"Jezus był Żydem, a Baltazar czarnoskóry" - kilka osób z takim transparentem protestowało przeciwko rasizmowi w Krośnie. Co było przyczyną?
- Aktor na scenie wyrzekł do drugiego aktora, ucharakteryzowanego na czarnoskórego, słowa: „czarni powinni służyć białym" W tym momencie 3/4 publiczności entuzjastycznie zaczęło klaskać, aplauz był intensywny i euforyczny - informuje Robert Tomkowicz z grupy „anarhia". - Podczas wszystkich przedstawień wiało nudą i ogólnie niskim poziomem, ale w tym momencie rozległy się gromkie brawa - mówi Robert o swoich wrażeniach z tegorocznej "Blagi". Sytuacja o tyle była dla niego zaskakująca, że jak zaznacza, w tym skeczu wyśmiewane były różne osoby: kobiety, homoseksualiści, księża, a oklaski wywołało dopiero szydzenie z czarnoskórych. - Naśmiewali się z ludności wiejskiej i języka jakim mówią. Ja jestem miłośnikiem etnografii i wiem, że na tym terenie mówimy takim troszeczkę innym językiem. To mnie się nie podobało, ale to jeszcze można to ująć w ramy kabaretu - stwierdza Robert Tomkowicz.
Można powiedzieć, że to jest kabaret, forma artystyczna oparta często na stereotypach. Robert Tomkowicz nie przyjmuje jednak takiego usprawiedliwienia - Oskarżam tu przede wszystkim publiczność, jej reakcję - mówi Robert - Czarny od początku był przedstawiony jak upośledzony umysłowo, ale to jeszcze można wybaczyć, bo to jest kabaret. Taka sytuacja, ten entuzjazm był dla mnie nie do przyjęcia. Największy zarzut mam do reakcji publiczności, bo przedstawienia nie miały wysokiego poziomu, ale na sali możemy powiedzieć, że była elita intelektualna młodzieży Krosna. Ich reakcja jest niepokojąca, świadczy o jakiś skrajnie faszystowskich nastrojach - mówi Robert Tomkowicz, który nawet w ostrych słowach porównuje to zachowanie do postępowania Hitlerjugend. - To było aż takie zachowanie na tej sali. W Niemczech na początku lat 30-tych ignorowano takie zagrożenia i to doprowadziło do obozów koncentracyjnych. Od tego się zaczyna - broni tego porównania Robert.
To zdarzenie stało się przyczyną protestu. - To był symbol świadomości, jaką ma część mieszkańców miasta. Z jakimiś przejawami ksenofobii czy innych uprzedzeń spotykamy się w Krośnie na co dzień - mówi Robert. W mailu, który organizatorzy protestu przesłali do naszej redakcji napisano, że domagają się od prezydenta Krosna, urzędników miasta, dyrekcji RCKP oraz dyrekcji szkół oficjalnych przeprosin między innymi dla studentów z Turcji i Hiszpanii. Czy to nie nazbyt daleko idące? Przecież Turcy i Hiszpanie to też przedstawiciele białej rasy, może troszkę bardziej opaleni, ale o ile nam wiadomo, to w Krośnie są bardzo przyjaźnie przyjmowani. Biorą udział w Juwenaliach - Mają ciemną skórę, to jest tez mój osobisty protest, bo sam czasem padam ofiara rasizmu i ksenofobii bo mam trochę ciemniejsza skórę i brodę. Były nawet sytuacje, że pani w sklepie nie chciała mnie obsłużyć, czy wręcz przyjechała do mnie policja, bo ktoś doniósł, że rzekomo zjadam małe szczeniaki. Mogę takie przykłady mnożyć, niedawno np. pijany mężczyzna atakował mnie mówiąc, że jestem Bin Ladenem - stwierdza Robert.
Robert Tomkowicz zapowiedział złożenie do prokuratury zawiadomienia w związku z "rasistowskim incydentem" na przeglądzie "Blaga 2013". - Osobiście zgłoszę wniosek przeciwko publiczności, chociaż to od strony prawnej pewnie nie przejdzie. To uderzy też w artystów. Reakcja publiczności była skandaliczna, chociaż to pewnie nie są do końca źli ludzie. Mnie nie zależy na prawnym wymierzeniu kary, chcę ich tylko zmusić do zastanowienia się i chcę, żeby przeprosili czarnych mieszkańców Krosna - wyjaśnia Robert.
Ktoś z was był na tym przedstawieniu? Macie podobne odczucia? Czy uważacie, że krośnieńska młodzież jest nastawiona rasistowsko?
(pd)
Fot. Piotr Dymiński