O groźbie wycięcia drzew poinformowano na internetowym profilu "Zielone Krosno" na początku kwietnia. Było to niedługo po wycięciu innych drzew nad Lubatówka i przy ul. Parkowej. Obrońcy przyrody podnieśli alarm i skierowali pisma do urzędu: Więcej drzew czy więcej betonu? Dla "Zielonego Krosna" wybór jest prosty
W uzasadnieniu podkreślano, że wierzby, nawet te spróchniałe wewnątrz, jeszcze przez wiele lat będą niezwykle cenne przyrodniczo. Wyjątkowość wierzby bierze się z jej niezwykłego, miękkiego drewna, które od wieków daje schronienie ptakom i dzikim zwierzętom.
9 maja "Zielone Krosno" poinformowało o odpowiedzi z urzędu (publikując dokument datowany na 4 maja).
W piśmie naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Krzysztof Smerecki poinformował, że oznaczone drzewa nie będa wycinane, a jedynie przeprowadzi się czynności ogławiające. Realizacja tego zadania została wstrzymana ze względu na miejsca lęgowe ptaków. Naczelnik zapewnił też, że nie zostaną naruszone żadne istniejące dziuple.
"Doczekaliśmy się odpowiedzi na nasze pismo w sprawie wierzb nad Lubatówką. Nasza petycja oraz Wasza obecność na FB uruchomiły dyskusję w urzędzie na temat zieleni w mieście, jak i wokół potoka. Dały także wsparcie Wydziałowi Ochrony Środowiska w Krośnie na szersze działanie, które mamy nadzieję zaowocuje wkrótce korzystnymi dla natury zmianami. Wiemy, że przygotowywany jest plan odbudowy naturalnego terenu wokół Lubatówki i mamy nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Dziękujemy za Wasze wsparcie na stronie - im nas będzie więcej, tym głos nasz będzie bardziej słychać!" - napisano na profilu "Zielonego Krosna".
pd
Fot. Piotr Dymiński