Większość radnych zagłosowała za projektem. Coraz większym problemem gminy jest rosnące zadłużenie osób, które nie płacą czynszu. Gmina zmaga się też z problemem lokatorów budynków socjalnych, którzy nie szanują mieszkań, ani części wspólnej obiektów, a do tego stanowią zagrożenie dla współmieszkańców. Zobacz: Krosno: Podpalenia przy ul. Popiełuszki?
Budowa mieszkań socjalnych przy ul. Białobrzeskiej ma być odpowiedzią na te kłopoty?
"Niektórzy lokatorzy w budynku przy ul. ks. J. Popiełuszki 98a nie płacą należnego czynszu najmu. Nowe lokale socjalne przy ul. Białobrzeskiej przygotowywane są dla grupy osób oczekujących na eksmisję w związku z niepłaceniem czynszu czy nagannym zachowaniem sprzecznym z porządkiem domowym. Przy wyborze osób do zamieszkania w nowych lokalach socjalnych będą brane pod uwagę m.in. osoby zamieszkujące obecnie w budynku przy ul. ks. J. Popiełuszki 98a" - dowiedzieliśmy się w urzędzie miasta.
Problem jest poważny i trudno jest o rozwiązanie, co do którego samorządowcy byliby zgodni. Budynki socjalne są postrzegane jako uciążliwe sąsiedztwo i chyba żaden radny nie chce lokowania ich w swojej dzielnicy. W Turaszówce projekt budowy mieszkań socjalnych został skutecznie oprotestowany przez mieszkańców.
Radni nie byli jednomyślni w sprawie zwiększenia o 760 tysięcy złotych środków na budowę mieszkań socjalnych przy ul. Białobrzeskiej. To lokalizacja, której sprzeciwiają się mieszkańcy sąsiedniej gminy: Mieszkańcy Korczyny protestują przeciw "kontenerom socjalnym".
Radny Robert Hanusek (Samorządne Krosno) konsekwentnie podważa sens i lokalizację tej inwestycji. Głos zabierał także na ostatniej sesji rady miasta.
- Biorąc pod uwagę szacowane ostateczne koszty budowy tych lokali w przeliczeniu na 1m2 wychodzi na to, że będą one porównywalne z kosztami normalnych mieszkań socjalnych budowanych metodą tradycyjną. Dlatego uważam, że zamiast tych lokali kontenerowych, lepiej jednak budować więcej mieszkań w zwykłych budynkach wielorodzinnych ponieważ - obym się mylił - ale myślę, że dość szybko zostaną one zdewastowane i doprowadzone do takiego stanu, że nie będą się nadawać do użytku - wyjaśnia nam Robert Hanusek. - Nie podoba mi się też lokalizacja przy ul. Białobrzeskiej. Dzielnica Białobrzegi ma już wystarczająco dużo uciążliwych obiektów - mówi radny Hanusek. Dodaje też, że przesiedlanie ludzi w sąsiedztwo składowiska odpadów nie wydaje się właściwe - z tych powodów zawsze wstrzymywał się od głosu w sprawie "kontenerów".
W sumie projektu nie poparło 5 radnych, w tym przewodniczący Klubu PiS, Paweł Krzanowski. - Takie mieszkania są potrzebne, żeby był straszak na tych wszystkich, co dewastują, nie płacą czynszu, po to, aby widzieli, że robią źle - mówi radny Paweł Krzanowski (Klub PiS). - Czy to nie spowoduje, że tamte osoby dalej będą dewastować, gdy będą skupieni w jednym miejscu? Dalej miasto wyłoży pieniądze, które będą wyrzucone w błoto. Okoliczni mieszkańcy obawiają się takiego sąsiedztwa. Z drugiej strony spotykam się z tym, że ktoś sam pyta o mieszkania socjalne, pyta, jak można w nich zamieszkać. Takie osoby zmuszone niezależnymi okolicznościami trafiając do lokali socjalnych w sąsiedztwie ZUO będą skazane na smród. Przynajmniej na razie - stwierdza radny.
pd
Fot. Mateusz Głód