W sumie sprawcy rozbili sześć szyb przystankowych. Ich wartość Urząd miasta szacuje na 1970 złotych. Kto pokryje straty? - Jeśli policja ujmie sprawcę to ubezpieczyciel ściąga od niego pieniądze na wymianę szyb - wyjaśnia Joanna Sowa.
Co jeżeli sprawcy nie uda się złapać? Jak powiedziała rzeczniczka przystanki są ubezpieczone. - Szkoda zgłaszana jest do ubezpieczyciela, jeżeli nie ma sprawcy, to ubezpieczyciel pokrywa koszty wymiany szyb - informuje Joanna Sowa, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Krosna.
Ujęto sprawców
Tym razem sprawców ujęto. Krośnieńscy policjanci zatrzymali trzech chłopców, byli pijani. - Do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę (26.04) około godz. 21.30. Jak wynikało ze zgłoszenia, na ul. Niepodległości w Krośnie trzej młodzi ludzie zdemolowali przystanek - informuje Beata Winiarska, oficer prasowy KMP w Krośnie. Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawców uszkodzeń. - Po krótkim czasie policyjny patrol na ul. Legionów zauważył trzech mężczyzn, którzy na widok policyjnego radiowozu zaczęli uciekać. Funkcjonariusze po pościgu zatrzymali uciekających. Jak się okazało 15-latek, 16-latek i 17-latek byli pod wpływem alkoholu - dodaje Beata Winiarska.
Według ustaleń policjantów chłopcy wybili 6 szyb na trzech przystankach. Wszyscy trzej zatrzymani to mieszkańcy Krosna. Po rozmowie z policjantami trafili pod opiekę rodziców.
Sprawę prowadzą policjanci wydziału dochodzeniowo-śledczego krośnieńskiej komendy.
Częsty wandalizm i zniszczona trasa
Do podobnych aktów wandalizmu dochodzi często. Chuligani niszczą zwykle znaki drogowe, ławki, kosze na śmieci czy właśnie przystanki. W ostatnich dniach doszło do kilku takich aktów. Na wielu przystankach zrezygnowano już z uzupełniania szyb. Zbyt często były rozbijane. Zastępuje je blacha. Jednak i to potrafią zniszczyć niektórzy.
Celem chuliganów staje się też prywatna własność, np. samochody na parkingach, a w połowie kwietnia zdewastowano trasę downhill’ową Krośnieńskiej Sceny Freeriderowej na Zawodziu. Zniszczono tam banery od sponsorów, rozsypano śmieci z worków, ponadto wydarte zostały kołki trzymające taśmy zabezpieczające trasę, a na samej trasie rozsypano szkło z potłuczonych butelek itd. Kilka osób musiało się “napracować” przy niszczeniu trasy, sprawcy oprócz wielu śladów pozostawili też wulgarny napis pod adresem prezesa KSFR. Straty oszacowano na kwotę 850 zł.
O budowie trasy informowaliśmy rok temu: Dwa hektary rowerowego szaleństwa
pd
Fot. Mateusz Głód