Wieczorem 29 lipca na polsko-ukraińskie przejście graniczne w Medyce wjechał bus na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Za kierownicą pojazdu siedział obywatel Ukrainy, który podróżował do Niemiec.
- W trakcie kontroli celnej okazało się, że busem podróżuje także spora grupa nietypowych "pasażerów". W płóciennym worku celnicy znaleźli 196 żywych raków z gatunku rak stawowy (błotny) - Astacus leptodactylus. Zwierzęta te objęte są ochroną gatunkową na podstawie Ustawy o ochronie przyrody i rozporządzenia Ministra Środowiska ws. ochrony gatunkowej zwierząt - relacjonuje Edyta Chabowska, rzecznik prasowy Izby Celnej.
Raki podróżowały nielegalnie, ponieważ kierowca nie posiadał odpowiednich dokumentów, na podstawie których mógłby je przewieźć bez problemów przez granicę.
Zwierzęta docelowo miały najprawdopodobniej trafić do Niemiec. Przemytnik zapewnił rakom minimalny dostęp do wody, a w worku, w którym przewożone, celnicy znaleźli także cząstki lodu.
Kierowca został przekazany w ręce Policji, która prowadzi dalsze postępowanie w tej sprawie, a zwierzęta zostały przetransportowane do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu. Dołączyły do setki raków, które kilka dni temu zostały tam przywiezione prosto z przejścia granicznego w Korczowej.
- Od początku tego roku, funkcjonariusze Służby Celnej w woj. podkarpackim udaremnili przemyt blisko pół tysiąca chronionych raków - dodaje Edyta Chabowska.
Zobacz także: PODKARPACIE: przemycał 100 raków
pd
Fot. IC Przemyśl