Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Jutro ogłoszenie wyroku w sprawie "nożownika"

Jutro ogłoszenie wyroku w sprawie "nożownika" Fot. KrosnoCity.pl

Na 11 lipca zapowiedział Sąd ogłoszenie wyroku w sprawie Kamila J. oskarżonego o pchnięcie nożem innego mężczyzny w Rymanowie. Podczas wczorajszej rozprawy (9 lipca) Sąd przesłuchiwał świadków oraz przeglądał monitoring. Oskarżenie i obrona nie są zgodne co do kwalifikacji czynu. Sąd uprzedził, że kwalifikacja czynu może zostać zmieniona.

REKLAMA




Do zdarzenia doszło w Rymanowie, 11 października 2013 roku. W jednym z lokalnych barów przebywało wtedy dużo ludzi, oglądali mecz w telewizji. Wśród nich był oskarżony Kamil J. i poszkodowany 29-letni Maciej Z. wraz z kolegami.

Co się wydarzyło? Świadkom i poszkodowanemu pokazano nagranie
Samo starcie Macieja Z. z Kamilem J. odbyło się bez większej ilości świadków. obecni byli jeszcze koledzy Macieja Z: Sebastian K. i Damian N. Wszyscy trzej zeznają, że Kamil ich wyzywał, prowokował, zbliżał się z nożem. Miał krzyczeć: “Chodźcie to was za**bię!” Gdy Kamil zaatakował Maciej Z. zrobił unik, chwycił Kamila wpół i obaj przewrócili się na ziemię. Wtedy Kamil jedną ręką przyciągnął Macieja do siebie, a druga wbił mu nóż w plecy. - Maciek wołał, że nie może oddychać - zeznał kolega poszkodowanego. Po tym ciosie Kamil uwolnił się i uciekł, a koledzy Macieja podeszli bliżej, udzielili mu pomocy i wezwali pogotowie. Wersja Kamila jest inna, twierdzi, że wycofywał się, uciekał. Mówi też że był kopany przez kolegów Macieja Z. i wtedy użył noża. Mężczyźni zgodnie zaprzeczają by “przekopali” Kamila.

Co dokładnie się wydarzyło? Świadkowie nie są do końca zgodni. Podczas rozprawy 9 lipca pokazywano świadkom i poszkodowanemu nagrania z monitoringu. Trzej kolejno przesłuchiwani mężczyźni twierdzili, że nie pamiętają momentu uwiecznionego na nagraniu. Równocześnie byli zgodni w rozpoznawaniu osób na nagraniu, co do tego nie było żadnych rozbieżności. - Nie pamiętałem w jakiej wychodziliśmy kolejności. Dopiero na nagraniu zobaczyłem jak to wyglądało - powiedział poszkodowany Maciej Z.

Na nagraniu było widać jak z bardzo w dynamiczny sposób wychodzi oskarżony, poszkodowany, jego dwaj koledzy oraz kilka innych osób. Wszyscy praktycznie jednocześnie opuszczają lokal. Świadkowie zwrócili też uwagę, że na nagraniu tuż po wyjściu z lokalu widać u Kamila nóż w ręku. Pomiędzy oskarżonym Kamilem J. a Sebastianem K (kolegą poszkodowanego Macieja Z.) dochodzi do wymiany gestów. Zdaniem adwokata świadczy to o tym, że te osoby prowokowały się do konfrontacji, wyszły, żeby się bić. Zdaniem Macieja Z. (poszkodowanego) gesty Sebastiana K. wskazują na to, że stara się sytuację załagodzić, uspokoić. Równocześnie poszkodowany stwierdził, że całej tej sytuacji z nagrania nie pamięta. Po krótkiej chwili uczestnicy zdarzenia znajdują się już poza zasięgiem kamer monitoringu.

