W związku z decyzją prezesa ULC w ciągu trzech dni Aeroklub powinien przekazać Miastu zarządzanie lotniskiem. Rozpoczyna się to, co zamierzaliśmy we wrześniu zeszłego roku, kiedy składaliśmy wniosek o zmianę granic lotniska – mówił w środę Piotr Przytocki. Chodzi nie tylko o zmianę granic, ale i o zmianę całego charakteru lotniska i rozwój jego możliwości. – Będziemy działać we współpracy z Aeroklubem Podkarpackim. Liczymy na jego dynamikę i jego rozwój. Chcemy współpracować z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową – podkreślał Prezydent.Problemem jest zamknięcie lotniska przez prezesa ULC, związane z licznymi uchybieniami i kwestiami zapewnienia bezpieczeństwa operacji lotniczych. – Chcemy, by lotnisko już w sezonie wiosenno-letnim mogło intensywnie prowadzić szkolenia – mówił Piotr Przytocki. Jednocześnie nie będzie powrotu do pomysłu przekwalifikowania lotniska na lądowisko – To jest zamknięty temat – stwierdził kategorycznie Prezydent.
Innym wyzwaniem jest ratowanie projektu budowy strefy inwestycyjnej, który z powodu opóźnień znalazł się pod znakiem zapytania. – Chodzi o to, że nie zostały dotrzymane zaplanowane terminy. – powiedział Prezydent – Nie mogliśmy mieć decyzji i pozwolenia na budowę, bo nie mięliśmy zgody zarządzającego – dodał. Uzyskanie pozwolenia na budowę jest realnie możliwe dopiero we wrześniu 2010 roku.
Prezydent i Przewodniczący Rady Miasta Krosna, Stanisław Słyś, zapowiedzieli, że będą starać się o realizację tego projektu i utrzymanie go przy źródle finansowania – Terminy są ważne, ale istotne jest też wykorzystanie funduszy, które były przewidziane na ten cel. Sprawa terminów to jest kwestia negocjacji i rozmów – dodał Stanisław Słyś.
Tymczasem Piotr Przytocki dodał, że realny do utrzymania jest końcowy termin zakończenia prac. – Tą decyzją jesteśmy bliżsi do tego, by wskoczyć w normalny harmonogram. Zrobiliśmy istotny krok do przodu – mówił Stanisław Słyś.
Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński, arch.
