Pogoda
Kres nadzwyczaj ciepłej pogody musiał w końcu nadejść i dzieje się to właśnie teraz. Nad Skandynawią powstał wyż o ciśnieniu znormalizowanym sięgającym 1037 hPa. W połowie tygodnia i my dostaniemy się pod jego wpływ. Wspomniany antycyklon skieruje do nas chłodne kontynentalne powietrze z północnego wschodu, co z jednej strony skutkować będzie przejaśnieniami - początkowo niewielkimi - po pochmurnej środzie, a z drugiej - ochłodzeniem. W czwartek, po 2,5 tygodnia przerwy, powrócą przymrozki. Dni także niezbyt ciepłe.
REKLAMA
Pozostajemy i w dniach kolejnych pozostawać będziemy w bardzo ciepłej - jak na luty - masie powietrza. Ostatnie dni drugiego miesiąca roku przyniosą wysokie temperatury, osiągające w środę po południu nawet 16°C. Czwartek odrobinę chłodniejszy - początek dnia zapowiada się pochmurno, potem znów wyjrzy słońce.
Niż Islandzki rozbudowuje się dalej na południowy wschód, co gwarantuje nam ciepłą pogodę pomimo zimy w kalendarzu. Arktyczne powietrze o nas zapomniało i póki co przypominać sobie nie zamierza. Najbliższe dni ciepłe, choć w środę - przede wszystkim po południu - wystąpią opady deszczu. Ciśnienie zacznie spadać.
Słoneczna aura utrzyma się jeszcze we wtorek i początkowo w środę, potem jednak nasuwać się zaczną chmury piętra niskiego, które zagwarantują nam „szary” przełom stycznia i lutego. W czwartek przewędruje nawet front atmosferyczny z opadami deszczu.
Do całego kraju napłynęło już powietrze z północnego wschodu. Nad krańcami południowymi oddziałuje jeszcze front atmosferyczny, ale w poniedziałek wieczorem opuści już nasz kraj, a za nim rozbuduje się słoneczny wyż. To on sprowadzi do Europy Środkowej powietrze znad północno-zachodniej Rosji.
Do Polski napływać zaczyna powietrze arktyczne z północnego wschodu. We wtorek nad ranem dosięgnie nas wyż znad Morza Norweskiego, w wyniku czego prognozowane są rozpogodzenia i osłabnięcie wiatru, prowadzące do znacznych spadków temperatury w okresach nocnych.
Tuż po okresie świąteczno-noworocznym, zakończonym świętem Objawienia Pańskiego, potocznie zwanym świętem Trzech Króli, styczeń zamierza przypomnieć, że jest statystycznie najchłodniejszym miesiącem roku w naszym klimacie. W sobotę wieczorem deszcz zacznie przechodzić w deszcz ze śniegiem, a w niedzielę śnieg. Ostatni dzień tygodnia już z całodobowym mrozem, który na początku tygodnia przyszłego będzie coraz sroższy.
Nadchodzi okres przedświąteczny, a wraz z nim, niestety, poważne załamanie pogody. W najbliższych dniach będą występować opady - zarówno coraz częstsze, jak i coraz intensywniejsze. Dodatkowo musimy liczyć się ze znacznym spadkiem ciśnienia, porywistym wiatrem, a w drugiej połowie tygodnia nawet lokalnymi burzami. Pomimo świątecznej krzątaniny nie zapomnijmy o tym, że natura kalendarzem się nie kieruje, nie lekceważmy zatem ostrzeżeń meteorologicznych, które z pewnością wydane zostaną w czwartek.
W środku tygodnia przez Europę Środkową przewędruje niż, w tylnej części którego w czwartek napłynie z północnego zachodu chłodne powietrze. Nie oznacza to jednak blokady cyrkulacji zachodniej. Środa z opadami deszczu, dzień po niej następujący z opadami mieszanymi. W czwartek spory wzrost ciśnienia.
Wraz z końcem pierwszej dekady żegna się z nami również zimowa aura, jaką mieliśmy przez ostatnie dwa tygodnie. W drugiej dekadzie miesiąca czeka nas okres z cyrkulacją zachodnią, w której dni cieplejsze zdecydowanie przeważać będą nad tymi chłodniejszymi. Niestety będzie się to wiązać również typem pogody, za którą większość z nas nie przepada. Na drogach będzie typowa "chlapa", a dodatkowo spodziewamy się opadów deszczu ze śniegiem oraz samego deszczu. Na początku tygodnia nie przewidujemy nawet nocnych przymrozków.
Po bardzo śnieżnym weekendzie, w szczególności sobocie, ciśnienie wzrasta i taka tendencja barometryczna utrzyma się do poniedziałkowego poranka, a związana jest ona z rozbudową wyżu wędrującego znad Alp nad Rumunię, pod wpływem którego znajdziemy się w pierwszy dzień nowego tygodnia. Okres panowania antycyklonu potrwa tylko jedną dobę, a we wtorek znów dostaniemy się pod wpływ niżu, który sprowadzi do nas trochę łagodniejsze (choć nadal mroźne!) powietrze polarno-morskie w miejsce napływającego obecnie powietrza arktycznego.
W najbliższych dniach aktywny front główny z wysoką różnicą temperatury pomiędzy powietrzem arktycznym a polarnym zbliży się do naszego kraju. My pozostaniemy po jego „chłodnej” stronie, a we wspomnianej strefie utworzy się aktywny niż, który sprowadzi do nas kolejne opady śniegu. Opady związane z tym ośrodkiem rozpoczną się w piątek, a zakończą w niedzielę, z kolei najintensywniej sypać będzie w sobotę rano.
I tak oto pod koniec meteorologicznej jesieni nastała zima - okres chłodów jeszcze trochę potrwa, bo aktywność cykloniczna nad Atlantykiem mocno osłabła, jesteśmy kompletnie odcięci od napływu powietrza z zachodu, w zamian natomiast dociera do nas powietrze arktyczne. Na początku tygodnia pozostaniemy w zasięgu niżu znad Europy Środkowej, a we wtorek jego ośrodek wtórny sprawi, że dosypie jeszcze kilka centymetrów śniegu. Zarówno w poniedziałek, jak i w dzień po nim następujący przez większość doby panować będzie lekki mróz, jedynie około południa możemy spodziewać się temperatury oscylującej wokół 0°C.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
Jakość powietrza
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA