Pogoda
Klin geopotencjału z gorącą pogodą wbił się z impetem do Europy. Przy ziemi, na wschód od osi tegoż klina obserwowany jest wyż z centrum nad Europą Wschodnią, a po jego zachodniej stronie, między innymi do Polski, napływa z południa powietrze o rodowodzie atlantyckim, które wraca do naszego kraju po krótkich, ledwie trzydniowych wczasach nad Bałkanami. Kilkadziesiąt godzin wystarczyło jednak w zupełności, by ogrzało się ono pod wpływem słabnącego, lecz wciąż silnego, letniego, sierpniowego nasłonecznienia. W poniedziałek spodziewamy się niespełna 30°C, dobę później - we wtorek - granica ta zostanie już przekroczona. Wyż ze wschodu wpuści na początku tygodnia frontowe chmury jedynie do obszaru od Sudetów przez centrum kraju po Lubelszczyznę, potem jednak front wycofa się z powrotem do Niemiec, pozostawiając nasz kraj w tropikalnym powietrzu. Opady przelotne i burze najprędzej w drugiej połowie tygodnia, najbliższe dni będą w całości pogodne.
REKLAMA
Znad północnej Afryki nad Europę wbija się klin geopotencjału z tropikalnym powietrzem, co widoczne jest w środkowej troposferze, w dolnej jej części natomiast, w najdalej wysuniętym na północ punkcie wspomnianego klina, powstaje wyż. Nadchodzi zmiana pogody i powrót gorącego lata. Zwrotnikowe powietrze dotrze do Polski w ten weekend, najpierw nad zachód kraju w piątek późnym popołudniem, nad większość kraju w sobotę, a we wschodniej Polsce gorąco zrobi się w niedzielę. Wspomniany klin geopotencjału będzie stabilny, a zatem gorąca aura pozostanie z nami na dłużej.
Chłód zalał całą zachodnią Europę, wschód kontynentu natomiast jest w obszarze gorących i upalnych mas powietrza, które na początku tygodnia następnego dotrze daleko na północ, aż nad Skandynawię, wskutek czego ponad trzydziestostopniowe upały nawiedzą nawet Finlandię. Polska w najbliższych dniach znajdzie się w obszarze znacznego kontrastu termicznego występującego w strefie frontu głównego dzielącego dwie wspomniane masy powietrza. Nie zabraknie deszczu i wilgoci, gdyż nad wschodnią częścią naszego kraju utworzy się w niedzielę bardzo aktywny, wtórny ośrodek niżowy, w którego centrum ciśnienie spadnie w poniedziałek nad Szwecją poniżej 990 hPa. Nie będzie to zatem udany pogodowo weekend.
Front chłodny z opadami deszczu przetaczać się będzie w nocy z wtorku na środę, dzień po niej następujący przyniesie wyraźną poprawę pogody, wyjrzy słońce, a temperatura wzrośnie do 24°C w godzinach popołudniowych. Pozostaniemy jednak w zasięgu rozległego układu niskiego ciśnienia z ośrodkami wtórnymi, a zatem w czwartek znów na niebie będzie więcej chmur.
Utrzymuje się dosyć niskie ciśnienie, a to z powodu oddziaływania rozległego niżu. W najbliższym czasie pozostawać będziemy pod jego wpływem, a z zachodu na wschód wędrować będą fronty atmosferyczne. Przelotne opady deszczu, a nawet słaba burza możliwa będzie głównie w poniedziałek.
Dostaliśmy się pod wpływ niżu, w strumień cyrkulacji strefowej, który sprowadzać do nas będzie fronty atmosferyczne związane z wtórnymi ośrodkami niskiego ciśnienia oraz opady przelotne wraz z burzami. Piątek będzie najchłodniejszym dniem końcówki tygodnia, weekend ze wzrostem temperatury, ale w parnym powietrzu łatwo tworzyć się będą burze.
W połowie tygodnia pozostawać będziemy w zasięgu aktywnego i rozległego niżu znad Skandynawii. W środę po południu z zachodu nasunie się kolejny aktywny front atmosferyczny.
Niż znad Skandynawii rozbudował się dość daleko na południe, większy jest też zatem obszar napływającego z północnego zachodu chłodnego powietrza w tylnej jego części. W środę po południu oraz w czwartek będzie szansa na gruntowne przewietrzenie mieszkań, by były one gotowe na kolejne ocieplenie, którego spodziewamy się od weekendu począwszy.
Południowo-wschodnia część kraju we wtorek znajdzie się pod wpływem niżu znad Skandynawii oraz frontu chłodnego, w strefie którego występować znaczny kontrast termiczny. To, wraz ze znaczną niestabilnością w masie powietrza zwrotnikowego występującej po wschodniej stronie frontu wpłynie na aktywność burz tworzących się w jego obszarze.
Po niedzielnym napływie powietrza zwrotnikowego do Polski zbliży się front atmosferyczny z chłodniejszym powiewem Atlantyku. Zanim jednak dojdzie do znacznego spadku temperatury przetoczą się kolejne burze. Lokalnie zjawiskom tym - zwłaszcza w godzinach popołudniowych i przede wszystkim we wtorek - towarzyszyć będzie opad gradu i intensywny deszcz.
Wciąż jesteśmy w pobliżu falującego frontu atmosferycznego oddzielającego powietrze polarno-morskie od zwrotnikowego. Kolejna z fal na nim powstałych przemieści się w piątek wieczorem wraz z opadami przelotnymi oraz zmianą kierunku wiatru. Sobota z powietrzem polarnym, a zatem odczujemy komfort termiczny, lecz w niedzielę znów szykujmy się na ocieplenie.
Wyż, który kształtował pogodę we wtorek już słabnie, a w środę nie będzie po nim śladu - ciśnienie spada od wtorkowego przedpołudnia, nazajutrz nad południe kraju nasunie się kolejna fala na froncie głównym oddzielającym powietrze polarne od zwrotnikowego. W środku tygodnia wprawdzie bez upałów, ale środa będzie gorąca, w czwartek ciut chłodniej, ale wciąż nie będzie to ochłodzenie umożliwiające wychłodzenie już zdecydowanie zbyt mocno nagrzanych lipcowym słońcem mieszkań.
Powietrze zwrotnikowe napływa do Krosna od godziny 8:00 w sobotę, lecz pierwszy „dzień upalny”, tj. taki z temperaturą maksymalną równą 30°C bądź od niej wyższą odnotowano w tym roku dopiero w niedzielę, która to stanowi początek drugiej połowy lipca. Front atmosferyczny wkroczył już do naszego kraju, w wielu miejscach na zachodzie i północy Polski przeszły burze, u nas możemy spodziewać się ich w poniedziałek. Zanim jednak zagrzmi, około południa znów zrobi się upalnie, a po przejściu frontu chłodnego, czyli we wtorek będzie nieco chłodniej, lecz dużej ulgi nie odczujemy. Sytuacja baryczna w Europie i izohipsy biegnące przez centrum kontynentu z WSW-ENE nie dają niestety nadziei na rychłe znaczne ochłodzenie. Wygląda raczej na to, że w najbliższym czasie ochłodzenia polegać będą na spadkach temperatury maksymalnej do około 25°C, a w trakcie ociepleń musimy być gotowi na pogodę podobną jak w połowie trwającego miesiąca. Cóż, w końcu to statystycznie najcieplejszy okres roku w naszym klimacie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
Jakość powietrza
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA