Brak jawności
Uchwały Nr XLVIII/1363/22 i Nr XLVIII/1364/22 dotyczące zawieszenia budżetu obywatelskiego na jeden rok, były w sposób oczywisty procedowane z naruszeniem jawności.
Jawność obrad komisji Rady Miasta gwarantuje Art. 61 Konstytucji RP, Art. 11b ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U.2022.0.559 t.j.), ponadto Art. 3 i Art. 18 - ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U.2022.0.902 t.j.) oraz § 63 Statutu Miasta Krosna. Z mocy Konstytucji i ustaw obywatele mają prawo dostępu do posiedzeń komisji Rady Miasta, a obowiązkiem Rady Miasta jest ten dostęp zapewnić.
W przypadku wymienionych wyżej uchwał zawieszających budżet obywatelski, tego dostępu nie zapewniono. Komisja obradowała na trzy dni przed ogłoszeniem projektów. O tym, kiedy odbyły się obrady, Radę Miasta poinformował Pan radny Zdzisław Dudycz, zatem radni głosując na sesji mieli już pełną świadomość, że nad uchwałą obradowano niejawnie.
Komisja zebrała się 20 czerwca, a projekty uchwał ogłoszono dopiero 23 czerwca. Zatem obywatele dowiedzieli się jaki jest projekt uchwały, gdy było już po obradach komisji. Sposób organizacji pracy Rady po prostu uniemożliwił dostęp do posiedzenia, chyba, że ktoś ma "wehikuł czasu". W efekcie nie sposób przyjąć, że uchwała była procedowana prawidłowo.
Tu warto podkreślić, że przedstawiane przez skarbnika i prezydenta powody złożenia projektów uchwał były czysto budżetowe, dotyczyły wydatków gminy. Zatem to zaskakujące, że projektu nie przekazano do zaopiniowania komisji budżetowo-finansowej. Akurat ta komisja na ogół obraduje dzień przed sesją, zatem w jej przypadku mieszkańcy mieliby największe szanse, żeby znaleźć czas i śledzić obrady nad kontrowersyjnymi pomysłami.
Dodatkowo w nagraniu z sesji z dnia 30 czerwca (https://bip.umkrosno.pl/Obrady_Rady_Miasta_Krosna) brakuje kilku minut dźwięku, właśnie w dyskusji nad tym punktem. Na nagraniu widoczny jest pracownik biura, podchodzący kilka razy w tym czasie, możliwe, że wtedy usuwano usterkę "na żywo", nie wstrzymując obrad.
Tym samym, podczas obrad nad kontrowersyjnym projektem, nie tylko obrady komisji były niejawne, ale i nie zapewniono wymaganej prawem pełnej transmisji obrad. Najwyraźniej brak jest procedur pozwalających wstrzymać obrady, do czasu usunięcia usterki. Jest to nie pierwsza sytuacja, gdy są problemy z transmisją, zatem można było opracować stosowne zasady postępowania. Niestety tym razem problem nie pojawił się podczas dyskusji "w sprawach różnych", tylko podczas debaty nad bardzo kontrowersyjnym projektem.
Transmisja i nagranie obrad są wymogiem ustawowym wynikającym z Art. 20 o samorządzie gminnym. Obrady nie transmitowane i nie nagrane, to nic innego, jak naruszenie prawa.
Sprawa jest poważna. W demokratycznym państwie prawa i społeczeństwie obywatelskim jawność jest podstawą działania władz publicznych. Dopuszczenie by obrady komisji odbywały się przed ogłoszeniem projektów, a transmisje i nagrania były bez głosu, oznacza brak jawności. Coś takiego nie może być traktowane jako dopuszczalne działanie, bo to oznaczałoby, że jawność będzie "wybiórcza", aż w końcu zniknie całkiem.
Jaki jest prawdziwy powód?
W treści uchwały XLVIII/1363/22 podano też nieprawdziwą informację, że uchwała podejmowana jest w związku z działaniami podejmowanymi w związku z pomocą obywatelom Ukrainy. Tymczasem prawdziwym powodem jest chęć zaoszczędzenia środków na wydatki bieżące. Takie działanie jest moim zdaniem bardzo wątpliwe. W dyskusji nikt nie wykazał jakie rozwiązanie prawne, jaka interpretacja przepisów, miałaby to umożliwiać. Co więcej, radca prawny odpowiadając na pytania radnych, a dotyczące zawiłości przedstawionych projektów nie był konkretny, ani nie wskazywał podstaw prawnych zastosowanych rozwiązań. Powiedział np: "To jest skomplikowane, ale tak można". Bardzo trudno jest to uznać za jasny dla obywateli proces podejmowania decyzji. Co do meritum, zadajmy sobie pytanie: czy można podjąć uchwałę w związku z budową mostu, a następnie na jej podstawie nie budować mostu, tylko postawić pomnik Szczęśliwego Mieszkańca?
