Dwa projekty uchwał zawierały dwie propozycje nazw: im. Tytusa Trzecieskiego, na cześć działacza niepodległościowego i zasłużonego dla regionu współzałożyciela kopalni nafty w Bóbrce oraz im. Danuty Siedzikówny "Inki", sanitariuszki AK zamordowanej przez władze komunistyczne po wojnie.
Było to kolejne podejście do nadania nazwy dla tego mostu. Pierwszy raz nie udało się nadać nazwy podczas sesji 30 maja. Zobacz: Nie będzie mostu im. "Inki". Przynajmniej na razie
Podczas obrad (29 listopada), radny Adam Przybysz (Klub PiS) na wstępie dyskusji zarzucił prezydentowi brak otwartości na konstruktywny dialog. Podkreślił, że z nieznanych powodów pozytywnie zaopiniowana i zgłoszona wcześniej propozycja nazwy mostu im. "Inki" znalazła się na dalszym miejscu w programie obrad. Radny zwrócił też uwagę na niebywałą adnotację prezydenta pod projektem uchwały: "Nie zgadzam się".
Fotografię tej adnotacji zamieściło na swoim Facebook'u Stowarzyszenie Idea Carpathia.
Przewodniczący Rady, Zbigniew Kubit wyjaśnił, że kolejność uchwał jest taka, jaką przyjęło prezydium Rady. Nie wyjaśnił przy tym, jakimi względami kierowało się prezydium ustalając kolejność.
Zastępca prezydenta, Bronisław Baran przekonywał, że nie ma żadnych zastrzeżeń do obu proponowanych postaci patronów. - Dyskusja jest nie nad oceną proponowanej osoby, tylko dyskusja dotyczyła tego, czy obiekt jest wystarczająco właściwy, żeby otrzymał nazwę tej osoby - mówił prezydent.
Podczas dyskusji przytoczono stanowisko prezesa Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej okręg Krosno. Wyraził zdanie, że most nie jest najlepszym obiektem dla upamiętnienia "Inki". Prezes wyraził radość, że miasto chce upamiętnić "Inkę", zaproponował jednak, by upamiętnić w ten sposób skwer lub park, gdzie można przyjść z młodzieżą.
Radny Marcin Niepokój (Samorządne Krosno) podkreślał, że w Krośnie powołano komisję do spraw nazewnictwa, a jednym z celów miało być utrzymanie spójności nazw w poszczególnych rejonach. Jego zdaniem ani imię Tytusa Trzecieskiego, ani "Inki" nie wpisuje się w nazewnictwo tego obszaru miasta.
Pomimo opinii radnego, nazwa na cześć "Inki" była pozytywnie zaopiniowana właśnie przez wspomnianą komisję ds. nazewnictwa. Natomiast sam most znajduje się w ciągu ul. Okrzei, noszącej imię działacza niepodległościowego PPS skazanego na śmierć za walkę przeciw carskiej Rosji, tymczasem "Inka" została skazana na śmierć za walkę przeciw sowieckiej Rosji.
Radny Niepokój podkreślał, że jest za upamiętnieniem "Inki", tylko, że jego zdaniem powinien to być skwer, albo ulica.
Radny Robert Hanusek (Samorządne Krosno) zaapelował, żeby się nie spieszyć. Przypomniał problem z ul. Kruczkowskiego, której nazwę zmieniono w pośpiechu, w sposób, który nie odpowiada wielu mieszkańcom. - Nie wzięto pod uwagę choćby wniosku Stowarzyszenia Idea Carpathia - mówił radny. Dodał też, że zignorowano wniosek blisko 100 mieszkańców opowiadających się za nazwą ul. Przygrody, nawiązującą do nazwy zwyczajowej.
- Chciałbym, aby decyzja była dobra, aby nie sytuacji jak z ul. Kojdera / Kruczkowskiego - apelował w sprawie nadania nazwy dla mostu radny Hanusek.
Projekt nadania nazwy im. Tytusa Trzecieskiego odrzucono 19 głosami "przeciw" przy 2 "wstrzymujących się".
Projekt nadania nazwy im. "Inki" odrzucono przy 6 głosach "za" i 12 "przeciw", a wstrzymało się 3 radnych.
Nadanie nazwy dla mostu odłożono na bliżej nieokreśloną przyszłość.
pd