Sędzia Janusz Szarek dopytywał, ponieważ poprzednio poszkodowany i jego koledzy zeznali, że wracali już do domu, kiedy napotkali zaczajonego w bocznej uliczce Kamila J. - Tu jednak widać, że wychodzicie za oskarżonym - mówił sędzia. - Ja pamiętam tylko to, że szliśmy do domu. Tego co tu jest nagrane nie pamiętam - odpowiedział Maciej Z. Dodał, że dopiero na nagraniu zobaczył, że Kamil miał już nóż w barze - Wcześniej tego nie wiedziałem - powiedział.

Maciej Z. powiedział, że tuż po tym co zarejestrował monitoring Kamil mógł uciec i wtedy schować się w bocznej uliczce, zaznaczył jednak, że tego nie pamięta i nie wie jak było. Podtrzymał też wcześniejszą wersję przebiegu samego zdarzenia. Obrońca oskarżonego, Łukasz Szczepan, dopytywał dlaczego pokrzywdzony i jego koledzy idą za oskarżonym - Ja nie wiem, ja szedłem za Sebastianem. Ja tego nie pamiętam, szliśmy do domu - odpowiadał Maciej Z.

- Czy jest możliwość, że wyszliście się bić z oskarżonym? - pytał obrońca. - Ja myślę, że nie. Ja szedłem do domu - odparł Maciej Z. Uwiecznione na monitoringu gesty Sebastiana K. interpretował jako uspokajanie sytuacji. - Widział Pan gest opuszczania rąk? - pytał obrońcę.

We wcześniejszych zeznaniach kolegów Macieja Z. powiedziane było, że po wyjściu z baru nikogo nie spotkali i poszli do domu. Oskarżonego uzbrojonego w nóż spotkali dopiero później.

Odnośnie zadanych Maciejowi obrażeń wypowiadał się biegły. Stwierdził, że cios nie musiał być zadany z dużą siłą. Nóż wbił się w klatkę piersiową i przebił płuco. Biegły powiedział, że powłoki klatki piersiowej nie są grube, a płuco wypełnione jest powietrzem i praktycznie nie stawia oporu. Biegły podkreślał, że zadane obrażenia nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia życia. Z drugiej strony zaznaczył jednak, że to wyłącznie skutek przypadku - W klatce piersiowej jest wiele ważnych organów. Ktoś kto zadaje cios nożem w klatkę piersiową musi się liczyć z możliwością spowodowania śmierci lub trwałego kalectwa. Zdaniem biegłego poszkodowany może wrócić do pełnej sprawności, a nawet możliwe, że już wrócił. Mężczyzna podkreśla, że jednak nadal odczuwa ból.

Przedstawiono też opinię o oskarżonym z Aresztu Śledczego w Sanoku. Według opinii osadzony zachowuje się różnie, ale ma tendencję do poprawy. Był kilka razy karany za niewłaściwe zachowanie wobec innych osadzonych (chociaż jest raczej bezkonfliktowy), niszczenie mienia i zakłócanie porządku. Był też trzy razy nagradzany za prawidłową postawę, jest też zaangażowany we współprace z psychologiem. Nie należy do subkultury przestępczej. Zachowania negatywne zdaniem opiekuna można tłumaczyć młodym wiekiem, sytuacją rodzinną i negatywnymi przeżyciami.

Mowy końcowe
Sąd uprzedził dwukrotnie o możliwości zmiany kwalifikacji czynu. Kamil J. Został oskarżony o usiłowanie zabójstwa. Po przesłuchaniu biegłego sędzia stwierdził, że możliwa jest zmiana kwalifikacji na usiłowanie spowodowania trwałego kalectwa lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Po mowach końcowych Sąd uprzedził, że możliwa jest też zmiana kwalifikacji na użycie w bójce niebezpiecznego narzędzia.

