W niedzielę (13 listopada) zakończyły się działania "Listopadowy Weekend" na drogach Podkarpacia. W Krośnie doszło do 1 wypadku i 21 kolizji.

W Sądzie Rejonowym w Krośnie zapadł wyrok w sprawie makabrycznego wypadku, do którego doszło w jednej z hut w powiecie krośnieńskim. Brygadzista nadzorujący pracę został uznany winnym doprowadzenia do wypadku. Wyrok nie jest prawomocny.

Ponad 60 zdarzeń drogowych odnotowali podkarpaccy policjanci w ciągu ostatnich kilkunastu godzin. Warunki na drogach wojewódzkich są trudne.

Trwa "Listopadowy weekend 2016" na Podkarpaciu. Policjanci na drogach województwa prowadzą działania w trosce o bezpieczeństwo kierowców i pieszych.

W ostatnich dniach strażacy interweniowali w serii pożarów w budynkach mieszkalnych. Do jednego z nich doszło w Krośnie, w bloku przy ul. Hallera. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało, a szybkie akcje strażaków zapobiegły większym zniszczeniom.

62-letni mieszkaniec Krosna nie zatrzymał się do kontroli. Jak się później okazało, prowadził samochód będąc pod wpływem alkoholu. Miał w organizmie ponad dwa promile.

O dużym szczęściu może mówić kobieta, która na czerwonym świetle wbiegła na przejście dla pieszych wprost pod koła samochodu. Na szczęście doznała tylko ogólnych potłuczeń.

Tegoroczne działania „Znicz” trwały 5 dni. W tym czasie policjanci czuwali nad bezpieczeństwem na drogach oraz dbali o płynność ruchu w pobliżu cmentarzy. Na krośnieńskich drogach było bezpiecznie, nie doszło do wypadków.

W środę (2 listopada) po południu na ul. Podkarpackiej w Krośnie doszło do kolejnej kolizji. Kierujący Oplem stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w ekrany dźwiękochłonne i latarnię.

18-latek nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu - to wstępne ustalenia Policji w sprawie zderzenia Mercedesa z Fiatem Punto na skrzyżowaniu ul. Lotników i Ikara w Krośnie 1 listopada.

We wtorek (1.11) na granicy Ladzina i Wróblika Królewskiego (gmina Rymanów) około godziny 23 doszło do wypadku. Z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn kierujący Audi uderzył w drzewo. Kierowca został ranny, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mężczyźnie pobrano krew do badania.

W Fordzie nagle uruchamia się silnik, a auto rusza w samodzielną trasę bez kierowcy, ani pasażerów. Zatrzymuje się na bramie banku i kończy swoją jazdę w płomieniach.