Mieszkańcy przeciw wiatrakom
W spotkaniu wzięli udział parlamentarzyści z naszego okręgu: Piotr Babinetz (PiS), Mieczysław Golba (SP). Ponadto samorządowcy z Rymanowa (w tym Jan Materniak, wiceburmistrz Rymanowa) i okolicznych gmin oraz działacze organizacji społecznych, głównie sprzeciwiających się lokalizacji elektrowni wiatrowych w pobliżu zabudowań. Na początku spotkania poinformowano, że licząca 20 wiatraków farma wiatrowa w Rymanowie ma zostać rozbudowana o kolejne 15 wiatraków. Sprzeciwia się temu stowarzyszenie Eko-Rymanów. Stowarzyszenie zebrało już ponad 1000 podpisów mieszkańców gminy Rymanów przeciw wiatrakom
Film zrealizowany przez Stowarzyszenie Eko-Rymanów
Podkreślano, że nie chodzi o “walkę z wiatrakami”, a tylko o to, by potężne turbiny nie były lokowane zbyt blisko domów.
Podczas spotkania przemawiała i odpowiadała na pytania poseł Anna Zalewska (PiS) przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu do Spraw Energii Wiatrowej Bezpiecznej dla Ludzi i Środowiska. Stwierdziła między innymi, że Ministerstwo Ochrony Środowiska samo nie wie w jaki sposób w Komisji Europejskiej oblicza się wymagany procent energii odnawialnej i emisja dwutlenku węgla w związku z pakietem energetyczno-klimatycznym.
Poseł Anna Zalewska podkreślała, że Polska sama może tworzyć swój “mix energetyczny”, ale w polityce energetycznej Polski, Ministerstwo Gospodarki zaplanowało, że 80%-90% energii odnawialnej ma pochodzić z elektrowni wiatrowych. - Nie jesteśmy krajem wietrznym, powinniśmy te proporcje zmienić - przekonywała Anna Zalewska. Zwróciła uwagę, że w Polsce nie ma myśli technologicznej dotyczącej budowy elektrowni wiatrowych i w efekcie Polska odda około 20% dotacji unijnych do krajów starej Unii, które posiadają takie technologie. Anna Zalewska wskazywała również, że montowane w Polsce turbiny to często stare urządzenia ze zdemontowanych wiatraków, np. z Bawarii. Następnie posłanka dodała, że na zachodze Europy wprowadzane są już przepisy wymuszające utrzymanie odpowiednich odległości farm wiatrowych od zabudowań (np. 2-3 km). - Tam oddalają wiatraki, demontują, a my będziemy musieli to zutylizować - mówiła Anna Zalewska. Ponadto posłanka wyraziła poparcie dla budowy “mikroinstalacji”, niewielkich ogniw słonecznych czy turbin służących potrzebom gospodarstwa domowego.
“Samorządowcy uważajcie”
Poseł Anna Zalewska ostrzegała też samorządowców - 2% podatku do gminy liczy się tylko od podstawy i od masztu, czyli od 10-15% wartości elektrowni wiatrowej. Inwestorzy opowiadają, że będą same drogie i nowoczesne elektrownie, burmistrzowie, wójtowie już liczą jakie będą mieli przychody i co wybudują, ale tych przychodów tak dużych nie będzie.
Anna Zalewska dodała też, że biedniejsze gminy mogą dodatkowo utracić “janosikowe”, dotację dla słabszych gmin. - Gmina będzie miała zrujnowany krajobraz, spadną wartości nieruchomości (państwo domów już nie sprzedadzą), a zapowiadanych dochodów nie będzie. Zostanie wam tylko budowa kolejnych elektrowni wiatrowych, bo nikt już nic innego tu nie zbuduje - mówiła Anna Zalewska. Zaznaczyła też, że często w gminach, w których lokowane są elektrownie wiatrowe, umowy z inwestorami podpisane maja już osoby z samorządu lub ich członkowie rodzin. - Radni są pakowani do autobusów, pokazuje im się farmę wyłączoną (ona się rusza, ale jest wyłączona). Do tego są zakrapiane imprezy, a dla kobiet SPA - mówiła o tym w jaki sposób przekonuje się samorządy do budowy wiatraków. Posłanka Anna Zalewska zwracała uwagę na sztuczki inwestorów, np. na umieszczanie kluczy ptaków przy elektrowniach wiatrowych lub pokazując elektrownie wiatrowe jako obiekty podobnej wielkości jak dawne młyny wiatrowe.
“Uwaga rolnicy”
Anna Zalewska ostrzegała rolników przed umowami z inwestorami. Stwierdziła, że takie umowy często konstruowane są podstępnie - Rolnicy godzą się na cesję umowy. Taka umowa jest odsprzedawana wielokrotnie. Kolejny inwestor na przykład mówi: “Ja tyle nie dam, bo tyle tu nie wieje”. I jak rolnik udowodni, że jest inaczej? Wiatr musi wiać w określonych parametrach. Rolnik też zwykle nie zabezpiecza się przed bankructwem firmy. Rolnik będzie musiał dochodzić swoich praw w miejscu gdzie zarejestrowana jest firma, np. w Niemczech - mówiła Anna Zalewska.
Dodała też, że w razie bankructwa zdemontowana może być najcenniejsza część elektrowni: turbina i elektronika. Maszt i stopa pozostanie rolnikowi, który będzie musiał płacić od tego podatek. To jedne z problemów, z jakimi mogą się spotkać rolnicy, którzy zbyt pochopnie podpiszą umowy. Anna Zalewska zapraszała do odwiedzania prowadzonej przez nią strony internetowej nt. wiatraków www.annazalewska.hb.pl. Podczas spotkania podawała przykłady zmagań z wiatrakami z różnych stron Polski.
“Macie prawo żądać odszkodowania”
Poseł Anna Zalewska stwierdziła, że w przypadku spadku wartości nieruchomości w związku z lokalizacją inwestycji (np. farmy wiatrowej) mieszkańcy mają prawo żądać od gminy odszkodowania. Ostrzegała samorządowców, że koszty odszkodowań mogą być wyższe niż spodziewane zyski gminy z wiatraków.
Ekolog też jest przeciw
Wystapienie poseł Anny Zalewskiej poparł znany ekolog, Łukasz Łuczaj botanik, popularyzator przyrody i działacz na rzecz jej ochrony. Znany głównie z publikacji na temat dzikich roślin jadalnych czy “podręcznika robakożercy”. - Jestem pod wrażeniem - powiedział - Apeluję, żebyście nie pozwolili na rozwój tych elektrowni. One niszczą krajobraz, obniżają wartość ziemi. W miejscach gdzie powstają właściwie nie ma już sensu jakakolwiek agroturystyka, nikt nie przyjedzie. Ta część Podkarpacia to jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce, a na ten krajobraz nakłada się ogromne budowle emitujące hałas - podkreślał Łukasz Łuczaj, który sam organizuje warsztaty surwiwalowe i przyrodnicze.
STOP pakietowi
Poseł Mieczysław Golba (SP) zabierając głos, mówił o jednej z głównych przyczyn forsowania “energii odnawialnej”: pakiecie klimatycznym. Nawoływał do poparcia europejskiej inicjatywy obywatelskiej: “STOP Pakietowi Klimatycznemu”. O akcji pisaliśmy już w KrosnoCity.pl: Tania Energia i Ludwik Dorn
(pd)
Fot. Piotr Dymiński