Płoszeniem gawronów zajmuje się firma Harris Hawk z Kraśnika (www.ptakidrapiezne.pl), która ma już niemałe doświadczenie w dziedzinie usług sokolniczych.
Na Starym Cmentarzu w Krośnie gawrony odstraszają Lola i jej opiekun, Hubert Dybaś. Lola ma zaledwie rok, ale jest już dorosłym gołębiarzem (łac. Accipiter gentilis) i bardzo skutecznie odstrasza gawrony. W całkowicie naturalnych warunkach to byłby jej pokarm.
- Jest bardzo grzeczna - chwali ją opiekun, a po zachowaniu Loli odczytuje, że ta czuje się w Krośnie dobrze i jest "wyluzowana". - Czasem niepokoi ją jakiś większy samochód, tutaj jest bardzo ruchliwa ulica, ale teraz jest pełny relaks, wystarczy zobaczyć, w jaki sposób unosi jedną nogę - sokolnik wyjaśnia mowę ciała zwierzęcia.
Czy jednak po odejściu Loli i sokolnika, gawrony nie powrócą? O tym, skąd bierze się skuteczność metody, mówi nam Hubert Dybaś - To jest okres, w którym gawrony szukają miejsca na gniazda. Jeżeli je stąd odstraszymy, to założą gniazda w innym miejscu. Chodzi o to, żeby zmusić je do przesiedlenia się - podkreśla sokolnik.
Sam sztuczny odgłos drapieżnego ptaka nie daje takich efektów. - Gawrony wiedzą, że drapieżnik, który poluje, zachowuje się cicho. Jeżeli zachowuje się głośno, to niczego nie upoluje. Dlatego nawet jeżeli skojarzą odgłos z drapieżnikiem, to do lotu poderwie się najwyżej kilka sztuk. Zupełnie inaczej jest, gdy widzą drapieżnika w locie - tłumaczy sokolnik.
Lola jednak nie poluje na Starym Cmentarzu. Celem jest jedynie przepłoszenie uciążliwych gawronów. Hubert Dybaś zapewnia, że możliwe jest panowanie nad instynktami drapieżnego ptaka, wymaga to jednak pewnej wiedzy i doświadczenia. On sam zajmuje się sokolnictwem od kilku lat, wcześniej od dzieciństwa hodował mniejsze ptaki. Obecnie we własnej hodowli ma około 10 ptaków drapieżnych różnych gatunków.
pd
Fot. Piotr Dymiński