Do tragicznego wypadku doszło w 2012 roku.
Grupa uczniów Zespołu Szkół Mechanicznych w Rzeszowie uczestniczyła w kursie szybowcowym. W trakcie szkolenia na "Puchaczach" szybowiec szkoleniowy runął na ziemię, a 18-letni kursant nie przeżył wypadku, zmarł pomimo udzielenia pomocy. Artykuł o tym zdarzeniu przeczytasz - tutaj.
Biegli z zakresu lotnictwa wydali opinię, według której przyczyną wypadku był błąd w technice pilotowania popełniony przez siedzącego za sterami instruktora - Romana W.
Sąd pierwszej instancji skazał instruktora na 2 lata więzienia w zawieszeniu na pięć oraz pięcioletni zakaz wykonywania zawodu instruktora szybowcowego.
Od tego wyroku odwoływał się oskarżony.
Sąd okręgowy nie zakwestionował okoliczności wypadku, przyjętych przez sąd w pierwszej instancji. Potwierdził, że Roman W. zdecydował o przelocie nad odbywającym się tego dnia na terenie lotniska piknikiem rodzinnym (impreza zamknięta, organizowana przez jedną z firm) przez co naruszył zasady bezpieczeństwa.
Według ustaleń biegłych i Sądu instruktor po przejęciu sterów nie wykonał kręgu nad lotniskiem. Zrobił dwa ostre zwroty, a w konsekwencji nastąpiło przeciągnięcie szybowca w zakręcie. Szkolny "Puchacz" wpadł w korkociąg, a następnie roztrzaskał się o ziemię. Marcin L. siedział z przodu, a w skutek odniesionych obrażeń zmarł.
Pomimo potwierdzenia ustaleń Sądu Rejonowego, Sąd Okręgowy w Krośnie złagodził wyrok. Skrócił okres zawieszenia kary, a także zakaz wykonywania zawodu instruktora do lat trzech. Wyrok jest już prawomocny.
Zobacz także: Akt oskarżenia wobec instruktora.
pd
Fot. Łukasz Jaracz