19 kwietnia zaczął się dla ratowników od pożaru samochodu dostawczego przy dworcu PKS. Zobacz: Renault spłonął przy dworcu.
Później była groźna kolizja na Podkarpackiej. Zobacz: Na Podkarpackiej Ford zderzył się z Subaru.
Na tym się nie skończyło. Około godziny 15, w Rymanowie, na DK nr 28 doszło do najechania na tył pojazdu. Kierowca i pasażer busa (Opel) trafili do szpitala po tym, jak na ich samochód najechała ciężarówka. Kierujący Oplem próbował skręcić w lewo na pobliską stację benzynową. W tym czasie jadący za nim kierowca ciężarowego Mercedesa nie wyhamował i uderzył w tył Opla. Ruch na DK28 chwilowo odbywał się wahadłowo. Utworzył się mały zator drogowy.
Również około godziny 15 doszło do zderzenia w Krośnie. Na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej i ul. Ściegiennego (obok cukierni "Jagusia") doszło do kolizji Alfy Romeo i Seata. Pojazdy zostały rozbite, a ruch na skrzyżowaniu przez jakiś czas był utrudniony. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Policjanci i strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia.
Do następnych dwóch zdarzeń drogowych doszło około godziny 17. Na ul. Suchodolskiej dachował samochód. Kierowca samochodu osobowego (Kia) stracił panowanie na łuku drogi. W wyniku dachowania poszkodowane zostały dwie osoby. Na czas akcji ratunkowej odcinek ul. Suchodolskiej był nieprzejezdny. Po odholowaniu samochodu strażacy uprzątnęli jeszcze błoto zarzucone na jezdnię.
Równocześnie policjanci interweniowali przy zdarzeniu na ul. Sikorskiego, gdzie nastoletni chłopiec wbiegł wprost pod samochód. 12-latek z lekkimi obrażeniami został przewieziony do szpitala. Uderzenie na szczęście nie było groźne. Kierujący osobowym Fordem był trzeźwy.
pd