Pogoda
Wysokie temperatury mimo porywistego wiatru, spora ilość słońca, występowanie głównie chmur piętra wysokiego i bardzo urokliwych piętra średniego - typu Altocumulus lenticularis obserwowanych na krośnieńskiej stacji IMGW m.in. w piątek rano, świadczą o oddziaływaniu efektu fenowego, on, obok adwekcji bardzo ciepłego powietrza polarno-morskiego, jest najważniejszym czynnikiem podnoszącym temperaturę powietrza.
REKLAMA
Rozpoczęła się astronomiczna wiosna, gołym okiem widać, że doszło do istotnych zmian w sytuacji synoptycznej. Zakończył się okres z minimalnym, a niekiedy nawet zerowym usłonecznieniem, opady ustąpiły, a przede wszystkim - ociepliło się. Dzisiejsza pogoda to jednak dopiero wstęp do wspomnianych już w poprzednich prognozach zmian. Doprowadzą one do całkowitego przejścia na pogodę suchą i słoneczną, chociaż niekiedy - przede wszystkim w piątek - może porywiście wiać. Taka pogoda potrwa kilkadziesiąt godzin.
Trwamy w typowej dla cyrkulacji strefowej zmienności pogody, okresy bezopadowe przeplatają się z deszczowymi, ciśnienie często waha się i cały czas napływają do nas znad Atlantyku łagodne, raz cieplejsze, a raz odrobinę chłodniejsze, masy powietrza szerokości umiarkowanych. Przed nami jeszcze kiepska środa, zaś w czwartek zacznie się rozpogadzać. Natomiast sam początek kalendarzowej wiosny szykuje się przepiękny i bardzo ciepły. Temperatury maksymalne w drugiej połowie tygodnia z łatwością przekroczą 15 °C, przy większej dozie szczęścia dobiją może nawet do 18 °C.
Mijający nam powoli tydzień okazał się trochę pechowy, gdyż jego przeważająca część - tj. do piątku włącznie, była pogodna, natomiast na sam weekend pogoda wyraźnie zepsuła się. W sobotę przez miasto przeszedł front chłodny z opadami przelotnymi, natomiast w niedzielę front ciepły - z opadami ciągłymi. Przejście tego drugiego odcierpieliśmy najbardziej, bo przez cały dzień nie znalazła się choćby minuta ze słońcem, cały czas padało, ale przynajmniej doszło do wymiany mas powietrza, korzystnej dla nas - chłodne powietrze polarno-morskie zostało wyparte przez łagodniejsze, też polarno-morskie.
Choć przez ostatnie dni pogoda była stabilna, długimi okresami nawet bezchmurna i ciepła, to musimy pamiętać, że atmosfera nigdy nie znajduje się w stanie bezruchu i nieustannie zachodzą w niej skomplikowane procesy fizyczne. Przekonamy się o tym w najbliższy weekend i na początku przyszłego tygodnia, kiedy to pogoda diametralnie się zmieni - zacznie mocno wiać, ale przede wszystkim pojawią się opady. Wśród spadających kropli deszczu będziemy mogli dostrzec także płatki śniegu, ale bez obawy - zima nie przypomina sobie o nas, w niedzielę wieczór ponownie napłynie do nas łagodniejsze powietrze.
Tydzień rozpoczął się wręcz wyśmienicie - mamy sporo słońca, opadów wcale, a temperatury maksymalne są naprawdę wysokie. Mimo że noce i poranki są chłodne, to w ciągu dnia słupki rtęci szybko szybują w górę i wskazują ponad 10 °C. Przed nami jeszcze dwa piękne dni - czwartek i piątek będą nadal piękne, słoneczne i suche, niestety - trochę pechowo - pogoda zepsuje się w weekend. Wtedy ochłodzi się, powieje porywisty wiatr, spadnie deszcz, deszcz ze śniegiem, krupa śnieżna, a nawet śnieg, ale nie jest to zapowiedź powrotu zimy, będzie to typowy marcowy, dwudniowy powiew chłodu.
W niedzielę chmury z rozmywającego się frontu atmosferycznego (jak i sam front) wreszcie uległy dezintegracji, a region Krosna, podobnie jak cała Polska, jest już pod całkowitym wpływem wyżu. Dlatego też niepodzielnie na niebie dominuje słońce i ta sytuacja nie ulegnie zmianie w ciągu najbliższych kilku dni. Dodatkowo, w ciągu dnia będzie naprawdę ciepło.
Gdyby ktoś odciął nam dostęp do widoku za oknem i kazał po przebudzeniu jedynie na podstawie ciśnienia zgadnąć, jaka aura panuje na zewnątrz, zapewne wielu z nas postawiłoby na pogodę słoneczną, z niewielką ilością chmur. Tymczasem już trzeci dzień jest zupełnie odwrotnie, nie dość że pada, to jeszcze widzialność momentami obniża się do wartości typowych dla mgły, na zewnątrz, zamiast wiosny - mamy jesień, z deszczem, mżawką i mgłą właśnie. Niestety, zdecydowanej poprawy pogody możemy oczekiwać dopiero w niedzielę.
Ekspansja wyżu azorskiego wgłąb Europy właśnie się rozpoczyna, ciśnienie zaczęło rosnąć, już jutro wieczorem notowane wartości ciśnienia będą u nas typowo wyżowe, w dodatku jego tendencja wzrostowa utrzyma się. Mimo zasadniczej przebudowy pola barycznego nasz rejon Polski pozostanie w wilgotnym środowisku niżu znad Morza Śródziemnego, środek tygodnia zapowiada się, niestety, brzydko.
Za oknami, adekwatnie do meteorologicznej pory roku, panują przedwiośnie i wiosna. W pierwszy dzień marca temperatura maksymalna wyniosła w Krośnie dokładnie 10 °C (źródło: IMGW), dziś również była dość wysoka, na brak słońca również nie możemy narzekać. Na początku nowego tygodnia jednak słońca będzie trochę mniej niż w niedzielę, we wtorek i w dniach kolejnych może nawet spadnie słaby deszcz.
Już tylko godziny pozostały do meteorologicznej wiosny, która rozpoczyna się dziś o godzinie 19:00. Właśnie dziś o tej porze społeczność meteorologiczna żegna zimę, wielkie odliczanie rozpoczęte, choć oczywiście do tej znanej szerzej, wiosny kalendarzowej, pozostaje jeszcze 3 tygodnie. Zima w tym sezonie była bardzo ciepła, początek nowego miesiąca również minie nam pod znakiem dość wysokich temperatur powietrza.
Po kilku pochmurnych dniach dziś wreszcie się rozpogodziło. Pogodę w naszej części kraju w dalszym ciągu kształtuje i kształtować będzie wyż, dlatego też nadal powinniśmy spodziewać się bezopadowej, spokojnej aury. Istnieje spore prawdopodobieństwo tego, że w czwartek po południu zanotujemy temperaturę nieznacznie przekraczającą 10 °C.
W polu ciśnienia dochodzi do zasadniczych zmian względem mijającego nam już pochmurnego i niekiedy deszczowego weekendu. Rozbudowa wału wysokiego ciśnienia w niedzielę nie pozostała bez wpływu na pogodę i w naszej okolicy, bo mimo faktu, że nadal dominowały chmury, to opady powoli zanikają. A to dopiero początek, będzie coraz lepiej!
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA