O tym, jak w dobie pandemii koronawirusa radzi sobie Wojewódzki Szpital Podkarpacki im. Jana Pawła II w Krośnie, mówił podczas ostatniej sesji rady powiatu Piotr Czerwiński, dyrektor szpitala.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Pierwsze działania, jak podkreślił dyrektor krośnieńskiego szpitala były przede wszystkim nastawione na zapewnienie pacjentom bezpieczeństwa. Przed wejściem na SOR ustawiono specjalny namiot do weryfikacji osób wchodzących. Wszystkim pacjentom mierzono temperaturę, każdy z nich musiał też wypełnić specjalną ankietę, w której odpowiadał na pytania związane z aktualnym samopoczuciem i ryzykiem zakażenia koronawirusem.
Przy wejściach zainstalowane zostały domofony i tablice informacyjne, trakty komunikacyjne zostały odpowiednio oznakowane, a w poczekalniach ograniczono ilość miejsc. Przy szpitalu uruchomiono specjalny mobilny punkt do przeprowadzania testów na koronawirusa drive-thru.
Standardem stały się tzw. środki ochrony osobistej, czyli maseczki i rękawiczki, które musi nosić każda osoba, która wchodzi do szpitala i specjalne kombinezony dla medyków. Na potrzeby personelu medycznego szpital uruchomił tzw. oddział zastępczy, z którego korzystać mogą pracownicy obawiający się zarażeniem koronawirusem od współdomowników.
Mniejsza liczba świadczeń
Jak poinformował dyrektor Czerwiński, w związku z pandemią spadła liczba udzielanych świadczeń. W ubiegłym roku w krośnieńskim szpitalu udzielono 116 196 porad specjalistycznych, to o 31 150 mniej niż rok wcześniej. Zmniejszyła się także liczba osób przyjętych na SOR.
- W roku 2019 było to 28 861 osób, a rok temu 18 538 - wylicza dyrektor lecznicy. W ubiegłym roku mniej było także hospitalizacji, mniej osób skorzystało także z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
- Świadczy to o tym, że pacjenci obawiali się przychodzić do szpitala - komentuje dyrektor Piotr Czerwiński. - Sytuacja jest trudna, trafiają do nas coraz młodsi pacjenci. Staramy się dostosowywać szpital i modernizować do sytuacji, która istnieje - dodaje.
Od 18 marca w związku z sytuacją epidemiologiczną krośnieński szpital ograniczył udzielanie świadczeń: wstrzymane zostały przyjęcia planowe do wszystkich oddziałów, ograniczono przyjęcia pacjentów do poradni specjalistycznych, a świadczenia ambulatoryjne udzielane były wyłącznie w przypadku stanów nagłych, schorzeń onkologicznych oraz poprzez teleporady.
Zmarła jedna czwarta pacjentów z COVID-19
W krośnieńskim szpitalu w ubiegłym roku hospitalizowano około 200 pacjentów z COVID-19 z czego 50 z nich zmarło. Aktualnie krośnieński szpital dysponuje 42 łóżkami covidowymi, w tym 10 łóżkami dla pacjentów z podejrzeniem SARS-CoV-2, 12 łóżkami dla pacjentów z potwierdzonym SARS CoV-2 i 20 łóżkami intensywnej terapii z respiratorami, dla pacjentów niewydolnych oddechowo.
Dwie tony tlenu dziennie
Szpital, jak zapewnia kierownictwo szpitala, posiada zapas tlenu, który jest niezbędny w leczeniu koronawirusa. - 11 ton tlenu znajduje się w szpitalu i trzy tony w budynku przy ul. Grodzkiej - mówiła podczas sesji rady powiatu dyrektor do spraw medycznych krośnieńskiego szpitala, Katarzyna Krygowska.
Dzienne zużycie tlenu w szpitalu w Krośnie waha się od 1,5 do 2 ton.
Zewnętrzne wsparcie w walce z pandemią
W roku 2020 szpital dzięki wsparciu samorządów, lokalnych przedsiębiorców i indywidualnych darczyńców zakupił specjalistyczny sprzęt do walki z koronawirusem - autoklaw parowy i aparat RTG. Otrzymał też pomoc w postaci artykułów chemicznych, środków higienicznych i artykułów spożywczych.
Szpital współpracuje także z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych i szuka zewnętrznych źródeł finansowania, bo jak poinformowała Katarzyna Krygowska, potrzeby szpitala są ogromne, aktualnie sięgają około pięciu milionów złotych.
Mimo tej trudnej sytuacji, szpital przeprowadził szereg inwestycji. W budynku udało się wymienić okna i oświetlenie oraz zamontować instalację fotowoltaiczną, co pozwoli zaoszczędzić na energii.
Mniej wyjazdów, karetka wzywana za późno - tak działało pogotowie
W 2020 roku w powiecie krośnieńskim i mieście Krośnie funkcjonowało siedem zespołów, w tym: jeden zespół specjalistyczny "S" i pięć zespołów podstawowych "P" i jeden zespół 16 godzinny - czasowy w Miejscu Piastowym.
Jak poinformował Andrzej Jurczak, dyrektor Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego w Krośnie, w ubiegłym roku liczba wyjazdów była mniejsza. - Pacjenci obawiali się i wzywali karetkę niejednokrotnie gdy na pomoc było już za późno - uważa dyrektor.
Dyrektor przypomniał, że oprócz ratownictwa medycznego do zadań pogotowia należy także transport sanitarny, który realizowany jest od poniedziałku do piątku w godzinach od 7 do 18 na zlecenie lekarzy POZ.
Do 31 grudnia roku funkcjonowała dyspozytornia skoncentrowana, obejmującą swoim zasięgiem pięć powiatów: dębicki, jasielski, krośnieński, strzyżowski i ropczycko - sędziszowski.
- Od czasu ogłoszenia epidemii musieliśmy w naszej placówce zorganizować dwa zespoły transportu covidowego, czyli transport dla pacjentów podejrzanych lub potwierdzonych SARS CoV-2. Od kwietnia funkcjonował także tzw. mobilny zespół wymazowy - poinformował dyrektor Andrzej Jurczak.
W ubiegłym roku krośnieńskie pogotowie dzięki unijnemu wsparciu otrzymało trzy nowe ambulanse - dwa wykorzystywane są w ratownictwie medycznym, a jeden do transportu chorych - przede wszystkim zakażonych Covid-19.