19 stycznia pisaliśmy o restauratorach z Krosna, którzy borykają się z problemem związanym z opłatą za koncesję od sprzedaży alkoholu w swoich punktach. Materiał możecie przeczytać tutaj: Problemy restauratorów z koncesją. Urząd nie widzi możliwości wsparcia. Miał ją w 2020 roku...

W artykule opisujemy sytuację branży gastronomicznej w czasach pandemii. Poruszamy kwestię związaną ze sprzedażą alkoholu oraz opłatą koncesyjną. W roku 2020, przedsiębiorcy prowadzący swoje knajpy mieli możliwość wyłącznie przez siedem miesięcy sprzedawać napoje alkoholowe w swoich punktach. Jak podkreślają, te siedem miesięcy nie należało do szczęśliwych, gdyż strach mieszkańców przed wirusem zmniejszył liczbę gości w lokalach. Przez pozostałe pięć miesięcy objęci byli lockdownem. Pomimo "zamknięcia", musieli opłacać raty koncesyjne, niektórzy opłacili cały rok z góry.

Jak mówią restauratorzy:

W 2020 roku samorząd Krosna nie pomógł nam w tej kwestii. Nie umorzył opłaty koncesyjnej na czas, gdy byliśmy "zamknięci", tłumacząc się, że nie ma takich instrumentów.

Zgodnie z Ustawą z dnia 24 czerwca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, rady gmin do końca 2020 roku zostały upoważnione do podjęcia decyzji w sprawie zwolnienia z opłaty za korzystanie z zezwoleń. Z takiej możliwości skorzystała między innymi gmina Bielsko-Biała i Tarnowskie Góry. W Krośnie urzędnicy tłumaczyli, że obowiązujące przepisy nie przewidują możliwości odroczenia lub umorzenia płatności.

31 stycznia mija termin złożenia oświadczenia o sprzedaży alkoholu za rok ubiegły oraz dokonania wpłaty pierwszej raty. Tymczasem, 21 stycznia 2021 roku restauratorzy z Krosna złożyli podpisaną przez siebie petycję na ręce Rady Miasta Krosna, w której wnioskują o zwolnienie z opłaty i zwrot części opłat pobranej od krośnieńskich przedsiębiorców za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych.

Jak podkreślają w petycji:

Nasze lokale są nadal zamknięte, co oznacza, że nie możemy sprzedawać alkoholu, jednak nadal musimy ponosić opłaty koncesyjne. To ogromne obciążenie w sytuacji, gdy przychody możemy czerpać jedynie z dowozu jedzenia.

Restauratorzy dodają, że ich biznesy mają inne - ważniejsze wydatki, takie jak: podatki - czy utrzymanie miejsc pracy.

Mówią:

Nasze możliwości przerastają koszty czynszu, energii elektrycznej, czy opłat za odpady. Na początku pandemii koszty za paliwo wynosiły około 4.15 zł za 1 litr. Teraz 4.85 zł. Nikt nas nie zapytał, czy będzie nas na to stać... Natomiast podatki musimy płacić, ZUS również. Tym nikt się nie zainteresuje. Nikt nie zapyta, czy potrzebujemy pomocy. Będą pytać - gdzie są pieniądze, skoro prowadzicie biznes. Niestety, prawda jest taka, że w tak małym mieście jak Krosno, nikt z nas nie dorobi się na sprzedaży jedzenia "na wynos", czy "na dowóz". A lokali jest sporo... Kilka restauracji, czy pubów w Krośnie, co nigdy nie prowadziły sprzedaży jedzenia "na dowóz" musiały się przekwalifikować, co miały zrobić? Dowożą. Teraz sprzedaż znacząco się rozbija. Nawet ze sobą nie konkurujemy, bo wiemy - że każdy z nas chce zarobić trochę grosza. Prawdą jest, że na alkoholu każdy bar zarabiał najwięcej, podobnie jak na sprzedaży jedzenia w lokalu. Każdy z nas wie, ile odprowadziliśmy pieniędzy do gminy, czy Skarbu Państwa za prowadzoną dotychczas działalność. Szkoda, że teraz nikt nie wyciąga do nas ręki. Jeśli stracimy te biznesy, prace stracą ludzie... Miasto też na tym straci. Mamy nadzieję, że Pan Prezydent, Urzędnicy i Radni Krosna wyrażą dla nas zrozumienie.

Jak odpowiedzą na petycję krośnieńscy radni? Tego dowiemy się najprawdopodobniej już podczas zbliżającej się Sesji Rady Miasta Krosna, którą zaplanowano na 29 stycznia.

Zobacz także:

- Otwieranie gastronomi, obostrzenia i problemy z koncesją. Sądy unieważniają kary [...]

- Na Podkarpaciu otwierają się restauracje i kluby. Przedsiębiorcy będą walczyć z lockdownem