Gruzin, który jest oskarżony o zabójstwo sprzed roku ma już na koncie dwa wyroki skazujące. W tym jeden za pobicie.
W ostatnim czasie rozprawa była odroczona ze względu na konieczność przewiezienia oskarżonego na proces w Warszawie. Tam według adwokata odpowiadał za kradzież z włamaniem. Zapadł wyrok, a Gruzin dobrowolnie poddał się karze. Akta sprawy jeszcze nie dotarły do Krosna.
Podczas rozprawy 8 grudnia Sędzia przybliżył też akt oskarżenia przeciwko oskarżonemu, w sprawie o pobicie. Mężczyzna został już za nie prawomocnie skazany (zdarzenie miało miejsce 14 września w Parku Praskim w Warszawie) wspólnie z innym sprawcą. Tam miał bić ofiarę pięściami i kopać.
Ponownie zeznawała żona oskarżonego
Sąd dopuścił do uzupełniającego przesłuchania żony oskarżonego. Kobieta nie dodała żadnych nowych okoliczności zdarzenia, jednak wskazała, że podczas procesu rozpoznała jednego z mężczyzn, którzy jej zdaniem zaatakowali jej męża i grupę. Wskazany przez nią mężczyzna zeznawał wcześniej jako świadek. Zdaniem kobiety, w feralną noc podbiegł do niej z nożem w ręku. Od samego początku procesu strony przedstawiają sprzeczne wersje: Ruszył proces Gruzina oskarżonego o zabójstwo.
Świadek "z Internetu"
Prawie rok od tragicznego sylwestra przesłuchano młodą kobietę, która bawiła się w tym samym lokalu w Bukowinie Tatrzańskiej. Przyczyną przesłuchania był komentarz zamieszczony w Internecie, gdy w mediach było głośno o rozpoczęciu procesu. Dziewczyna napisała, że "widziała całą sytuację, a nawet rozmawiała z osobą, która nie żyje". Jej zdaniem to Polacy zaczepiali Gruzina oraz, że były to zaczepki rasistowskie ("Nie będzie się Ruski u nas bawić"), Gruzini opuścili lokal, a Polacy wybiegli za nimi. We wpisie napisała też, że mogłaby być świadkiem, gdyby nie duża odległość. Udało się do niej dotrzeć na podstawie adresu IP komputera. Została wezwana na przesłuchanie przed krośnieńskim Sądem.
Zapytano ją dlaczego nie zeznawała wcześniej - Policjanci na miejscu przeszli obok nas obojętnie, o nic nie zapytali - odpowiedziała.
Podczas przesłuchania kobieta używała mniej kategorycznych stwierdzeń niż we wpisie. Okazało się, że nie widziała całej sytuacji, a jedynie część zdarzeń, do jakich doszło jeszcze wewnątrz lokalu. Potwierdziła, że doszło do jakiejś kłótni/sprzeczki pomiędzy grupami oraz, że Polacy wypili dużo alkoholu. Nie przytoczyła jednak wielu szczegółów twierdząc, że z powodu upływu czasu nie wszystko dokładnie pamięta. Zapytana przez Sąd rozpoznała i wskazała jednak wśród publiczności dwie dziewczyny uczestniczące tamtej nocy w zabawie. W Bukowinie Tatrzańskiej świadek bawiła się ze swoim chłopakiem. Stwierdziła przed Sądem, że Polacy nawet pytali jej chłopaka czy w razie czego stanie po ich stronie - Mówili, że "tak jak nasi dziadkowie walczyli przeciw Ruskim, tak i my", coś takiego mówili - relacjonowała dziewczyna. Mówi też, że słyszała fragment rozmowy, gdy grupa gruzińska naradzała się, żeby już nie jeść kolacji i opuścić lokal. Gdy Gruzini wychodzili z lokalu zamawiała szampana przy barze, twierdzi, że widziała ten moment. Według jej relacji jedna z kobiet, która była z Gruzinami powiedziała do Polaków, żeby zostawili ich w spokoju, bo już wychodzą i są z dziećmi. Mówiła też, że jedno z dzieci chyba płakało. Polacy wyszli jednak za Gruzinami. Świadek nie potrafiła jednak określić czy było to natychmiast czy po chwili od wyjścia Gruzinów. Nie potrafiła też powiedzieć czy po prostu wyszli, czy wybiegli.
Gdy wyszła przed lokal ze swoim chłopakiem około północy oglądać powitanie Nowego Roku, zobaczyła już, że jedna z dziewczyn wzywa karetkę.
Zeznawał kolega
Podczas rozprawy zeznawał też kolega Gruzina, który ćwiczy Judo w tym samym klubie.
Jego zdaniem Beka B. jest koleżeński i uczynny. Stopień umiejętności Gruzina określił jako "mistrzowski". - Beka ma 1 Dan - stwierdził świadek. Dodał, że Judo jest sportem, w którym duży nacisk kładzie się na bezpieczeństwo, a stosowane techniki mają być nieszkodliwe dla przeciwnika.
Obrona wnioskuje o ustalenie kolejnych świadków
Prawdopodobnie fakt przypadkowego znalezienia świadka przez Internet spowodował, że obrona zawnioskowała o dalsze szukanie świadków zdarzenia. W lokalu w Bukowinie Tatrzańskiej znajduje się terminal do uiszczania płatności kartami. Obrońcy Gruzina zawnioskowali by ustalić dane osobowe osób, które feralnej nocy korzystały z tego terminalu. Być może są to świadkowie, którzy pomogą ustalić szczegóły zdarzenia.
Zobacz także:
- Ruszył proces Gruzina oskarżonego o zabójstwo
- Gruzin będzie sądzony w Krośnie.
- Nożownikowi z Gruzji grozi dożywocie. Zginął mieszkaniec Jedlicza.
- Areszt dla nożownika z Bukowiny Tatrzańskiej. Grozi mu nawet dożywocie za zabójstwo 23-latka z Jedlicza.
- Mieszkaniec gminy Jedlicze ofiarą nożownika.
pd