Ludzie się uzależnili od pomocy, mają postawę roszczeniową, nie dlatego, że tacy są, tylko dlatego, że do takiej formy pomocy przywykli. Natomiast Centrum Integracji jest pierwszą instytucją w obszarze przedsiębiorczości społecznej, która działa na zasadzie wykonywania pracy i usług przez osoby bezrobotne kierowane do Centrum Integracji Społecznej. Chodzi o to, że te osoby potrzebują „okresu przejściowego”. Chodzi o to, że jak ktoś jest 5 lat bezrobotny, 10 lat bezrobotny, to on nie jest w stanie z dnia na dzień wejść w surowy, wymagający, konkurencyjny rynek pracy – tłumaczy Barbara Sadowska, wiceprezes Fundacji „Barka”.
Barbara Sadowska, wiceprezes Fundacji "Barka"
Dla osób pracujących w Centrum Integracji społecznej przewidziane są stypendia. – Wypłacane są na koniec miesiąca, pod warunkiem, że człowiek codziennie, na godzinę 8 rano przychodzi do Centrum i przez 6 do 8 godzin pracuje z instruktorem, a jeden dzień w tygodniu jest dniem formacyjno-edukacyjno-trzeźwościowym. Jest to po raz pierwszy inwestycja, żeby człowiek przełamał swoje przyzwyczajenia, żeby zobaczył jakąś perspektywę – przekonuje Barbara Sadowska.
Osoby uczestniczące w warsztatach mogą później wspólnie zakładać spółdzielnie socjalne. Barbara Sadowska zwraca uwagę, że obecnie wiele firm otrzymuje środki i próbuje z osobami trwale bezrobotnymi tworzyć spółdzielnie socjalne – Jak można z pięcioma, siedmioma osobami, które się nie znają, nie sprawdziły się w pracy, jak można założyć dobrze funkcjonującą firmę? Tego się nie da zrobić z osobami trwale bezrobotnymi, dlatego wiele spółdzielni socjalnych pada. Jak zrobicie tutaj Centrum Integracji, a wszystko jest już zaawansowane, to wtedy z tych warsztatów w sposób naturalny powstaną spółdzielnie socjalne – przekonuje na podstawie swojego doświadczenia Barbara Sadowska.
Dodaje, że błędem jest tworzenie Centrów, których potrzeby całkowicie pokrywane są z dotacji unijnych, podkreśla, że konieczne są zlecenia, np. od przedsiębiorców, tak żeby Centrum Integracji Społecznej miało możliwość zapracowania na swoją działalność. – Jeżeli wszystko pokrywa dotacja unijna, to zabija to przedsiębiorczość. Instruktorzy zawodów nie wychodzą z ludźmi, żeby pracować. Wiele działań jest markowanych, niby „terapia zajęciowa”, ale to nie zmienia postawy ludzi do pracy. Jestem ogromnie szczęśliwa, że pan prezydent to podjął. Jest trochę mentalnych problemów, trzeba popracować nad tymi osobami, żeby chciały przychodzić do Centrum.
Regina Chrzanowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie
W Polsce działa ponad 80 Centrów Integracji Społecznej. Fundacja Barka zakładała bezpośrednio 20 z nich. – Wszystkie 80 Centrów funkcjonuje, bo ustawę wprowadzaliśmy razem z rządem, którymś tam, który uznał, że jest to ważne – powiedziała B. Sadowska. Poinformowała przy tym, że z osób uczestniczących w warsztatach nawet do 75% powraca na rynek pracy, wychodzi tym samym z systemu pomocy społecznej – Pomoc społeczna to ogromne środki, które nie są nośnikiem zmian w rodzinach – podkreślała Barbara Sadowska, podając przykład CIS w Olchówku na Lubelszczyźnie.
Dlaczego „Barka”?
- Powstaliśmy w 1989 roku, są konotacje chrześcijańskie, jak najbardziej – odpowiada Barbara Sadowska – To, co robiliśmy nie było z powodów finansowych, dziś są środki, które można wykorzystać, w 1989 roku tego nie było. Byliśmy jedną z pierwszych organizacji obywatelskich zarejestrowanych w Polsce. Jestem psychologiem, pracowałam w różnych instytucjach: zakładach poprawczych, domach dziecka, więzieniach, szpitalach psychiatrycznych i znałam dramat tych osób. Postanowiliśmy wraz z mężem, gdy Polska odzyskała niepodległość, nie urządzać się, a mogliśmy np. założyć prywatną praktykę, ale gdzieś tam drzemała odpowiedzialność: „co z tymi ludźmi? Jak oni się odnajdą w trudnej rzeczywistości?” – wspomina Barbara Sadowska – Chcieliśmy nazwać fundację „Arka”, ale okazało się, że już istnieje, dlatego jedna dziewczynka, która przebywała w naszym domu powiedziała „to zróbmy Barkę, to jest taka wspólnota”. Później okazało się, ze papież bardzo lubi „Barkę”, tylko w pieśni jest trochę inaczej „swoją barkę pozostawiam na brzegu...” czyli ta barka jest codziennością, którą zostawiamy, żeby robić coś dalej. Ta „Barka” jest wspólnotą chrześcijańską, która zabiera tych którzy są w najtrudniejszej sytuacji. Zrozumieliśmy jednak, że to nie wystarczy, że to my będziemy robili sami. Musimy przygotować środowiska lokalne, żeby to zrobiły, tak jak tutaj. Bo ile jedna organizacja udźwignie? Zmieniliśmy metody, w ten sposób od dołu zmienia się nasza Ojczyzna, Polska się zmienia – uśmiecha się Barbara Sadowska.
Fundacja Pomocy Wzajemnej „Barka” powstała w odpowiedzi na rosnące problemy społeczne okresu transformacji. Barbara i Tomasz Sadowscy pragnęli stworzyć środowiska, struktury społeczne, w których „zapomniani oraz niechciani” członkowie społeczeństwa polskiego mieliby szansę rozwoju osobistego i społecznego. Ta misja „Barki” zaowocowała utworzeniem alternatywnego systemu pomocy, który skupia ludzi z grup zaniedbanych społecznie, umożliwiając im odbudowanie własnej tożsamości, szeroko pojęte kształcenie i odnalezienie się w nowej rzeczywistości społeczno - ekonomicznej.
Fundacja Barka jest organizacją pozarządową. Jej celem jest rozwój społeczny grup marginalizowanych, zapewnienie im szansy odbudowy życia przez stworzenie programu pomocy wzajemnej, edukacji, rozwoju przedsiębiorczości w społeczeństwie obywatelskim.
„Barka” stała się już organizacją międzynarodową, działa w Anglii, Irlandii, Holandii, Niemczech i Kenii.
Film dokumentalny o „Barce” zamieszczony w serwisie Youtube.
Piotr Dymiński
Fot. Piotr Dymiński