8 marca o godzinie 2.48 na numer alarmowy 998 zgłoszono pożar budynku mieszkalnego w Łężanach.
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy stwierdzili, że pożarem objęte jest jedno z pomieszczeń na parterze murowanego budynku jednopiętrowego. Pomieszczenie było wypełnione dymem, a wysoka temperatura zaczęła niszczyć zamknięte drzwi pomieszczenia - informuje bryg. Mariusz Kozak z krośnieńskiej straży.
Na parterze mieszkała starsza kobieta, a na piętrze małżeństwo z dwójką dzieci.
- Całe szczęście, że pożar został zauważony pomimo późnej godziny nocnej. Niewiele brakowało czasu, aby z pomieszczenia przedostał się do przedpokoju, a stamtąd poprzez drewnianą boazerię na cały dom - dodaje bryg. Kozak.
Mężczyzna próbował ugasić ogień przy pomocy gaśnicy, jednakże ze względu na dużą ilość dymu wycofał się i zamknął drzwi do płonącego pomieszczenia.
- Zamknięcie drzwi odcięło dopływ powietrza do pożaru i ograniczyło działanie wysokiej temperatury i zadymienia na sąsiednie pomieszczenia - komentuje bryg. Kozak.
Mieszkańcy ewakuowali się sami z obiektu przed przybyciem strażaków. Starszej kobiecie strażacy udzielili pierwszej pomocy podając tlen, wezwali także zespół ratownictwa medycznego, który przewiózł kobietę do szpitala. Lekarz podjął również decyzję o przebadaniu w szpitalu matki z dwójką dzieci.
Strażacy po ugaszeniu pożaru wynieśli na zewnątrz spalone oraz uszkodzone przez pożar elementy wyposażenia pomieszczenia i je dogasili. Miejsce pożaru zostało sprawdzone kamerą termowizyjną. Spaleniu uległo wyposażenie jednego pokoju, a część elementów wykończenia w sąsiednich pomieszczeniach na parterze została okopcona i zniszczona.
- Mając na uwadze ten pożar, po raz kolejny apelujemy o montowane czujników dymu, a także o likwidowanie w domach drewnianych boazerii i elementów styropianu na sufitach na korytarzach i klatkach schodowych. Mało kto sobie zdaje sprawę, iż styropian pod wpływem wysokiej temperatury, w warunkach pożaru topi się i w postaci palących się kropli kapie na podłogę. Prowadzi to do niemożliwości skorzystania z przejścia tymi ciągami podczas ewakuacji, a pożar szybciej się rozprzestrzenia - ostrzega bryg. Mariusz Kozak.
W akcji ratowniczej wzięło udział łącznie 15 strażaków i 3 pojazdy z PSP Krosno oraz OSP Miejsce Piastowe. Działania na miejscu pożaru zakończono około czwartej rano.
pd