Pogoda
Za nami bardzo nieudany pogodowo środek tygodnia. Po kilkudziesięciu deszczowych godzinach nadchodzą jednak zmiany. Pierwsze dwie już się dokonały lub dokonują - wiatr zmienił kierunek z północno-zachodniego na północno-wschodni, wzrasta ciśnienie. Oba te procesy świadczą o tym, że stopniowo dostajemy się pod wpływ wyżu. Koniec tygodnia będzie co prawda słoneczny, ale niestety, zwłaszcza nocami, chłodny.
REKLAMA
Znajdujemy się w cyrkulacji cyklonalnej, czyli pod wpływem niżów, o czym świadczyć mogą między innymi wskazania barometrów. Dziś ciśnienie od początku doby spada i spadek ten trwać będzie do późnych godzin środowej nocy. Wynika to z nasuwania się kolejnego, aktywnego ośrodka niżowego, który najbliższej nocy przemieszczać się będzie znad Morza Północnego nad Bałtyk, a wraz z nim, z zachodu na wschód, chłodny front atmosferyczny.
W minioną sobotę przez całą dobę obserwowaliśmy wzrost ciśnienia, który zakończył się o północy dnia dzisiejszego, jednak od kilkunastu godzin ciśnienie już spada. Wyż, którego centrum znalazło się minioną nocą nad Europą Wschodnią, przemieszcza się nad Morze Czarne, a pole ciśnienia przekształca się w sposób dążący do odbudowy cyrkulacji zachodniej. Ta oznacza zwykle dużą przejściowość, jeśli nie mówimy o odmianie antycyklonalnej, a więc po słonecznej i przyjemnej niedzieli i dość ciepłej poniedziałkowej nocy, dalsza część początku tygodnia już, niestety, gorszy.
Mamy połowę października, zimne masy powietrza arktycznego na ten moment odważyły się wkroczyć jedynie nad północną i środkową Skandynawię, u nas zaś utrzymuje się i utrzyma jeszcze przez około trzydzieści sześć godzin pogoda niżowa, z niskim ciśnieniem i sporą ilością wilgoci i chmur, z których będzie padać deszcz.
Na mapach synoptycznych i prognostycznych doskonale widać, jak obszar niskiego ciśnienia z licznie przechodzącymi frontami atmosferycznymi objął znaczną, także i naszą część Europy. W pogodzie zatem zmiennie - raz występują rozpogodzenia, którym w nocy i rano często towarzyszą mgły, a raz pada przelotny deszcz. Podobnie zapowiada się środek bieżącego tygodnia.
Jeden rzut oka na rozkład ciśnienia w Europie pozwala nam zdiagnozować sytuację synoptyczną - Polska wciąż znajduje się pomiędzy niżem zachodnioeuropejskim a obszarem lekko podwyższonego ciśnienia znad Europy Południowo-Wschodniej. Nad Węgry i Bałkany sięga zaś klin geopotencjału widoczny na mapach górnych. W takiej sytuacji do naszego kraju wciąż napływa ciepłe powietrze polarno-morskie z południowego zachodu. Nie inaczej będzie w poniedziałek i wtorek. W pierwszy dzień tygodnia bez opadów, choć w nocy i rano możliwa mgła, we wtorek może zdarzyć się słaby, przelotny deszcz.
Obszar położony na linii Ziemia Lubuska - Małopolska i na południowy zachód od tej strefy jest już dziś w powietrzu zwrotnikowym, które w półroczu chłodnym, nawet przy dość silnym strumieniu cyrkulacji południowej, do Polski napływa stosunkowo rzadko w postaci takiej jak ta dzisiejsza i jutrzejsza. Pozostała część kraju, w tym i Podkarpacie, jest w również ciepłej i przebywającej podobną trasę masie powietrza, jednak w stopniu znacznym przetransformowanej, stąd należy ją klasyfikować już jako polarno-morską, bez względu na pierwotny obszar źródłowy, z uwagi na nabycie nowych właściwości w umiarkowanych szerokościach geograficznych.
Wzrastająca nad Polską różnica ciśnienia jest główną przyczyną wzrostu prędkości wiatru odnotowywaną dzisiaj na przeważającym obszarze kraju. W górach pojawia się miejscami także efekt fenowy, co też nie pozostaje bez wpływu na porywistość wiatru w rozległym pasie południowej Polski. W połowie tygodnia porywisty wiatr fenowy wystąpi i u nas, jednak - dzięki niemu, cieplejsze będą zarówno dni jak i noce, temperatury całodobowo przekraczać będą - od jutra rana począwszy, 10 °C. Pod koniec tygodnia będzie bardzo ciepło jak na październik, popołudniami notować będziemy wartości temperatur przekraczające 20 °C!
Na Podkarpaciu zalega i zalegać będzie nadal wilgotna masa powietrza, a więc jutro powtórka z cyklu dzisiejszego - noc i poranek chłodne i mgliste, z upływem godzin będzie się rozpogadzać, a temperatura zacznie wzrastać.
Nad całą Polskę napływa powietrze polarne - z obszarem źródłowym w umiarkowanych szerokościach geograficznych, jednak różniące się genezą i stopniem transformacji, a co za tym idzie także wilgotnością. Stąd też na północnym wschodzie, gdzie zalega powietrze kontynentalne, od kilkudziesięciu godzin dominuje aura z niewielką ilością chmur, a w znacznej części kraju, w tym i u nas (w dość mocno przetransformowanym powietrzu morskim), jest ich jeszcze sporo. Na koniec tygodnia jednak, a szczególnie w niedzielę, spodziewane są przejaśnienia i rozpogodzenia.
Wciąż znajdujemy się w obszarze występowania wysokiego ciśnienia, jednak na niebie sporo chmur - i to nie tylko typowych dla wyżów w półroczu chłodnym chmur Stratus, ale także Cumulonimbus przynoszących opady przelotne i aurę zupełnie nie-wyżową. Te związane są z konwekcją wewnątrz ciepłej i lekko niestabilnej masy powietrza zalegającej przed chłodnym frontem atmosferycznym, który zbliża się i do nas. Ostatecznie przez rejon Krosna i samo miasto front przejdzie najbliższej nocy.
Wysokie ciśnienie, sporo słońca za oknem i korzystny biomet - tak zakończył nam się ubiegły tydzień i rozpoczął nowy. W środę w meteorologii i klimatologii rozpoczyna się okres półrocza chłodnego - co prawda w ten dzień akurat może przelotnie padać, mimo wciąż wysokiego ciśnienia, jednak w kolejnych dniach najprawdopodobniej znów słońca będzie więcej, pod koniec tygodnia znów babie lato - z temperaturami swobodnie przekraczającymi 15 °C popołudniami i niespadającymi na ogół poniżej 5 °C w okresach nocnych.
Na mapach synoptycznych i prognostycznych widać, że atmosfera dąży do odbudowy cyrkulacji strefowej nad znaczną częścią kontynentu. W cyrkulacji zachodniej główne role odgrywają: rozległy niż znad północnej Europy i dobrze rozbudowany układ wysokiego ciśnienia rozciągający się równoleżnikowo na południe od równoleżnika 49°N.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA