Likwidacja klas trzecich szkoły podstawowej na "Guzikówce" i ich ponowne połączenie, miało doprowadzić do sytuacji, w której w przyszłym roku szkolnym zostaną stworzone tylko trzy oddziały liczące po 30 uczniów. Przyczyną miały być oszczędności, a pomysł przyjęto już na etapie tworzenia budżetu, chociaż radni zdawali sobie sprawę, że to może spowodować opór rodziców dzieci.
Szerzej o sprawie informowaliśmy tutaj: 30 uczniów w jednej klasie. Rodzice są zaniepokojeni, apelują do samorządu o zmianę decyzji
Tak właśnie się stało. Blisko 200 rodziców dzieci sprzeciwiło się planom oszczędności. Zaczęli pisać i dzwonić do Urzędu Miasta i do radnych. Ta akcja spowodowała reakcję, na czerwcową sesję Rady Miasta wpłynął wniosek grupy opozycyjnych radnych (Klub PiS), żeby zapewnić środki finansowe i uniknąć powiększania klas. Zobacz: Radni PiS złożyli propozycję uchwały w sprawie edukacji uczniów z SP 15
Sprawą zajęła się najpierw Komisja Edukacji, która poparła projekt, a nawet zawnioskowała o rozszerzenie rozwiązania o inne szkoły. Nie wywołało to entuzjazmu prezydenta Piotra Przytockiego, który ostrzegał, że takie działania mogą się źle skończyć dla budżetu miasta.
O obradach komisji informowaliśmy tutaj: Komisja Edukacji pozytywnie zaopiniowała uchwałę w sprawie niełączenia klas. Decyzję podejmą radni na najbliższej sesji
Na sesji Rady Miasta Krosna Piotr Grudysz ponownie przypomniał, że Komisja Edukacji pozytywnie zaopiniowała sam projekt uchwały, ale i wniosek by zapewnienie środków zostało rozszerzone też na inne szkoły.
Głos na sesji ponownie zabrał Daniel Biały, przedstawiciel rodziców uczniów klas trzecich z "Piętnastki". Podkreślił, że to radni miasta zgodzili się na połączenie klas w SP 15.
Powiedział, że radni byli zaskoczeni reakcją rodziców, ale przypomniał, że była to reakcja dokładnie przewidziana. Na tę okoliczność przytoczył fragment protokołu z obrad komisji przed przyjęciem projektu budżetu, gdzie spodziewano się niezadowolenia rodziców dzieci i wskazano, że powiększenie klas będzie miało negatywny wpływ na warunki edukacji.
Takie negatywne opinie o powiększaniu klas wyrażał przewodniczący Komisji Edukacji, Piotr Grudysz. Daniel Biały przytoczył też dane opracowane przez Związek Miast Polskich wskazując, że wydatki na edukację są w Krośnie dobrze zoptymalizowane.
- Optymalizacja kosztów nie jest niczym złym. Ale jeżeli coś, co już jest bardzo optymalne spróbujemy jeszcze doregulować, mogą pojawić się problemy. Nie można w nieskończoność oszczędzać - przekonywał Daniel Biały. Dodał, że według danych Urzędu Miasta Krosna w SP 15 koszty dopłat "do ucznia" są najniższe w całym Krośnie. Dlatego dla rodziców dzieci jest niezrozumiałe, dlaczego oszczędności szuka się właśnie w tej szkole. A jeżeli w tej szkole, to dlaczego akurat w klasach trzecich, skoro i tak średnio liczą najwięcej uczniów w całej szkole. - W skali całego miasta, te klasy są i tak bardzo liczne - dodał Daniel Biały. Podkreślał, że jako rodzice uczniów starają się współpracować z samorządem merytorycznie.
Przewodniczący Komisji Edukacji, Piotr Grudysz (Samorządne Krosno), powiedział, że swojego zdania o powiększaniu klas nie zmieni, a klasy 30-osobowe są po prostu za duże.
Radny Marcin Niepokój (Samorządne Krosno) wypowiedział się, że w innych szkołach już było łączenie klas, jest przewidziane dalsze łączenie klas w innych szkołach. Tym samym projekt uznał za trochę niesprawiedliwy. Dodał jednak, że w tym wypadku mowa jest o tworzeniu klas aż 30-osobowych i to jest jego zdaniem za dużo. - Czy to jest koniec? Przecież jeżeli zgłosi się ktoś z obwodu, to będzie trzeba go przyjąć - przypomniał radny Niepokój.
Radny Sławomir Bęben (Klub PiS) przypomniał, że nadal trwa epidemia, więc tym bardziej nie należy podejmować decyzji o powiększeniu klas. Zwrócił też uwagę na sprawę rozbijania już zżytej ze sobą klasy. W swojej wypowiedzi poparł pomysł rozszerzenia uchwały na inne szkoły, nawet pomimo trudności budżetowych. Wskazał, że oszczędności trzeba szukać w innych miejscach. Także Adam Przybysz (Klub PiS) przychylił się do tego, by nie powiększać klas także w innych szkołach.
Wiceprzewodniczący Krzysztof Babinetz (Klub PiS) poprosił by głosowania nie traktować politycznie, chociaż inicjatywa wyszła z klubu radnych. Przypomniał, że nie tak dawno poprosił o poparcie inicjatywy mieszkańców w sprawie powiększenia parku, ale nie znalazło to poparcia większości radnych. Gratulował też rodzicom uczniów skali zorganizowania, wyraził nadzieję, że tym razem wynik głosowania będzie pozytywny.
Radny Wojciech Byczyński (Klub PiS) poprosił, by prezydent Bronisław Baran odniósł się do podanych danych finansowych i informacji o średniej liczebności klas w szkołach.
Po wypowiedziach radnych głos zabrał wiceprezydent Bronisław Baran odpowiadający za organizację edukacji w mieście. Podkreślał, że optymalizacja kosztów i oszczędności w krośnieńskiej edukacji nigdy nie spowodowały pogorszenia jakości kształcenia, o czym świadczą wyniki egzaminów, liczba laureatów konkursów i podobne mierzalne wskaźniki.
Decyzję o oszczędnościach tłumaczył "bałaganem w edukacji" wprowadzonym odgórnymi zmianami prawa i rozporządzeń. - Nas zmuszano do działania, ale nie otrzymywaliśmy żadnych rekompensat kosztów - podkreślał B. Baran.
Odniósł się też do kwestii oszczędności, stwierdził, że w skali całej Oświaty to są działania, które dają realne oszczędności. Jak popatrzymy w skali jednego roku i jednego oddziału, to niedużo, ale jego zdaniem należy patrzeć całościowo, bo oszczędności można wydać na inne działania związane z edukacją. Podkreślał, że sama reforma w edukacji kosztowała Krosno ponad 7 mln złotych. - My nie oszczędzamy na dzieciach, my zapewniamy jak najlepsze warunki - przekonywał B. Baran.
Dziś, rodzice dzieci z krośnieńskiej "piętnastki" dziękują radnym z klubu Prawa i Sprawiedliwość, za złożenie propozycji uchwały, która znalazła poparcie wśród pozostałych samorządowców. Dziękują wszystkim radnym, którym los dzieci nie stał się obojętny.
W głosowaniu Rada Miasta Krosna jednogłośnie poparła projekt uchwały.
red.