Nadzwyczajna sesja trwała prawie dwie godziny, chociaż dotyczyła tylko jednej uchwały. Ustalenia Komisji przedstawił radny Zdzisław Dudycz. Stwierdził, że inicjatywa referendalna musi zostać odrzucona ze względu na oba pytania referendalne.
Pierwsze pytanie miało mieć brzmienie:
"Czy jest Pani/Pan przeciw planowanej budowie spalarni odpadów w Krośnie, w której uzyskane ciepło ma być wykorzystane do produkcji energii użytkowej."
Zdzisław Dudycz stwierdził, że planowana inwestycja to nie "spalarnia odpadów" tylko "blok energetyczny".
Drugie pytanie miało mieć brzmienie:
"Czy jest Pani/Pan przeciw przyjmowaniu i przetwarzaniu przez Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Krośnie odpadów pochodzących spoza Krosna."
Zdzisław Dudycz poinformował, że ZUO jest instalacją regionalną, zatem ma obowiązek przyjmować odpady spoza Krosna oraz dodał, że pytanie referendalne nie może prowadzić do rozstrzygnięć niezgodnych z prawem.
Zdzisław Dudycz wyraził też troskę o pieniądze, które należałoby wydać na organizację referendum. - Ja bym wolał, żeby część tych środków przekazać na uświadamianie mieszkańców - powiedział.
Prywatnie od siebie Zdzisław Dudycz dodał, że nie wszyscy mieszkańcy wiedzieli pod czym się podpisywali. Przytoczył sytuacje i rozmowy, jakich miał być świadkiem. Cytował rozmowy, jakie przypadkowo usłyszał na ulicy. - Dwie panie siedzące na przystanku, jedna do drugiej mówi: budują w Krośnie spalarnię. Prezydent wybudował skrytki na prochy i będą tam palić zwłoki - mówił Dudycz.
Później w dyskusji odniósł się do tego Andrzej Kucharski, pełnomocnik inicjatorów referendum. Stwierdził, że kiedyś na ulicy słyszał, że radny Dudycz lubi opowiadać bajki.
Zbigniew Kubit w dyskusji podkreślał, że chodzi o wypracowanie takiego stanowiska Rady, jakie będzie wiarygodne.
- Ustawa o referendum lokalnym nie mówi o dobrych chęciach członków komisji - mówił Zdzisław Dudycz - Komisja nie może zawrzeć w swoim stanowisku, że szanujemy wolę mieszkańców i mimo, że pytania są prawnie skonstruowane wadliwie, my przychylamy się do tego, żeby referendum się odbyło - podkreślał Zdzisław Dudycz - Wniosek referendalny jako całość musi spełniać wymogi ustawy oraz nie prowadzić do rozstrzygnięć sprzecznych z prawem - przekonywał.
Dyskusja
W całej dyskusji nad wnioskiem głosu nie zabierali radni, którzy głosowali za odrzuceniem wniosku, czyli radni Klubu Samorządowego i radni PO. Z tej grupy wypowiadał się tylko Zbigniew Kubit, który prowadził obrady oraz Zdzisław Dudycz, który był przewodniczącym Komisji badającej wniosek o referendum. W dyskusji aktywnie brali udział radni PiS oraz zebrani mieszkańcy.
Andrzej Kucharski stwierdził, że o wniosku o referendum nie może decydować opinia prawna. Podkreślał, że inicjatorzy spełnili wszystkie wymogi formalne. Przytoczył też treść artykułu Ustawy o Referendum Lokalnym, na który powołano się w opinii prawnej:
W referendum lokalnym, zwanym dalej "referendum", mieszkańcy jednostki samorządu terytorialnego jako członkowie wspólnoty samorządowej wyrażają w drodze głosowania swoją wolę: Co do sposobu rozstrzygania sprawy dotyczącej tej wspólnoty, mieszczącej się w zakresie zadań i kompetencji organów danej jednostki.
Argumentował, że obie kwestie poruszane w pytaniach referendalnych dotyczą kompetencji gminy. Wskazywał, że zarówno ciepłownia, jak i ZUO należą do miejskiej spółki. - Jak ktoś może mówić, że miasto nie zajmuje się swoim majątkiem? - pytał retorycznie.
Co do pierwszego pytania referendalnego Andrzej Kucharski powiedział, że nie wprowadza ono nikogo w błąd, bo wskazuje, że ze spalania odpadów będzie uzyskiwana energia. Za to nazywanie inwestycji "blokiem energetycznym" uznał za wprowadzanie w błąd. - Blok energetyczny można opalać różnym paliwem - podkreślił, wskazując, że w omawianym obiekcie spalane będą odpady.
Co do drugiego pytania Kucharski stwierdził, że Krosno może zawsze zrezygnować ze statusu instalacji regionalnej do odbioru odpadów.
