W procesie Gruzina oskarżonego o zabójstwo w Bukowinie Tatrzańskiej zeznawał nowy świadek, który przed zdarzeniem bawił się w tym samym lokalu. Mężczyzna nie był wcześniej przesłuchiwany przez śledczych. Sąd dotarł do niego przez dziewczynę, która zamieściła komentarz w Internecie pod informacją o rozpoczęciu procesu: Zabójstwo mieszkańca Jedlicza: nowy świadek z Internetu.
Młody mężczyzna zeznawał podobnie jak dziewczyna. Także uważał, że to mężczyźni z Jedlicza byli agresywni wobec Gruzinów. - Był to ewidentnie atak rasistowski - zeznał przed sądem. Stwierdził, że ktoś z "grupy polskiej" nawet pytał go, czy stanie po ich stronie. Mówił coś takiego: "nie będzie rusek pluł nam w twarz" - dodał, że jego zdaniem Gruzin nie zagrażał Polakom i po prostu chciał wyjść z lokalu.
Świadek powiedział też, że jedna z kobiet, które były z Gruzinami wychodząc prosiła Polaków, żeby dali im spokój. - Dziewczyny, które były z Polakami apelowały, żeby za nimi nie szli. Nie pamiętam dokładnie jakimi słowami, ale mówiły, żeby dali spokój - zeznawał młody mężczyzna.
Powiedział, że gdy wyszedł przed lokal już było po wszystkim, nadjeżdżała karetka. - Ktoś powiedział, że to stało się w obronie własnej. Ja nie wiem, czy oni to widzieli, ani kim były osoby, z którymi rozmawiałem - mówił świadek.
Sąd nie uzyskał jeszcze informacji z terminalu płatniczego. Możliwe, że zostaną ustaleni inni świadkowie, którzy widzieli co działo się w lokalu lub po jego opuszczeniu przez zwaśnione grupy.
pd