W kolejnej akcji wiosennego sprzątania rzeki wzięło udział 5 ochotników.
- Po godzinie sprzątania zaczęło padać, ale mimo to zebraliśmy 25 worków śmieci, kilka opon, 2 materace, 3 dywany i miejski kosz na śmieci wraz z betonową podstawą - wymienia organizator akcji, Tomasz Tatrzański.
"Czysty Wisłok" to nie tylko sprzątanie. Organizator ma własne wnioski i pomysły.
- Kolejny raz potwierdza się, że dopóki ogrody działkowe przy ulicy Szopena nie będą miały własnego kontenera na śmieci, nad Wisłokiem będą urządzane dzikie wysypiska - mówi Tomasz Tatrzański.
To nie jedyny powód zaśmiecania, ale źródłem problemu może być też pojemnik na używane ubrania. - Tak jak w innych miejscach, również pojemnik na ubrania na początku ulicy Lunaria jest powodem tworzenia się dzikiego wysypiska - podkreśla Tomasz Tatrzański.
Pomimo niesprzyjającej pogody, ponownie udało się oczyścić brzegi Wisłoka.
pd
Fot. archiwum