Protest wraz konferencją prasową zorganizowany został przez stowarzyszenie Młodzi dla Wolności. Protest rozpoczął się złożeniem przez organizatorów pism protestacyjnych i zapytań z ramienia posłów Konfederacji do sekretariatu UM.
Po złożeniu pism, organizatorzy rozpoczęli briefing prasowy na którym przedstawiali swoje stanowisko i prezentowali treść zapytań poselskich.
Jako pierwszy głos zabrał przedsiębiorca, lider Nowej Nadziei w powiecie, Ryszard Skotniczny.
- Pytamy władze czy konsultowali swoje działania z mieszkańcami i przedsiębiorcami. Mamy do czynienia z sytuacją gdzie niemal połowa lokali w centrum miasta stoi pustych, straszy opustoszałymi witrynami. Ich miejsce na obrzeżach miasta zajmują ogromne, często zagraniczne koncerny, galerie handlowe i sklepy wielkopowierzchniowe. To działanie prowadzi do transformacji żyjącego miasta w skansen, w muzeum dawnej świetności. Rado Miasta, Panie Prezydencie - zastanówcie się! Czy warto obciążać mieszkańców, warto sięgać do ich kieszeni po te parę złotych które skutecznie zniechęcają do korzystania z rynku jako miejsca aktywności gospodarczej, społecznej czy kulturowej - pytał Ryszard Skotniczny.
Przedstawiciele Konfederacji mówili także o "zamachu" na finanse mieszkańców. Lider struktur MDW na podkarpaciu, organizator wydarzenia Jakub Kędzierski mówił m.in o kontekście protestu i polityce władz wobec starówki, która jego zdaniem "betonuje miasto".
- Dziś jesteśmy tu przeciwko haniebnej uchwale z 28 lutego, która w tym budynku na posiedzeniu rady miasta przeszła głosami tych ludzi, których nie interesuje czy krośnianie będą mieli gdzie zaparkować swoje auta, oni swoje auta stawiają na wydzielonych parkingach - elita może więcej. Ile oni zapłacą? ZERO. A oni dojeżdżają do tej pracy zupełnie tak samo jak tysiące innych mieszkańców Krosna i okolic. Szanowni Państwo, ja chcę przypomnieć, że to właśnie polityka pana Przytockiego, na przestrzeni ostatnich lat doprowadziła do zabetonowania rynku, do zniszczenia przedsiębiorczości w centrum miasta. To ich tanie sprzedawanie gruntów, ulgi dla marketów i galerii handlowych budowanych pod protektoratem miasta doprowadziło do wyludnienia się centrum. A dziś bezczelnie tworzą program ObudźMY Miasto. Takiej hipokryzji nie ma nawet na szczeblu krajowym. Stoimy w obronie przedsiębiorców, którzy napędzali zawsze ruch na starówce. Mówimy NIE wyganianiu mieszkańców z Rynku - mówił Kędzierski.
Podczas pikiety pod urzędem wyczytano nazwiska radnych, którzy przegłosowali zmiany zasad parkowania: Zbigniew Kubit, Robert Hanusek, Marcin Niepokój, Witold Skiba, Stanisław Czaja, Zdzisław Dudycz, Anna Galert, Piotr Grudysz, Grzegorz Rachwał i Tomasz Biały.
Uczestnicy protestu nawoływali, żeby personalizować odpowiedzialność za podejmowane uchwały, bo to nie "anonimowa rada", tylko konkretne osoby podejmują decyzje.
W przypadku tej uchwały zaważył jeden głos, co oznacza, że każda z tych osób mogła zatrzymać zmianę uchwały. Podobnie Anna Dubiel, która wstrzymała się od głosu, także mogła zmienić wynik głosowania, gdyby zagłosowała "przeciw".
Równolegle do protestu i zapytań poselskich, jeden z mieszkańców złożył skargę na uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jego wątpliwości budzi głównie sposób prowadzenia konsultacji przed podjęciem uchwały.
Fot. Piotr Dymiński