Już w sierpniu radni zgodzili się na zaciągniecie zobowiązania w wysokości 1.000.000 zł w celu wykonania przyłącza do stacji trafo, tak by oświetlenie stadionu nie musiało być zasilane z agregatorów. Na sesji 27 września ta kwota miała zostać zwiększona do 17 mln złotych. Dlaczego? To w celu budowy zadaszonej trybuny sportowej liczącej 2253 miejsca siedzące, w tym 12 - dla osób niepełnosprawnych, wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną i drogą przeciwpożarową i miejscami parkingowymi.
Pomysł nie spotkał się z przychylnym przyjęciem radnych. Komisja budżetowo-finansowa zaopiniowała projekt negatywne (2 głosy „przeciw” przy 4 „wstrzymujących”). Warto tu zaznaczyć, że negatywne opinie komisji do projektu uchwały pojawiają się w Krośnie bardzo rzadko. Większość projektów opiniowana jest pozytywnie, nawet jednogłośnie.
Przewodniczący Rady Miasta poinformował, że prezydent zwraca się o przełożenie obrad, żeby mógł przedstawić pełne informacje dotyczącą przedstawionego projektu uchwały.
Zaproponowano by przerwać sesję, a obrady wznowić 1 października. Jednak pojawił się też szokujący pomysł. Radny Piotr Grudysz (Samorządne Krosno) zaproponował by wszyscy spotkali się wcześniej "wspólnie ale nie na komisji".
- Spotkać się wspólnie w szerokim gronie, uzgodnić, a na sesji podjąć decyzje - proponował radny - Żeby na sesji nikt nie zadawał jakiś kontrowersyjnych pytań - uzasadniał Piotr Grudysz.
Oznaczałoby to faktyczne ograniczenie jawności obrad i podjęcie decyzji poza dostępem obywateli i mediów, bez sporządzania protokołu. Takie działania to zagrożenie dla jawności procesu uchwałodawczego. Tak kontrowersyjny pomysł spotkał się ze sprzeciwem przewodniczącego i innych radnych.
Wznowienie obrad planowane jest na 1 października.