- Ta opinia się nie obroni w Sądzie - grzmiał Andrzej Kucharski. - Pójdziemy do Sądu i będzie wstyd, bo tam będą się śmiać z tego, co radni uchwalili - stwierdził inicjator referendum.
Andrzej Kucharski zarzucił też, że opinia prawna radcy Urzędu Miasta była "napisana na zlecenie". To stwierdzenie także wywołało dyskusję. Zbigniew Kubit pouczał Andrzeja Kucharskiego: - Jak Pan może dziś mówić, co Sąd orzeknie? Opinia Pana jako pełnomocnika nie jest opinią prawną.
Radny Sławomir Bęben (PiS) mówił, że nie zgadza się z przedstawioną opinią. Sytuacja, w której jest to opinia przygotowana przez pracownika Urzędu, jest dla niego dodatkowo kontrowersyjna. Radny Paweł Krzanowski (PiS) dodał, że przecież obecny na sali radny Janusz Hejnar (PiS) był przez 6 lat oskarżany przez urząd i radców prawnych UM Krosna, a w końcu został uniewinniony (zobacz: Piekarz jest niewinny. Apelacja Urzędu Miasta była "oczywiście bezzasadna") . Warto też wspomnieć, że w 2011 roku radni Klubu Samorządowego poprzedniej kadencji sami kwestionowali opinie prawne Urzędu Miasta (Zobacz: Prezydent ustąpił Radzie). Część z nich ponownie jest radnymi. W końcu w tej części dyskusji stwierdzono, że każdy radca prawny może wydać niezależną opinię i mogą one być wzajemnie sprzeczne oraz, że takie opinie mają tylko charakter pomocniczy.
Bronisław Baran, zastępca prezydenta obecny na sesji, podczas dyskusji podziękował mieszkańcom za aktywność obywatelską.
Przypomnienie opinii ekspertów zaproszonych przez MPGK
Andrzej Kucharski przypomniał, że w poniedziałek (28 września) eksperci potwierdzili, że planowana instalacja będzie spalarnią odpadów (zobacz: "To będzie spalarnia odpadów" - MPGK zorganizowało konferencję naukową). Inicjatorzy referendum ze Stowarzyszenia Mieszkańców Miasta Krosna podkreślali to kilka razy w dyskusji.
W imieniu Stowarzyszenia Idea Carpathia wypowiedział się w tym temacie Piotr Dymiński (sekretarz stowarzyszenia) - My nie zbieraliśmy podpisów w sprawie referendum. Przystąpiliśmy do dyskusji, do rozmów z MPGK na temat tej inwestycji. Jeden z nas mieszka dosłownie 200 metrów od planowanej instalacji. Inny nasz kolega mieszka w Warszawie, na Targówku, niedaleko instalacji podawanej jako przykład. Zostaliśmy zaproszeni do Rady Konsultacyjnej tej inwestycji - mówił Piotr Dymiński. - Ta dyskusja zaszła bardzo daleko, jeżeli chodzi o emocje i polemikę nad znaczeniem poszczególnych słów. Część z nas była na spotkaniu z ekspertami w poniedziałek i bardzo podobnie jak przedmówcy zrozumieliśmy to, co usłyszeliśmy od ekspertów: oni wszyscy zgodnie powiedzieli, że obiekt planowany w Krośnie można nazywać spalarnią odpadów, że to jest spalarnia odpadów. Szczerze mówiąc nie chcielibyśmy się kłócić o to, czy to jest spalarnia, czy nie jest. Wolimy rozmawiać o tym, jakie to przyniesie skutki, jak będzie działało, jakie będą rozwiązania. Dlatego uzasadnienie odnośnie pierwszego pytania, gdzie stwierdzono, że to pytanie jest wadliwe ze względu na użycie określenia “spalarnia odpadów”, taki powód odrzucenia tego pytania uważamy za co najmniej niepokojący - powiedział przedstawiciel Stowarzyszenia Idea Carpathia.
Głosowanie
Radni w większości głosowali za odrzuceniem wniosku o referendum.
Za odrzuceniem wniosku byli radni Klubu Samorządowego i radni PO:
Zbigniew Kubit, Zdzisław Dudycz, Stanisław Buczyński, Stanisław Czaja, Anna Dubiel, Piotr Grudysz, Robert Hanusek, Jerzy Lorens, Maria Moskal, Marcin Niepokój, Grzegorz Rachwał, Witold Skiba, Daria Balon (PO), Tomasz Biały (PO).
Przeciw byli radni PiS:
Kazimierz Mazur, Janusz Hejnar, Bogdan Józefowicz, Paweł Krzanowski, Adam Przybysz, Bogumiła Romanowska, Sławomir Bęben.
pd