Komisja rozważała trzy propozycje nazw. Oprócz wspomnianej "Radosnej Doliny" pod uwagę było brane upamiętnienie Ireny Sendlerowej lub Danuty Siedzikównej "Inki".
W tej sprawie na sesji zabrał głos Kazimierz Mazur (Klub PiS): - Chciałem wyrazić ubolewanie, że boimy się nadawanie nazw historycznych. Myślę tu o Irenie Sendlerowej. Jeżeli to ma być miejsce, gdzie często będą przebywały dzieci, a znalazłaby się tam pamiątkowa tabliczka o tej bardzo zasłużonej osobie, to i znalazłaby się okazja by powiedzieć o ludziach, którzy w trudnych czasach potrafili się zachować - podkreślał Kazimierz Mazur. - Myślę, że na przyszłość powinniśmy wykazać większą odwagę.
Odpowiedział przewodniczący Zbigniew Kubit (Samorządne Krosno): - Myślę, że nikt nie ma cienia wątpliwości, że propozycje nazwania miejsc w Krośnie imieniem Sendlerowej czy "Inki" nie budzi wśród radnych żadnych wątpliwości. Myślę, że to miejsce nie jest adekwatne dla tak wybitnych postaci - mówił Zbigniew Kubit. Dodał, że zapewne znajdą się miejsca, w których wspomniane osoby będzie można uczcić. W podobnym tonie wypowiadał się radny Marcin Niepokój (także Samorządne Krosno).
Radny Paweł Krzanowski (Klub PiS) zwrócił uwagę na uzasadnienie wybranej nazwy. - Bardzo zdenerwowało mnie, że w uzasadnieniu znalazły się słowa, że nazwa jest "łatwa dla zapamiętania, nie jest obraźliwa i nie budzi kontrowersji". Myślę, że to przypadkowo znalazło się w uzasadnieniu, bo ani Irena Sedlerowa, ani "Inka" to nie są nazwy obraźliwe.
- Słuszna uwaga - stwierdził przewodniczący Kubit.
W podobnym tonie wypowiedział się wiceprzewodniczący rady Krzysztof Babinetz (Klub PiS). Zaznaczył też, że w jednym dokumencie jest informacja o konsultacjach przeprowadzonych tylko w przedszkolu i żłobku, a w drugim dokumencie o konsultacjach w przedszkolu i szkole nr 14. - Warto, by te informacje były jednolite, bo tak naprawdę nie mamy pewności, czy te konsultacje w szkole nr 14 rzeczywiście były przeprowadzone. Z tym wiąże się druga rzecz, może gdyby konsultacje odbywały się na terenie całego osiedla, to może inaczej by ten wynik wyglądał.
W konsultacjach miało wziąć udział 287 osób.
Radna Anna Dubiel (Samorządne Krosno) wyjaśniła, że słowa o nazwie "nie budzącej kontrowersji" zapewne wziął się z regulaminu nadawania nazw, który wymaga by nazwa nie była obraźliwa - Nie było to w odniesieniu do pozostałych propozycji - wyjaśniała.
- Też tak myślę - skwitował przewodniczący Kubit zaznaczając, że było to jednak niefortunne sformułowanie i można tego na przyszłość unikać.
Radni Samorządnego Krosna podkreślali, że nie mają nic przeciwko uhonorowaniu "Inki" i Sendlerowej, ale warto znaleźć bardziej godny obiekt. Przewodniczący Kubit podkreślał, że nikt nie boi się nazw historycznych, bo przecież została przyjęta nazwa dla ulicy imienia Ryszarda Kuklińskiego (część radnych Samorządnego Krosna była przeciw lub wstrzymała się od głosu, w tym Zbigniew Kubit).
Radni PiS przypomnieli, że była już propozycja nazwania mostu imieniem "Inki", ale nie została przyjęta. O tej sprawie informowaliśmy tutaj:
- Krosno: Nie będzie mostu im. "Inki". Przynajmniej na razie
- Nie będzie nazwy dla mostu. Prezydent "nie zgadza się"
Warto przypomnieć, że wtedy radni Samorządnego Krosna argumentowali, że powinno się trzymać pewnego porządku w nazewnictwie, np. na Zawodziu są nazwy ulic związane z artystami, a na os. Markiewicza nazwy historyczne, związane z bohaterami. Mówiono też, że bardziej odpowiedni dla uhonorowania "Inki" będzie skwer. W chwili gdy doszło do dyskusji o nazwie skweru położonego na osiedlu gdzie funkcjonują nazwy Bohaterów Westerplatte, Powstańców Warszawskich, Szarych Szeregów, okazało się, że skwer będzie niegodny tej postaci. Tymczasem na tej samej sesji, mała wewnętrzna uliczka okazała się godna imienia Ryszarda Kuklińskiego.
Nazwa "Radosna Dolina" dla skweru została przyjęta jednomyślnie.
pd