Na starcie podkarpackiej rundy wyścigów górskich pojawiło się 83 zawodników w tym Rzeszowianin Roman Baran w Renault Clio RS klasy Open-2000. Tym razem Baran rywalizował z ośmioma konkurentami z Polski i Słowacji.
Roman zaliczył pierwsze zawody do bardzo udanych zajmując podczas sobotnich jak i niedzielnych wyścigów pierwsze miejsca w klasie oraz drugie miejsce w klasyfikacji FIA CEZ Trophy.
W słonecznej pogodzie i przy tłumie kibiców nie obyło się jednak bez małych problemów technicznych. Podczas drugiego niedzielnego treningu Rzeszowianinowi tuż przed metą w rękach pozostał drążek zmiany biegów. Szybka akcja mechaników przywróciła samochód do jazdy i Roman Baran mógł stanąć do podjazdów wyścigowych w pełni sprawnym samochodem.
Jestem na mecie wyścigu i z tego cieszę się najbardziej. Pierwsze rundy GSMP były dla mnie bardzo udane. Ciężko po 7 miesiącach przerwy jechać na 100%, ale dałem z siebie ile się tylko dało, a forma przyjdzie z wyścigu na wyścig. Po raz pierwszy miałem bardzo nietypową przygodę. Na drugim niedzielnym treningu w ręce został mi lewarek zmiany biegów. Dojechałem jakoś do mety, a po zjeździe do serwisu, mechanicy szybko naprawili dźwignię - mówi Roman Baran. Podczas tego wyścigu startowałem zarówno w GSMP jak i Mistrzostwach Słowacji. W polskich rundach wyścigi kończyłem dwa razy na pierwszym miejscu. W słowackich zawodach zająłem dwa drugie miejsca tuż za Peterem Ambruzem, który uzbroił się w auto WTCC. Najbardziej cieszę się z tysięcy kibiców jacy pojawili się na trasie i frekwencji zawodników. Dziękuję moim sponsorom za zagazowanie w ten sezon: Szik, Bendiks, Handlopex, B3Studio, L Racing Liptak, Korporacji VIP, firmie Agregaty PEX-POL Plus, Carrera, Placard oraz portalowi www.wyscigigorskie.pl, a także najlepszej firmie obsługującej zawodników w GSMP, czyli Team Promotion Marketing i PR Sportowy. Przed kolejnymi zawodami muszę się mocno zmotywować, bo walka w dwóch seriach polskiej i słowackiej będzie zacięta, a nie chciałbym oddać ani jednego tytułu mistrza. Walka będzie trwa do końca sezonu, dlatego potrzebny jest mi gorący doping naszych kibiców z GSMP - dodaje.
Łukasz Strzelecki