„Przynajmniej kilka razy w tygodniu modlę się do Jana Pawła II” – wyznał w minioną niedzielę kardynał Stanisław Dziwisz. Wielu ludzi czyni podobnie, często padają słowa „Santo subito” (łac. święty natychmiast). Mówi się, że po śmierci Ojciec Święty Jan Paweł II pomaga jeszcze bardziej, niż za życia. Minione dni, a także te, które nadejdą, to chwile na refleksję i przemyślenia nad własnym życiem.
Za nami obchody Ósmego Dnia Papieskiego - oficjalne uroczystości z udziałem głowy państwa, kardynałów i biskupów, koncerty, spektakle i kwesty na rzecz zdolnych, lecz ubogich. Co to dla nas oznacza? Świętujemy fakt, kiedy to 30 lat temu, na Głowę Stolicy Piotrowej został wybrany Karol Wojtyła.
Zauważyłam, że gdy zbliża się ta pamiętna rocznica, w Polakach wyjątkowo nasilają się patriotyzm i wiara. Każdy utożsamia się z największym z Polaków. Po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II pojawiło się nowe określenie młodzieży – „Pokolenie JP II”. Trzeba się zastanowić, co to hasło oznacza. Kiedy zapytamy przechodnia, bez namysłu odpowie: „To oczywiście wszyscy młodzi ludzie, którzy wychowali się słuchając słów Ojca Świętego, to młodzi, którzy dorastali, gdy papieżem był Polak”. Piękne słowa, ale czy prawdziwe?
Niestety, tylko w pojedynczych przypadkach. Uczniowie liceum, czy studenci zaliczający się do tej grupy uczestniczą w niedzielnym nabożeństwie, twierdzą, że się modlą, a w piątek…. idą razem na dyskotekę. Jestem przekonana, że każdy żywi wielką miłość do Jana Pawła II. A ilu z nas, kiedy krzyż codziennego życia staje się wyjątkowo ciężki, pamięta o Papieżu Polaku i nie zatraca wiary? Na to pytanie niech każdy odpowie sobie sam…
Foto. Mateusz Głód
