Nie wszystkim obojętny jest stan naturalnego środowiska, nie wszyscy tolerują zaśmiecanie okolicy.
Pomysł na sprzątanie Wisłoka to konsekwencja tego, co obserwuję nad rzeką od czasów mojego dzieciństwa. Mieszkam niedaleko i często chodzę lub biegam nad rzeką, a widok śmieci coraz bardziej zaczyna mnie odstraszać. Przestałem tam nawet łowić ryby. To już nie jest przyjemność wyjść nad rzekę zawaloną śmieciami i jeszcze zniszczoną przez meliorantów. Na to nie da się patrzeć – mówi Tomasz Tatrzański, organizator akcji „Czysty Wisłok”.
Dwie pierwsze akcje odbyły się w 2011 roku, trzecia na wiosnę 2012. Organizatorzy uważają je za udane. Oczekują, że w kolejnych weźmie udział jeszcze więcej osób - Liczę, że dołączą do nas przede wszystkim wędkarze i mieszkańcy sąsiadujący z rzeką. Pracy jest bardzo dużo, ale gdyby było nas wielu, można by Wisłok kiedyś uznać za pierwszą rzekę bez śmieci w Polsce – mówi Tomasz Tatrzański.
Akcja to nie tylko uprzątnięcie śmieci, przyczynia się również do ujawnienia nieprawidłowego odprowadzania ścieków do rzeki.
- Rzeka jest takim miejscem, które wydaje się nie należeć do nikogo, o ile Krosno czy okoliczne miejscowości są sprzątane, to sama rzeka pozostaje nie sprzątana. Są jeszcze takie miejsca nad Wisłokiem, które można zobaczyć tylko w rezerwatach przyrody. Nie sposób jednak tego podziwiać, kiedy krzaki są obwieszone szmatami i folią – podkreśla Tomasz Tatrzański.
W sprzątaniu niezbędne będą gumowe buty i rękawiczki. Worki na śmieci zapewniło miasto. Zebrane śmieci zostaną odebrane nieodpłatnie przez Urząd Miasta.
Społeczna, oddolna inicjatywa Tomasza Tatrzańskiego jest niezwykle cenna, ponieważ nie każdy zdaje sobie sprawę, że koryto rzeki i jej brzegi leżą poza kompetencjami UM Krosna. Rzeka należy do skarbu Państwa, a podlega bezpośrednio Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Krakowie.
red. (pd)
Fot. archiwum