O przegłosowaniu zakazu informowaliśmy tutaj: Krosno: uchwalono ograniczenie handlu alkoholem
Właściciele sklepów i sprzedawcy mówią, że nie spodziewali się, żeby wprowadzenie takiego zakazu było realne. Zgłaszają też, że był problem z wypełnieniem ankiety konsultacji społecznych przez Internet.
- Wyskoczył błąd i informacja, że ankieta nie została przesłana - mówi Magda, sprzedawczyni w jednym ze sklepów. Możliwe, że coś jest na rzeczy, bo pomimo informacji w Internecie do Urzędu wpłynęło bardzo mało ankiet drogą elektroniczną.
Do wniosku o uchylenie uchwały dołączone jest obszerne uzasadnienie, zwracające uwagę na fakty, których najwyraźniej nie brano pod uwagę podczas głosowania.
Podkreślono, że w konsultacjach społecznych wzięła udział znikoma liczba osób, a 0,8% mieszkańców, to grupa całkowicie niereprezentatywna i nie powinna mieć decydującego głosu o działalności gospodarczej innych osób, które zasilają budżet miasta wpływami podatkowymi i opłatami za zezwolenia na handel alkoholem, a nawet głosujący w ankiecie w większości wypowiedzieli się, że zakaz nocnej sprzedaży alkoholu nie poprawi ich poczucia bezpieczeństwa.
Wnioskodawcy podają przy tym powody, które mogą doprowadzić wręcz do pogorszenia stanu bezpieczeństwa. Po pierwsze Straż Miejska i Policja będą obciążone dodatkowym zadaniem: kontrolą sprzedawców. W tym samym czasie patroli nie będzie tam, gdzie może dochodzić do wandalizmu i zakłócania porządku przez osoby, które zakupiły alkohol choćby przed godziną 22.
Po drugie, w sklepach samoobsługowych trudne będzie wyegzekwowanie godziny zakazu. Jeżeli klient weźmie alkohol z półki przed godziną 22, ale ze względu na kolejkę do kasy dotrze już po godzinie 22. Może to oznaczać bardzo wiele sytuacji konfliktowych, pogarszających komfort pracy sprzedawców, a nawet zagrażających ich bezpieczeństwu.
Zdaniem wnioskodawców zakaz nie będzie też przeciwdziałał alkoholizmowi. "Osoby, które będą chciały wypić alkohol i tak mogą zakupić go wcześniej. Zakaz może też sprzyjać rozwojowi "melin", nielegalnego nocnego handlu alkoholem np. z samochodu lub na klatkach schodowych" - napisano w uzasadnieniu. Dodano, że zakaz może wpłynąć na niekontrolowaną sprzedaż alkoholu, a zatem dostępnego dla nieletnich i nie objętego opłatami za pozwolenia. W efekcie uszczupli pulę środków na profilaktykę i leczenie choroby alkoholowej.
Kolejne argumenty dotyczą szkodliwości zakazu dla przedsiębiorców. W sklepach otwartych do godziny 23 lub 24 pojawią się problemy z ograniczeniem dostępu do towaru i przestrzeganiem godziny zakazu. W niektórych przypadkach może dojść do ograniczenia godzin otwarcia i zmniejszenia zatrudnienia. Zakaz uderza też w sklepy spożywcze otwarte od rana, np. od godziny 5:00 lub 5:30. To sklepy, w których mieszkańcy robią zakupy na śniadanie, ale jest tam także dostępny alkohol. Z powodu zakazu obowiązującego do godziny 6:00 właściciele w tych sklepach będą musieli blokować dostęp do alkoholu.
W sklepach otwartych do rana (np. do godziny 7) zakaz od razu spowoduje zmniejszenie liczby etatów. Uchwała Rady Miasta Krosna bezpośrednio spowoduje utratę kilku miejsc pracy w Krośnie. Likwidacja kolejnych miejsc pracy jest kwestią czasu, bo może dojść do całkowitego zamknięcia takich sklepów. Równocześnie wprowadzony zakaz nie daje żadnych korzyści w zamian, bo nie poprawi stanu bezpieczeństwa.
W uzasadnieniu podkreślono, że Krosno jest miastem bezpiecznym, o niewielkim poziomie uciążliwej przestępczości, a Rada Miasta ma tego świadomość, ponieważ regularnie otrzymuje sprawozdania dotyczące pracy służb odpowiedzialnych za porządek i bezpieczeństwo. Pojawiającym się przypadkom zakłócania porządku powinien przeciwdziałać miejski monitoring i interwencje Policji oraz Straży Miejskiej, a nie zakaz uderzający w przedsiębiorców.
Zobacz także: Wandalizm pod okiem "Wielkiego Brata"
pd