Prokurator podtrzymał w całości stawiane zarzuty w tym zarzut usiłowania zabójstwa. Podkreślił, że Kamil J. specjalnie poszedł do domu po nóż, wrócił z nożem i miał konkretny cel. - Tym celem był pokrzywdzony Maciej Z. - mówił prokurator. Oskarżyciel szczególnie podkreślał, że uderzając nożem w klatkę piersiową Kamil musiał brać pod uwagę możliwość pozbawienia życia. Tym samym uzasadniał kwalifikację czynu jako “usiłowanie zabójstwa” i zwrócił się do Sądu o wymierzenie oskarżonemu kary pozbawienia wolności na 8 lat. Podczas rozprawy prokurator wskazywał też, że na nagraniu widać grupę osób, która szybko wraca pod lokal, czyli najwyraźniej nic się nie działo zaraz po wyjściu oskarżonego i poszkodowanego z lokalu.

Łukasz Szczepan, obrońca oskarżonego wskazał, że osoby wychodzą razem. Jeden z mężczyzn odkłada kurtkę. Zdaniem adwokata gdyby mężczyźni szli do domu, to nie odkładaliby kurtki. Obrońca powiedział, że w zeznaniach świadków jest dużo wątpliwości, dodał, że sam oskarżony też nie jest wyjątkiem. Łukasz Szczepan podkreślił jednak, że jego zdaniem pokrzywdzony i jego koledzy wychodzili z lokalu, żeby się bić z oskarżonym. - W bardzo krótkim czasie wychodzą z lokalu, oskarżony momentalnie wyciąga nóż - mówił obrońca - Świadek Sebastian K. idzie w pierwszym szeregu bić się z oskarżonym, a stało się tak, że inna osoba uległa obrażeniom - powiedział adwokat, zaznaczając, że Sebastian K nie szedł do domu, tylko zostawił kurtkę, żeby się bić, a Damian N. odłożył ją, żeby mieć wolne ręce. Obrońca dodał, że w lokalu musiało się coś wydarzyć, a świadczyć o tym ma wyjście dużej grupy na zewnątrz

- Wyszli dlatego, że myśleli, że na zewnątrz coś będzie się działo - powiedział obrońca oraz powołał się na zeznania barmana. Obrońca podkreślał, że zeznania barmana są najbardziej zgodne z innymi ustaleniami, w tym z zeznaniami innego mężczyzny, który był zaczepiony przez oskarżonego przed lokalem. Oskarżony Kamil J. miał temu mężczyźnie grozić nożem, co zdaniem obrońcy świadczy o tym, że oskarżony nie brał noża z konkretnym zamiarem pozbawienia życia Macieja Z. jak twierdzi prokurator. Obrońca proponował zmianę kwalifikacji czynu na “udział w bójce”. Dodał, że oskarżony prawdopodobnie dążył do konfrontacji na początku, ale gdy zaczęło na niego napierać trzy osoby, w tym starsze i na pewno silniejsze, to wystraszył się i wycofywał. - Świadkowie i poszkodowany widzieli nóż w ręce oskarżonego, wiedzieli na co się porywają, a mimo to nadal napierali - dodał obrońca. Prosił też o wymierzenie oskarżonemu łagodnej kary ze względu na młody wiek i opinię z Aresztu Śledczego, z której wynika, że jego resocjalizacja pozytywnie rokuje.

- Jest mi wstyd i chcę wyrazić żal, że użyłem tego noża - mówił oskarżony Kamil J. - Chciałbym przeprosić pokrzywdzonego, że cała ta sytuacja się wydarzyła, a mogła się nie wydarzyć gdybym poszedł do domu i tam już został.

Z uwagi na skomplikowany charakter sprawy Sąd zapowiedział, że wyrok zostanie ogłoszony w piątek 11 lipca. Nikt nie kwestionuje faktu pchnięcia nożem i zadania groźnych obrażeń, jednak wymierzona kara będzie zależała też od tego jaką kwalifikację czynu ostatecznie przyjmie Sąd.

pd

  • autor: pd

2 komentarzy

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

Sklep z częściami samochodowymi iParts.pl

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj