Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Piotr Babinetz: bezpieczeństwo i rozwój to priorytety

Piotr Babinetz to parlamentarzysta z Krosna. W tych wyborach ponownie stara się o miejsce w parlamencie. W wywiadzie mówi o najważniejszych problemach i wyzwaniach stojących przed Polską i regionem, ale także o tym, co udało się zrobić.

REKLAMA




Wielokrotnie podkreślał Pan konieczność przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu Krosna i szerzej: regionu. W jakich działaniach dotyczących rozwoju dróg brał Pan udział i jak Pan ocenia zmiany, jakie zachodzą pod tym względem na Podkarpaciu?

W ostatnich latach jako rząd Polski kierowany przez Prawo i Sprawiedliwość, odwracając dotychczasową politykę, dbamy o rozwój Polski Wschodniej i Południowo – Wschodniej, tak by nasza Ojczyzna rozwijała się w sposób zrównoważony i równomierny, aby zadbać o wszystkich Polaków, szczególnie tych dotychczas pozostawianych jakby na skraju wykluczenia. Radykalnie przyspieszyliśmy budowę drogi ekspresowej S 19 – Via Carpatia, także na południe od Rzeszowa, w stronę Krosna, teraz rozpoczęły się prace także na odcinku Miejsce Piastowe – Dukla. Miałem udział w pozyskaniu środków na nowe połączenie dzielnicy Polanka z ul. Tysiąclecia, rezerwy Premiera na rozpoczęcie nowej obwodnicy – drogi G, a przede wszystkim 60 mln zł na budowę drogi – łącznika Krosna z S 19 – Via Carpatią. Pomocny był tu bardzo wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Szczególnym sukcesem było pozyskanie przez starostę krośnieńskiego Jana Pelczara 88 mln zł na drogę transportową Jedlicze – Potok (do drogi krajowej Jasło – Krosno), czyli drogi transportowej do Rafinerii ORLEN Południe w kontekście budowanej instalacji do produkcji bioetanolu w Jedliczu. Ta wielka i ekologiczna inwestycja wraz z planowaną drogą, to chyba największy sukces z moim udziałem. Rozwój sieci drogowej jak i modernizacja dróg na Podkarpaciu postępuje metodycznie i szybko, ale jeszcze na Południu jest wiele do zrobienia, choćby droga Krosno (a może Jasło, Jedlicze, Krosno) – Via Carpatia – Sanok, z uwzględnieniem obwodnicy Rymanowa i dobrego, może nawet osobnego, rozwiązania odciążenia ronda w Miejscu Piastowym. Ale już teraz, dzięki drogom S 19 i S 17 podróż z Podkarpacia, także z Krosna, do Warszawy jest bezpieczniejsza, szybsza i znacznie mniej męcząca.

Rozwój kolei, w tym budowa “łącznicy” do Krosna, to jeden z priorytetów, o którym Pan mówił w poprzednich wyborach do Sejmu. W sierpniu ogłoszono, że pod tym względem rozpoczną się realne inwestycje, a zastępca prezydenta Krosna złożył Panu podziękowania za pomoc w mediach społecznościowych. Na czym ta pomoc polegała?

Sprawy rewitalizacji linii kolejowych i ich udrożnienia na Podkarpaciu to wielka zaległość po naszych poprzednikach, tak rządów postkomunistów jak i PO – PSL, której rozwiązanie w końcu nabiera rozpędu, choć jak to na kolei bywa, ciężko było przełamać pewną inercję w tym obszarze. Są jednak środki w programie Polska Wschodnia na modernizację linii 108 Jasło – Krosno – Sanok – Krościenko wraz z wybudowaniem łącznicy Szebnie – Jedlicze, o co zabiegałem przez wiele lat. Miejmy nadzieję, że zostanie również zrealizowane obniżenie torów (niweleta) w Krośnie, a ponadto rewitalizacja linii Zagórz – Nowy Łupków, co pozwoli nam otworzyć się kolejowo na Słowację i Węgry, o co zabiegało od dawna wielu Krośnian, np. ze Stowarzyszenia „Portius” i co jest dla nas ważne, jako etap rozwoju współpracy krajów Międzymorza – Europy Środkowej, czy też programu Europa Karpat marszałka Marka Kuchcińskiego. Brałem udział w wielu rozmowach z Ministerstwem Infrastruktury, PKP Polskie Linie Kolejowe i Urzędem Marszałkowskim, z dużym udziałem marszałka Władysława Ortyla i wiceprezydenta Krosna Tomasza Solińskiego, które doprowadziły do pozytywnych konkluzji. Teraz czas na dokończenie projektów i pozwoleń oraz realizację tak potrzebnych inwestycji. Krośnianie tak długo na nie czekają.

W obecnej kampanii mocno eksponujecie kwestię bezpieczeństwa. W ostatnich latach można było zaobserwować duże zaangażowanie na rzecz straży pożarnych. Czy faktycznie potrzeby były duże?

Straże Pożarne, tak Państwowa jak i Ochotnicze, odgrywają coraz większą rolę w codziennym dbaniu o bezpieczeństw Polaków. Oprócz interwencji w razie pożarów, powodzi, wypadków komunikacyjnych, różnych innych zdarzeń i zabezpieczania imprez masowych, Strażacy byli często na pierwszej linii w pomocy ludziom w czasie zarazy covidowej i szczególnie wobec agresji Rosji na Ukrainę z lutego 2022 roku. Dlatego staramy się przypilnować, aby szczególnie Ochotnicze Straże Pożarne otrzymywały nowe pojazdy ratowniczo-gaśnicze i sprzęt specjalistyczny. Oprócz działań Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendy Głównej i Wojewódzkich Straży Pożarnej, dużą pomocą służą tu Narodowy i Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Szczególnie prezes Wojewódzkiego Funduszu na Podkarpaciu Adam Skiba, który wymyślił program „Mały Strażak”, ma tu wielki udział w podniesieniu poziomu wyposażenia naszych Strażaków w potrzebny sprzęt. Rząd Prawa i Sprawiedliwości bezprecedensowo zwiększył wsparcie dla Straży Pożarnych. Jednak druhny i druhowie na to zasługują, za ich zaangażowanie z narażeniem zdrowia, a nieraz i życia, w pomoc drugiemu człowiekowi, należy się wielki szacunek.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów tej kampanii, ale i ostatnich lat, są relacje na linii Polska – Unia Europejska. Jak Pan odnosi się do tych kwestii?

Polska wstępowała do Unii Europejskiej, jako do wspólnoty zbudowanej kiedyś przez chrześcijańskich demokratów, czyli opierającej się o tradycyjne wartości Europy, a jednocześnie jako organizacji, która zapewnia swoim członkom swobodny przepływ ludzi, towarów i usług. Czyli chodziło o to, czego nie mogli mieć wcześniej Polacy pod okupacją sowiecko-komunistyczną. Ale współcześnie Komisja Europejska i inne agendy UE uzurpują sobie, ze wsparciem Francji i przede wszystkim Niemiec, prawo do wpływania na system wymiaru sprawiedliwości, politykę imigracyjną, a także cały obszar kultury i obyczajów, gdzie nachalnie propagują liberalne i lewicowe, a nawet lewackie ideologie. Za tym idzie forsowanie przez dominujące w Unii państwa i partie koncepcji federacji europejskiej, czyli w istocie odebrania samodzielności, możliwości decydowania o swoim kraju przez jego obywateli i w konsekwencji zlikwidowania niepodległości poszczególnych państw. My trwamy przy idei Europy ojczyzn z zachowaniem państw narodowych i ich niepodległości. Debata i batalia o przyszłość UE będzie trudna, ale niepodległości, za którą walczyły i oddawały życie pokolenia Polaków oddać nam nie wolno.

Nie sposób pominąć tematu związanego z agresją Rosji na Ukrainę. Jak ocenia Pan obecne zaangażowanie Polski i Polaków? Jakie powinny być dalsze działania?

Ten ostatni, tak brutalny i totalny, etap agresji Moskwy na Ukrainę był poprzedzony przez budowę z zaangażowaniem Niemców gazociągów Nordstream, dzięki którym Rosjanie mogli przesyłać gaz, i zarabiać na nim, do Europy Zachodniej z pominięciem Ukrainy. Przygotowaniem do pełnej agresji było wywołanie hybrydowej wojny białorusko-polskiej na granicy, poprzez wykorzystanie sprowadzanych w tym celu imigrantów, aby destabilizować i skłócić Europę, a także szereg nieprzyjaznych działań Rosji wobec Polski i wielu innych państw Europy Środkowej na przestrzeni wielu lat. Polska musiała, aby chronić własne bezpieczeńswo, stanąć wraz z USA i Zjednoczonym Królestwem, na czele koalicji w obronie Ukrainy i tak nasz rząd uczynił z wielkim zaangażowaniem dyplomatycznym, politycznym i militarnym. Rząd Polski kierowany przez Prawo i Sprawiedliwość przeprowadził w początkach wojny wielką ofensywę dyplomatyczną, aby przekonać Europę Zachodnią do konieczności dania mocnego odporu Moskwie. Wielki szacunek wzbudzała skala pomocy taże samorządów, stowarzyszeń i zwyczajnych Polaków w pomoc dla ukraińskich uchodźców. Teraz także musimy kontynuować politykę bezpieczeństwa, ochrony Polski przed zagrożeniem moskiewskim. Jednocześnie musimy chronić polskich rolników prze zalewem taniego ukraińskiego zboża, upominać się o ekshumacje ofiar ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów na Polakach i reagować na coraz wyraźniejsze orientowanie się władz Ukrainy na Niemcy. Wymaga to zniuansowanej polityki, ale taka jest konieczność. Myślę, że wielu Ukraińców nie zapomni jednak wielkiej pomocy, jakiej w tragicznym czasie udzielili im Polacy.

Przypominam sobie pańskie spotkanie, jeszcze jako posła opozycji, z przedstawicielem ambasady USA. Rozmawialiście o kwestiach bezpieczeństwa i zagrożenia ze strony Rosji. Jest Pan historykiem i członkiem sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, czy mógłby Pan pokusić się o porównanie podejścia do Rosji przed i po latach 2014/2015? Co i w jaki sposób się zmieniało?

Niestety znaczna część polityków i społeczności Zachodniej Europy po każdej następnej napaści Moskali na kolejny kraj czy naród, na Czeczenów, Gruzję, Ukrainę, nadal naiwnie wierzyła w dobre intencje Rosji. Nie słuchali przestróg śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ani z Tibilisi, ani z Westerplatte. Zresztą Niemcy kierowali się interesem gospodarczym i zakorzenioną u nich tradycją współpracy z Rosją, a we Francji np. właściwie wszyscy kandydaci na prezydenta w ostatnich wyborach, od wściekłych komunistów i trockistów do prawicy, także tej narodowo-katolickiej byli zauroczeni Rosją, także w wydaniu putinowskim. Wielu zachodnich polityków Moskale korumpowali intratnymi posadami w przemyśle naftowo-gazowym, a może i szantażowali. Odmienne, zdecydowanie wrogie wobec imperialnych planów odbudowy sowieckiego imperium, stanowisko zajmowało Zjednoczone Królestwo. Ale nawet Stany Zjednoczone rozważały w początkach rządów administracji Joe Bidena pozyskanie Niemiec, ale i Rosji do koalicji przeciwko Chinom, zapewne kosztem państw Europy Środkowo-Wschodniej. Na szczęście taka wizja się nie ziściła, a wpływy jakie Stany Zjednoczone zbudowały przez lata na Ukrainie ułatwiły im szybką reakcję na rosyjską napaść. I choć tragedią jest napaść moskiewska na Ukrainę, to jednak utworzenie koalicji USA – Wielka Brytania – Polska – państwa bałtyckie – Rumunia – i mniej lub bardziej inne z Europy Środkowej – a następnie większość państw Unii Europejskiej, jest bardzo korzystne dla naszego bezpieczeństwa. Szczególnie, że musimy pamiętać jak wiele jest znaczących państw świata, które z nienawiści do Amerykanów, są skłonne stawać po stronie rosyjskiego napastnika. Teraz np. Iran podsyca ostry konflikt zbrojny na Bliskim Wschodzie, prawdopodobnie, aby odciągnąć uwagę USA od wojny na Ukrainie. Oczywiście obok sojuszy, jednak najważniejsze jest zdecydowane rozbudowywanie Wojska Polskiego, szybki i znaczny zakup nowoczesnego uzbrojenia oraz inwestowanie w polski przemysł zbrojeniowy, także na Podkarpaciu.

Zobacz także: Samorządowcy: Piotr Babinetz wspiera lokalne inwestycje

  • autor: Redakcja

1 komentarz

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

Sklep z częściami samochodowymi iParts.pl

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj