Pogoda
Na mapach wysokości geopotencjału 500 hPa widać bardzo wyraźny klin, którego oś sięga nad Jutlandię, zaś centrum wyżu widocznego na mapach dolnych znajduje się nieco na południowy wschód od wspomnianej osi - nad Niemcami i przemieszcza się nad Bałtyk.
REKLAMA
Na mapach prognostycznych pola ciśnienia widać nieśmiało wbijający się od zachodu klin wyżu rozbudowujący się za przechodzącym przez nasz kraj frontem okluzji. Izobara 1020 hPa o 14:00 czasu polskiego przebiegała przez Polskę Zachodnią od Dolnego Śląska po Pomorze Zachodnie, wieczorem sięgnie już Gdańska, Łodzi i Tarnowa.
W ostatnich trzech dniach kończących tydzień czeka nas umiarkowany typ pogody, z temperaturami maksymalnymi oscylującymi wokół 20 °C, może w piątek nieznacznie tę wartość przekraczającą. Niestety - w ciągu dnia rozwijać się mogą chmury kłębiaste, które zabiorą nam spory procent maksymalnego potencjalnego usłonecznienia, w dodatku niewykluczone są opady przelotne, w niedzielę nawet burze. Na początku lipca obserwować będziemy zdecydowany ruch klina geopotencjału na północ, skutkiem tego będzie powstanie wyżu zapewniającego nam poprawę pogody; powróci pogodne lato, jednak z oceną czy w wersji upalnej, czy tylko gorącej, należy poczekać. Póki co jednak kontynuacja co najwyżej umiarkowanie ciepłej aury z opadami przelotnymi.
Utrzymuje się dominacja strumienia zachodniego w całej Europie Środkowej, główny ośrodek niskiego ciśnienia wciąż nad Bałtykiem, jego wpływem objęta jest niemal cała Skandynawia i wszystkie kraje bałtyckie. Powietrze, zanim dotrze do Polski, przebywa drogę od chłodnych wód północnego Atlantyku, przez Wyspy Brytyjskie, Kraje Beneluksu i Niemcy - oczywiście masa powietrza o takim pochodzeniu nie jest masą ciepłą, stąd brak wysokich temperatur. Jutro jednak pojawią się przejaśnienia i ciśnienie wzrośnie, gdyż w osiadającym, chłodnym powietrzu rozbudowuje się wyż, którego centrum w nocy powędruje nad Francję, zaś w ciągu dnia przemieści się nad Niemcy; nie zmieni się natomiast pochodzenie napływającego powietrza; temperatura więc wciąż nie będzie przekraczać 20 °C. Nieco cieplej pod koniec tygodnia, lecz z opadami przelotnymi; powrót dni gorących spodziewany na początku lipca.
Znaczna większość obszaru Europy znajduje się w strefie napływu powietrza polarnego; powietrze zwrotnikowe mamy dopiero nad Półwyspem Iberyjskim, Turcją i Rosją w obszarze wyraźnie na wschód od Moskwy. Front polarny, na krańcach wschodnich Europy od kilku dni o charakterze stacjonarnym, mamy więc daleko od Polski, w najbliższym czasie również nie widać perspektyw aby przysunął się bliżej naszego kraju; na powrót gorąca w przyszłym tygodniu nie liczmy. Będzie umiarkowanie ciepło, okresami popada przelotnie, czasami również wyjrzy słońce. Co do samego początku tygodnia natomiast - poniedziałek zapowiada się bardzo przyjemnie, we wtorek już niestety pogoda gorsza. Temperatura w granicach komfortu termicznego, szczególnie w poniedziałek.
W kolejnych dniach powrotu dni gorących, z którymi mieliśmy do czynienia w tygodniu ubiegłym, na razie nie widać. Napływa do nas i napływać będzie w dalszym ciągu chłodne powietrze polarno-morskie z północnego zachodu. Jest to powietrze chwiejne - rozbudowują się w nim, zwłaszcza w ciągu dnia, liczne chmury kłębiasto-deszczowe, z których przelotnie pada, a w przerwach pomiędzy nimi występują przejaśnienia. I mniej więcej taki typ pogody także w trakcie zbliżającego się wielkimi krokami weekendu.
IMGW ostrzega przed burzami w południowo-wschodniej Polsce. Intensywnym opadom towarzyszyć będzie silny wiatr oraz lokalne opady gradu.
Ofensywa powietrza zwrotnikowego postępuje w kierunku północnym, a front oddzielający je od powietrza polarnego, które aktualnie zalega nad Polską, jest już na w Czechach i na Słowacji. Omawiany front ciepły związany jest z niżem, którego centrum znajduje się na północ od Hiszpanii, nad wodami Atlantyku. Gorące powietrze dotrze do nas już w piątek, wymianie mas na zdecydowanie cieplejszą, w weekend wręcz upalną, towarzyszyć mogą lokalne burze, jednak pomimo wszystko dominować będzie słoneczna aura z bardzo wysokimi temperaturami. Front chłodny, wypierający powietrze zwrotnikowe, przejdzie nad nami dopiero w poniedziałek, na nim również pojawią się burze.
Od soboty wieczór nad Polską znajduje się front atmosferyczny, który faluje - powstają na nim bardzo płytkie ośrodki niżowe, których ruch i rozwój jest trudny do prognozowania nawet przez najnowocześniejsze superkomputery, obszar na południowy wschód od strefy Górny Śląsk - Lubelszczyzna jest jeszcze w ciepłej masie powietrza, obszar na północny zachód od tej strefy w powietrzu zdecydowanie chłodniejszym. My pozostajemy w strefie całkiem przyjemnej, wyżowej pogody z wysokimi, lecz nie dającymi żadnych powodów do narzekań temperaturami, tak będzie do czwartku - potem napłynie do nas upalne powietrze zwrotnikowe, w weekend temperatura powietrza przekroczy, po raz pierwszy w tym roku, 30 °C.
Silny wyż, w którego centrum ciśnienie zredukowane do poziomu morza osiąga 1031 hPa, znajduje się aktualnie nad północno-wschodnimi Niemcami, jednak w trakcie kilkudziesięciu najbliższych godzin będzie przemieszczać się na wschód, przynosząc nam słoneczną, okresami niemal bezchmurną i z dnia na dzień - na niedzieli skończywszy, coraz cieplejszą aurę. W ostatni dzień tygodnia temperatura może przekroczyć 29 °C, potem nadal ciepło, lecz już nie gorąco.
Z południa przez Polskę przemieszcza się mało aktywny ciepły front atmosferyczny, lecz pomimo jego niskiej aktywności po jego przejściu pogoda zmieni się. Na początku czerwca po raz pierwszy w tym roku w regionie wystąpią dni gorące, gdyż temperatury maksymalne przekroczą 25 °C.
W nadchodzący weekend czeka nas umiarkowany typ pogody, w sobotę z opadami przelotnymi i możliwością burz, w niedzielę już słonecznie, sucho i bez opadów, a także dość ciepło.
Dziś (26.05) na terenie województwa Podkarpackiego prognozuje się wystąpienie intensywnych opadów deszczu, które lokalnie mogą sięgać do 70 mm. IMGW ostrzega również o burzach.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA