Pomimo "wyniku na minusie" Komisja Gospodarki Komunalnej pozytywnie zaopiniowała sprawozdanie, tylko przy jednym "wstrzymującym się" i 6 "za". Podobnie pozytywnie wyraziła się komisja Budżetowo-Finansowa 5 głosami "za" i jednym "wstrzymującym".
Radny Kazimierz Mazur zwrócił uwagę, że ostatni rok był szczególnie trudny. Dodał, że w sprawozdaniu uwzględniono tez planowane działania, w tym związane z utrzymaniem wysokiej liczby odwiedzających.
- Jak Pan zamierza to uczynić? - radny Mazur zwracał się z pytaniem do prezesa CDS. - Wiadomo, że znaczącą część zwiedzających CDS stanowią uczniowie krośnieńskich szkół. Ci uczniowie po kilka razy nie będą chcieli chodzić, czy są inne pomysły? - pytał radny Mazur.
Prezes Paweł Szczygieł przyznał, że zapewne rocznik, który już był w Centrum, nie będzie chciał ponownie przyjść, ale są co roku nowi uczniowie.
- Nowe klasy przy przedstawieniu odpowiedniej oferty nas odwiedzają - zaznaczył prezes.
Dodał też, że spółka współpracuje (poprzez biuro turystyczne) z uzdrowiskami Rymanów i Iwonicz. Ponadto współpracuje też z okolicznymi hotelami, a także bierze udział w wielu wydarzeniach promocyjnych, co skutkować ma podnoszeniem frekwencji.
Piotr Dymiński, jako przedstawiciel publiczności, przypomniał zapowiedzi, które towarzyszyły otwarciu CDS, w tym wypowiedzi prezydenta np. z tego wywiadu: Krosno = Szkło
Zgodnie z nimi spółka miała utrzymywać się sama. "Oczywistą oczywistością" nazwano "wspólny bilet", który miał łączyć różne atrakcje turystyczne. Mowa była też o promocji lokalnych restauracji (początkowo do biletów z CDS dołączano kupony na zniżki w gastronomii). Ten temat bezpowrotnie zniknął wraz z otwarciem gastronomii w budynku CDS. Na ten cel Rada miasta przeznaczyła zresztą niemałe środki (zobacz: 400 tys. na bistro w CDS), argumentowano, że będzie to "spółdzielnia socjalna". Spółdzielnia nigdy nie powstała, a obecnie pomieszczenia nie pełnią już funkcji gastronomicznej.
- Trudno oczekiwać, że z dnia na dzień spółka stanie się rentowna - tłumaczył prezes Paweł Szczygieł.
Zaznaczył, że dofinansowanie zmniejszyło się już z około 1,3 mln rocznie do około 1 mln, w tym spółka finansuje obecnie schody ruchome.
Odnośnie "wspólnego biletu" prezes poinformował, że był taki z Muzeum Podkarpackim, ale zrezygnowano ze względu na zbyt małe zainteresowanie.
- My zawsze informujemy turystów, mamy ulotki, prezentujemy wszystkie obiekty, które są zainteresowane - dodał prezes.
Dyskusję podsumował Przewodniczący Rady Miasta, Zbigniew Kubit: - Pocieszające jest to, że dokładamy z gminy coraz mniej pieniędzy. Znając Waszą działalność wiemy, że nie będziecie zarabiać na gminę, ale życzymy sobie, żeby tych dopłat było jak najmniej - mówił przewodniczący.