W uroczystościach wzięli udział studenci, młodzież szkolna, mieszkańcy Krosna, przedstawiciele organizacji społecznych, Posłowie z Krosna(Piotr Babinetz i Stanisław Piotrowicz), Senator Alicja Zając oraz samorządowcy: wicestarosta powiatu krośnieńskiego Andrzej Guzik i wiceprezydent Krosna Bronisław Baran, a także radni Krosna i powiatu.
Poseł Piotr Babinetz mówił też o innych niż prelekcje formach propagowania historii - Informacja o żołnierzach Wyklętych dociera do coraz szerszej świadomości. Dzieje się tak poprzez rekonstrukcje historyczne (jest ich coraz więcej, także na Podkarpaciu), ale widzimy też coraz więcej przejawów propagowania pamięci w twórczości artystycznej, zwłaszcza twórczości muzycznej - mówił poseł. Podawał przykłady, w tym o płycie "Panny Wyklęte" nagranej przez Maleo Reagge Rockers. Poseł w krótkim wystąpieniu wspominał Żołnierzy Wyklętych z naszego regionu (więcej na ten temat pisaliśmy w związku z obchodami w 2012 roku: Wyklęci z Ziemi krośnieńskiej).
Następnie Mirosław Surdej (IPN Oddział w Rzeszowie) wygłosił prelekcję: "Podziemie niepodległościowe na Rzeszowszczyźnie po 1944." Mówił, że na terenie Podkarpacia podziemie antykomunistyczne wywodziło się głównie z Armii Krajowej. Dodał, że w szeregach AK były bardzo rozbieżne opinie na temat współpracy z Armią Czerwoną, jeszcze zanim wkroczyła na te tereny. - Zgodnie z poleceniami wykonano akcję "Burza" - mówił Mirosław Surdej. Dodał, że formacje związane z Ruchem Narodowym unikały kontaktu z Armią Czerwoną i nie wspierały akcji "Burza". - Niebawem sytuacja się wyklarowała, na jesieni 1944 roku sowieci przystąpili do działań bardzo agresywnych przeciwko Armii Krajowej. W efekcie akcja "Burza" ułatwiła NKWD likwidację podziemia niepodległościowego. Do grudnia 1944 roku do łagrów w ZSRR wywieziono prawie 2500 żołnierzy podziemia niepodległościowego z terenu Podkarpacia. Były to potężne straty zadane Armii Krajowej - mówił Mirosław Surdej.
Podczas prelekcji pokazywał liczne fotografie, w tym z Lasu Turzańskiego - Było to miejsce straceń, gdzie ginęli żołnierze Armii Krajowej jesienią 1944 roku. Był to jeden z obozów filtracyjnych, gdzie przesłuchiwano, sądzono, a następnie zabijano między innymi żołnierzy Armii Krajowej - Mirosław Surdej podawał to jako przykład agresywnego działania komunistów przeciwko AK, gdy wojna jeszcze trwała. Podczas prelekcji mówił także o aresztowaniach żołnierzy, którzy ujawnili się korzystając z ogłoszonej amnestii Okazało się, że był to podstęp.
Często przedstawia się Żołnierzy Wyklętych jako niezłomnych patriotów, którzy walczyli przeciwko sowieckiej okupacji. Z drugiej strony pojawiają się zrzuty, że "ci ludzie nie zauważyli, że wojna się skończyła, że woleli strzelać, zamiast uczyć się i pracować w nowej rzeczywistości". Czy wynika to z faktu, że zbyt rzadko mówi się o tym, że polscy żołnierze podziemia często nie dostali innego wyboru, jeżeli tak jak mówił Mirosław Surdej, byli aresztowani i mordowani przez sowietów jeszcze w czasie wojny, tylko za to, że wcześniej walczyli z Niemcami (nieraz pomagając Armii Czerwonej jak w akcji "Burza").
- Rzeczywiście tak było, że żołnierze AK, NSZ i BCh traktowali wejście Sowietów jako kolejną okupację i uznawali, ze trzeba z nią walczyć. Może nie takimi samymi metodami, jak wcześniej, bo inne były okoliczności, zmęczenie narodu wojną, opuszczenie przez zachodnich sojuszników. Z drugiej strony ci, którzy chcieli przeżyć, dostosować się do tej nowej sytuacji, pójść do szkół na studia, pracować, zająć się rodzinami, często byli wypychani do lasu przez represje Sowietów. Często nie zdążyli nawet uciec do lasu bo zostali pojmani i zamordowani lub wywiezieni na Syberię. To był sygnał dla kolejnych, którzy uciekali do lasu bo "Jeżeli mojego kolegę wyciągnięto z domu i aresztowano tylko za to, ze walczył z Niemcami, to mnie jako byłego żołnierza AK, Szarych Szeregów czy NSZ też aresztują i być może zamordują" - mówił dla KrosnoCity.pl poseł Piotr Babinetz. Dodał przy tym, że część środowisk postkomunistycznych zawsze była zwolennikami okupacji sowieckiej i teraz nie zmieni zdania - Nimi nie warto się specjalnie przejmować i zajmować. Ważne, żeby przywracać do świadomości Narodu te tradycje niepodległościowe - podkreśla poseł.
Ostatnim punktem obchodów w PWSZ była projekcja spektaklu "Rotmistrz Pilecki" przedstawiającego proces "ochotnika do Aushwitz" w powojennej Polsce.
Wieczorem odprawiono mszę świętą w intencji Ojczyzny i Żołnierzy Wyklętych w Kościele Farnym oraz złożono kwiaty i zapalono znicze pod tablicą "W hołdzie ofiarom terroru komunistycznego" przy ul. Portiusa (dawna komenda Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa).
Wydarzenia poświęcone Żołnierzom Wyklętym odbywają się nie tylko około 1 marca. Zobacz także: "Podziemna Armia Powraca".
pd
Fot. Piotr Dymiński