Pogoda
Zima w tym roku okazała się niepunktualna, w Wigilię i pierwszy dzień Świąt pogoda zupełnie nie przypominała zimowej, natomiast dzisiaj, gdy okres świąteczny nieubłaganie zmierza ku końcowi, zacznie robić się zimowo. Dzisiejszy dzień jest ostatnim w tym roku z dodatnią temperaturą maksymalną, od jutra trzymać będzie już całodobowy mróz, dzięki czemu co prawda niezbyt wysoka, ale jednak wyraźna pokrywa śnieżna będzie się utrzymywać także w kolejnych dniach.
REKLAMA
Przed nami jeszcze 2 przejścia niżów - pierwszy z nich, nasuwający się w wigilijny wieczór i odchodzący w pierwszy dzień Świąt nie przyniesie większej zmiany. Drugi natomiast jest niżem przerywającym naturalny okres synoptyczny z cyrkulacją strefową, przemieszcza się torem skierowanym na południowy wschód, nie na wschód jak dotychczas; w jego tylnej części w drugi dzień Świąt napłynie już powietrze arktyczne. Stąd też możemy się domyślić, że w Wigilię i 25 grudnia będzie nadal ciepło jak na zimę, dopiero w kolejnych godzinach chłód zacznie śmielej wkraczać do naszej części kraju. Całodobowy mróz w Krośnie i regionie dopiero od 27 grudnia.
Rozhulana cyrkulacja strefowa wciąż ma się znakomicie, niemal bez przerwy dociera do nas wilgotne, ale i ciepłe powietrze znad Atlantyku. Przemieszczającym się ośrodkom wtórnym lub zatokom niskiego ciśnienia towarzyszą okresowe opady deszczu, rozpogadza się zwykle na niedługo - do momentu aż klin wyżu ustąpi miejsce kolejnemu niżowi lub zatoce.
Cyrkulacji strefowej ciąg dalszy, a to oznacza nadal ciepłą wersję zimy z okresowymi opadami deszczu i porywistym wiatrem jako że utrzymujemy się w obszarze wyraźnego panowania cyrkulacji cyklonalnej i wahań ciśnienia. Szansę na ekspansję chłodu na południe widać w prognozach długoterminowych dopiero pod koniec miesiąca - wszystko wskazuje na to, że nie zdąży on dotrzeć do Polski na zbliżający się wielkimi krokami okres świąteczny, a na pewno nie na jego początek.
Prawdziwa zima dopiero na dalekiej północy, całodobowy mróz mamy nad Islandią, Skandynawią i północno-zachodnią Rosją - tam też należy lokować front główny wprowadzający powietrze arktyczne. Obecna sytuacja synoptyczna całkowicie uniemożliwia jego zejście w niższe szerokości geograficzne, gdzie wciąż wymiana mas powietrznych obejmuje jedynie powietrze polarno-morskie - napływające naprzemian cieplejsze i chłodniejsze.
Epizod z silnym i porywistym wiatrem, występującym w piątkowy wieczór i sobotnią noc, dobiegł końca, ale wciąż wiatr nie uciszył się do końca - dziś już jednak prędkość wiatru w porywach nie przekraczała trzydziestu sześciu km/h. Na początku tygodnia prędkość wiatru także nie będzie stwarzać żadnego zagrożenia.
Zmiany zasygnalizowane we wcześniejszych wpisach właśnie się dokonały, dziś już cała Polska jest w strumieniu cyrkulacji zachodniej - przy ziemi w całym kraju wieje wiatr południowy lub południowo-zachodni. Nad północnym Atlantykiem i północną częścią kontynentu europejskiego oddziałują jednak głębokie niże, a Wyż Azorski nadal ma się dobrze i sięga słabnącym klinem aż nad Rumunię.
Nad Islandią bardzo aktywny, głęboki i rozległy niż, a nad Azorami silny i stabilny wyż z ciśnieniem w centrum dochodzącym do 1040 hPa - można by rzec wszystko na swoim miejscu. Klin Wyżu Azorskiego sięga także nad Polskę, jego oś ze strefą cisz lub wiatru słabego i zmiennego przebiega dziś od Dolnego Śląska po Białostocczyznę. Na południe od tej strefy mamy jeszcze wiatr północny (m.in. u nas), nad północną częścią kraju już wiatr południowo-zachodni, charakterystyczny dla uaktywnionej cyrkulacji strefowej.
Okresy z napływem powietrza polarno-morskiego starego, w szczególności w półroczu chłodnym przy niewielkiej różnicy ciśnienia i - co za tym idzie - słabym wietrze, są nielubiane przez większość z nas - bez względu na to czy jesteśmy pod wpływem wyżu czy niżu, przynoszą jesienią i zimą często okresy pochmurne, z mgłami. Nie inaczej jest niestety tym razem.
Napływa do nas silnie przetransformowane, w nomenklaturze meteorologicznej nazywane "starym", powietrze polarno-morskie. Sam jej rodowód sprawia, że jest ona wilgotna - przez kilkadziesiąt godzin przebywała nad morzem, a potem wędrując na północ i północny zachód ochładzała się nad chłodnym już kontynentem. Biorąc to pod uwagę mamy już zarys pogody na weekend - będzie sporo chmur, widzialność zapowiada się bardzo daleka od idealnej, nie unikniemy okresowych mgieł, a w drugiej połowie weekendu może słabo spaść deszcz i deszcz ze śniegiem.
Sam początek grudnia nie należał z pewnością do najprzyjemniejszych - wiejący z prędkością średnią około 20 km/h, w porywach dochodzący do 40 km/h mroźny, wschodni wiatr, przy napływie powietrza polarno-kontynentalnego w zimie - to warunki skutecznie zniechęcające do jakiejkolwiek aktywności poza ciepłymi wnętrzami naszych domów i mieszkań.
Termiczna zima zawitała u nas kilkadziesiąt godzin przed początkiem zimy meteorologicznej, rozpoczynającej się 1 grudnia - a więc już za kilka godzin. Napływające ze wschodu powietrze sprawiło, że ochłodziło się dość znacznie - to nie są już przymrozki, a trzymający bez przerwy, przez całą dobę, mróz. Nie jest on bardzo silny, ale przy mroźnym, wschodnim wietrze temperatura odczuwalna jest wyraźnie niższa od tej rzeczywistej.
W całej Polsce mamy wysokie ciśnienie, izobara 1020 hPa przebiegała w południe od Niziny Szczecińskiej, przez okolice Leszna, Wrocław i Nysę, natomiast izobara 1025 hPa jest na obszarze od Lubelszczyzny, przez wschodnie Mazowsze po Warmię. Wciąż znajdujemy się w cyrkulacji kształtowanej przez Wyż Rosyjski, który z godziny na godzinę podsyła nam coraz chłodniejsze powietrze kontynentalne szerokości umiarkowanych. Koniec tygodnia będzie lekko mroźny, ale od soboty wreszcie słońca będzie trochę więcej.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA