Pogoda
Wieczorem z północnego zachodu nadejdzie chłodny front atmosferyczny, w piątek będziemy w tylnej części niżu, który odejdzie nad Rosję, a potem rozbuduje się wyż. Jego centrum przemieści się nad Rumunię i zacznie do nas napływać cieplejsza masa powietrza. W sobotę i niedzielę popołudniami będzie ciepło, powyżej 10°C, ponarzekać będzie można jedynie na umiarkowany, okresami porywisty wiatr, który będzie nam towarzyszył w drugi dzień weekendu.
REKLAMA
Niż, w którego tylnej części spłynęła chłodna masa powietrza arktycznego, jest już nad Rosją i możemy o nim zapomnieć. Za nim na krótko rozbudował się wyż, jednak już w nocy nasunie się zatoka z frontem atmosferycznym. Wprowadzi on do Polski cieplejsze powietrze, ale na tym koniec dobrego - początek listopada będzie pochmurny i okresami słabo popada deszcz.
Niedziela przynosi nam bardzo dynamiczną aurę. Dzień przywitał nas dość intensywnymi, ciągłymi opadami deszczu, z godzinę na godzinę wzmaga się wiatr. Wczesnym popołudniem, pomiędzy godziną 12:00 a 13:00, w naszej okolicy przeszła również... burza! Uważny mieszkaniec Krosna z pewnością mógł usłyszeć wyładowania atmosferyczne pochodzące z burzy, która przeszła, między innymi, nad Strzyżowem.
Tej jesieni pierwszy opad śniegu wystąpi szybciej niż pierwszy przymrozek. Głęboki niż, który przynosi nam wietrzną i mokrą aurę, opuszcza właśnie Podlasie i wchodzi nad Białoruś, zaś w poniedziałek w ciągu dnia będzie już nad Rosją, mimo to jego wpływ na pogodę w Polsce utrzyma się. Tej nocy i w poniedziałek będzie ona charakterystyczna dla tylnej części niżu i masy powietrza arktycznego w chłodnej połowie roku: pojawi się przelotny śnieg i krupa śnieżna, utrzyma się porywisty wiatr. We wtorek nad ranem na krótko temperatura spadnie lekko nieznacznie 0°C, w najcieplejszym momencie dnia, podobnie jak w pierwszy dzień tygodnia, będzie około 5°C. Na początku listopada powróci jesienna szaruga z opadami deszczu i mżawki.
Silny wiatr, deszcz i pierwszy śnieg tej jesieni. Synoptycy prognozują złe warunki atmosferyczne. Porywy wiatru osiągać będą nawet 85 km/h. Spadnie do 15 litrów na metr kwadratowy wody.
Na mapach prognostycznych pola geopotencjału doskonale widać znaczne zafalowanie prądu strumieniowego nad Europą, sięgające daleko na południe kontynentu. Polska pod koniec trwającego tygodnia i na początku przyszłego znajdzie się po jego chłodnej, północnej stronie, w zasięgu rozległego, aktywnego układu niskiego ciśnienia.
Chłodna masa powietrza, która napłynęła do nas z północnego wschodu, jutro wieczorem opuści Polskę. Jeszcze najbliższa noc będzie chłodna - mimo całkowitego zachmurzenia temperatura spadnie do 2°C, ale potem będzie już cieplej. Nad nasz kraj wejdzie niebawem zatoka niżu znad Skandynawii wraz z układem frontów atmosferycznych: front ciepły przejdzie przez Podkarpacie w środę, zaś chłodny, który na początku drugiej połowy tygodnia zafaluje, w czwartek zatrzyma się nad Sudetami i Karpatami, przynosząc nam przelotne opady deszczu. Napływać będzie ciepłe powietrze z zachodu.
Nad Polskę od zachodu weszła zatoka niżowa z układem frontów atmosferycznych. Jej przejście przez zachodnią połowę kraju trwa kilka godzin, u nas byłoby podobnie, gdyby nie klin wyżu znad Skandynawii, który zablokuje wędrówkę okludującego się układu frontów na wschód. W efekcie deszczowe chmury zatrzymają się nad wschodnią połową Polski na dłużej i padać będzie aż do wtorku. Wyż skieruje we wtorek do Polski chłodne powietrze, które w trakcie ostatniego tygodnia przebyło trasę od Morza Barentsa, przez Finlandię, Zatokę Fińską, Rosję i Ukrainę, stamtąd zaś niebawem dotrze nad Podkarpacie, w efekcie znacznie ochłodzi się. Dość powiedzieć, że we wtorek po południu będzie jedynie około 5°C...
Do końca tygodnia utrzymają się temperatury powyżej normy wieloletniej, jednak tak ciepło jak w jego pierwszej połowie już nie będzie. Znajdziemy się w obszarze o niewielkim gradiencie ciśnienia, zalegająca nad nami masa powietrza będzie się transformować, co objawi się spadkiem jej temperatury i tym samym wzrostem wilgotności względnej. Stąd też nocami i początkowo w ciągu dnia pojawią się już typowo jesienne mgły z widzialnością spadającą nawet do 100 metrów. Październikowe słońce zdoła sobie jeszcze z nimi poradzić, ale usłonecznienie będzie już wyraźnie krótsze niż ostatnio. W niedzielę od zachodu nad nasz kraj dotrą frontowe chmury z opadami deszczu, na Podkarpaciu padać w ostatni dzień tygodnia pod wieczór.
W drugiej dekadzie października, przy stabilnej sytuacji synoptycznej, najchłodniejsza pora dnia to godzina pomiędzy 07:00 a 08:00. Mimo to nawet rano notujemy około 10°C, zaś w najcieplejszej porze doby - aktualnie jest to godzina pomiędzy 14:00 a 15:00 - temperatura wzrasta do około 19°C. W środę i czwartek napływać będzie do nas ta sama masa powietrza, którą mamy od niedzieli, spodziewajmy się więc podobnych temperatur. Ciśnienie zaczyna spadać w wyniku słabnięcia wyżu, więc chmur w środku tygodnia trochę przybędzie, jednak występować będą głównie chmury piętra wysokiego, czyli słońca z pewnością nam nie zabraknie. Złotej polskiej jesieni ciąg dalszy.
Ciepła masa powietrza już napłynęła, teraz pora na to, aby odeszły chmury. Dziś jeszcze mamy na niebie chmury piętra niskiego, jednak w nocy odejdą one na wschód, w poniedziałek czeka nas maksymalne możliwe o tej porze roku, ponad 10-godzinne usłonecznienie. We wtorek również piękna, złota jesień i wysoka temperatura, zwłaszcza po południu. Rano, jednak tylko lokalnie, wystąpią krótkotrwałe mgły i zamglenia. To nie koniec - okres suchej, wyżowej aury będzie kontynuowany w środku tygodnia, ale o tym więcej we wtorkowej prognozie.
Będzie jeszcze ciepło tej jesieni. Co prawda dziś wieczorem przejdzie nad nami niezbyt aktywny, chłodny front atmosferyczny i w piątek zalegać będzie nad Podkarpaciem chłodna masa powietrza, jednak weekend, szczególnie zaś niedziela, przyniesie zdecydowany odwrót w kierunku ciepła. Już w ostatni dzień tygodnia po południu zanotujemy nawet 19°C, jeszcze przy wietrze z kierunków zachodnich. Babie lato, z jeszcze większym usłonecznieniem niż w niedzielę, utrzyma się także przez znaczną część tygodnia przyszłego.
Po trwającym niespełna dwie doby napływie chłodnego powietrza z północy, ulega odbudowie cyrkulacja strefowa. Od zachodu wszedł już do Polski front ciepły od niżu znad Morza Północnego, w środku tygodnia temperatura będzie wyższa, lecz nadal dominować będzie pogoda ze sporą ilością chmur i opadami deszczu, szczególnie w środę. Na pocieszenie, na horyzoncie widać znaczną jej poprawę od końca tygodnia bieżącego lub od początku przyszłego - będzie nie tylko ciepło, ale i więcej chwil ze słońcem.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA