Radny Robert Hanusek (SK) dopytywał o powody wyboru "nowego produktu finansowego" jakim są obligacje komunalne. Prosił też o przybliżenie szacowanych kosztów. Dodał, że we wcześniejszych rozmowach skarbnik nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.
- Nie wiem o jaką moją wypowiedź panu radnemu chodzi. Zawsze starałem się udzielać pełnych informacji - odpowiadał skarbnik miasta, Marcin Połomski.
Z tytułu emisji obligacji Krosno chce uzyskać 50 mln złotych.
- Zastanawialiśmy się z jakiego modelu finansowania skorzystać - wyjaśniał skarbnik. Mówił też, że wkrótce chce przystąpić do rozmów z bankami. Zaznaczył, że koszty będą prawdopodobnie podobne do kredytu bankowego na zbliżoną kwotę.
- Obligacje mają tę przewagę, że można dość swobodnie kształtować serie w kolejnych emisjach obligacji - powiedział skarbnik. To jeden z powodów, dla których miasto woli wypuścić obligacje niż brać kredyt.
Radny Robert Hanusek zadał kolejne pytanie: - Do kogo skierowana jest emisja obligacji? Rozumiem, że do banków? - dopytywał, czy w razie gdy zainteresowanie będzie niesatysfakcjonujące, to czy Miasto będzie mogło się wycofać oraz jakie będą koszty.
Skarbnik odpowiedział, że wybierając obligacje Miasto będzie miało większą swobodę niż ogłaszając przetarg na udzielenie kredytu.
- Możemy zrezygnować i pójść z powrotem w kierunku przetargu na kredyt - odpowiedział skarbnik na pytania o możliwość wycofania się z pomysłu emisji obligacji.
Dochody z obligacji wpisano już w projekt uchwały o poprawkach do budżetu, podczas gdy sama uchwała o emisji obligacji miała być poddana pod głosowanie później. W związku z tym, przewodniczący Zbigniew Kubit zapytał skarbnika, czy kolejność jednak nie powinna być odwrotna.
- Jeżeli w zmianach budżetu przewiduje pan już 50 milionów w związku z emisją papierów wartościowych, a my następnej uchwały nie "klepniemy", to jak to będzie wyglądało? - mówił Zbigniew Kubit (SK), zaznaczając, że uchwała o zmianach budżetowych powinna zakończyć cały dział uchwał dotyczących finansów miasta.
- W mojej opinii kolejność jest właściwa - odparł skarbnik. - Uchwała budżetowa ustala limity dla poszczególnych rodzajów przychodów. Następnie Rada decyduje, że w ramach tego limitu pozwala na faktyczną emisję obligacji. Najpierw moim zdaniem należy zmienić limity... - wyjaśniał skarbnik.
Przerwał mu przewodniczący Kubit: - Limity tak, ale pan wprowadził określony zapis: "przychody ze sprzedaży innych papierów wartościowych".
- Tak, to jest właśnie ten limit przychodów - odpowiedział skarbnik.
- Kredyt nie jest sprzedażą papierów wartościowych, no na miły Bóg - spierał się przewodniczący Kubit.
Skarbnik odpowiedział, że w projekcie uchwały zaproponowana jest zmiana limitu przychodów osiągniętych z kredytu oraz zrealizowanie tego limitu poprzez emisję obligacji. Natomiast kolejna uchwała ma być urzeczywistnieniem tej wspomnianej zmiany w projekcie budżetu.
- To ja nie będę polemizował dalej - powiedział Zbigniew Kubit, ale dodał, że jeżeli uchwała o emisji obligacji nie zostanie przyjęta, to zmiana budżetowa pozostanie "martwa".
Z tą opinią nie zgodził się skarbnik, który powiedział, że nie wszystkie zapisy projektu budżetu muszą być realizowane, ale to nie oznacza, że są "martwe".
Uchwałę przyjęto głosami większości radnych (15). Nikt nie głosował przeciw, radni PiS (4) wstrzymało się od głosu.
pd