Myślę, że nie można. A można napisać, że uchwała podejmowana jest w związku z działaniami na rzecz pomocy dzieciom uciekającym przed wojną, a naprawdę wydać pieniądze na paliwo do kosiarki i wynagrodzenia w samorządzie? Nie ukrywam, że i w tym przypadku mam poważne wątpliwości. Uprzedzając, odpowiedź: "to jest skomplikowane, ale tak można", wcale nie rozwiewa moich obaw.
Dialog z obywatelami, czy jednak nie za bardzo?
Budżet obywatelski nie jest formą odbierania środków gminie. Budżet obywatelski jest konsultacją wydatków gminy, a dotyczy zaledwie 0,5% wydatków. To forma aktywizacji mieszkańców, budowania społeczeństwa obywatelskiego. Zadania gminy to zaspokajanie wspólnych potrzeb mieszkańców, natomiast ustawa o samorządzie gminnym (Art. 5a) wprowadza obowiązek konsultowania 0,5% wydatków na ten cel. Próba decydowania o tej części budżetu bez konsultacji, na zasadzie że "władza wie lepiej", to zaprzeczenie zasad partnerstwa i uczestnictwa obywateli w sprawowaniu władzy w gminie.
Niestety takie ograniczenie dialogu z obywatelami stoi w sprzeczności z zasadą partycypacji społecznej, którą Krosno chlubi się w ramach projektu „Kreujemy + Rozwijamy + Ożywiamy + Stymulujemy + Nakreślamy + Odmieniamy = KROSNO". W jego ramach gmina dąży do zwiększenia roli i odpowiedzialności mieszkańców w podejmowaniu decyzji dotyczących rozwoju miasta, kształtowania przestrzeni publicznych, usług dostarczanych przez samorząd, a także szerokie wykorzystanie angażujących form komunikacji na linii miasto - mieszkańcy. Mają być realizowane działania dzięki którym lokalni liderzy mogą kreować oddolne inicjatywy i działania prorozwojowe dla miasta, a realizowane przez samych mieszkańców.
Celem jest aktywizacja mieszkańców i zwiększenie efektywności partycypacyjnych metod realizacji działań. Za cel postawiono realizację szeregu działań mających na celu poprawę dialogu społecznego w tym zwiększenie świadomości w zakresie prowadzenia dialogu, zarówno wśród pracowników samorządu jak i interesariuszy (mieszkańców, organizacji pozarządowych).
Przynajmniej taka jest teoria. W praktyce dofinansowywane są też zadania planowane od bardzo dawna, a na które brakowało środków, a równolegle gmina chce zawiesić budżet obywatelski, który właśnie jest taką formą dialogu i partycypacji. Zatem rozwijamy dialog, czy go zawieszamy, jak to jest? Założenie z góry, że decyzje podjęte w konsultacjach z obywatelami będą gorsze dla gminy, niż podjęte bezpośrednio przez pracowników samorządu, to zaprzeczenie idei, która przyświecała złożeniu wniosku grantowego.
Prezydent i większość radnych właśnie pokazali, że uważają konsultacje z mieszkańcami za coś złego dla gminy. Realizacja projektu o bardzo długiej nazwie, najwyraźniej nie zwiększa świadomości samorządowców, skoro traktują konsultowanie wydatków z mieszkańcami tak, jakby ktoś im coś zabierał.
Wartość dofinansowania projektu "Kreujemy + Rozwijamy + Ożywiamy + Stymulujemy + Nakreślamy + Odmieniamy = KROSNO" to 15 328 498,86 PLN, w tym na rozwój partycypacji obywatelskiej, która jest obecnie dławiona drugą ręką.
Jak to naprawić?
Fakt, że uchwały zaprzeczające idei dialogu z obywatelami, procedowano z naruszeniem konstytucyjnej zasady jawności, tylko pogarsza odbiór całej sytuacji. Dlatego zawnioskowałem do Rady Miasta Krosna o niezwłoczne działanie i usunięcie wyrządzonych szkód. Jak to zrobić? Rada Miasta Krosna posiada kompetencje zarówno do uchylenia wspomnianych uchwał oraz kompetencje do obradowania na sesji nadzwyczajnej. Nie ma prawnych przeszkód by ¼ radnych zwróciła się o zwołanie nadzwyczajnej sesji, na której te dwie kontrowersyjne i niejawnie procedowane uchwały zostaną odesłane w niebyt. Dzięki temu Krosno zdążyłoby jeszcze przeprowadzić konsultacje budżetu obywatelskiego.