Prokurator oskarżał Waldemara B. o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i żądał kary 25 lat pozbawienia wolności. Rodzina ofiary domagała się dla zabójcy dożywocia. Ofiarą był 63-letni Piotr K., któremu zadano 9 ciosów nożem w głowę i szyję oraz nie mniej niż dwa silne uderzenia krawędzią taboretu w głowę.
Mężczyźni byli znajomymi od kilku lat, Waldemar B. kupił od Piotra K. działkę, na której ma domek letniskowy. To tam, w nocy z 9 na 10 stycznia 2016 roku doszło do tragedii.
Mężczyźni wspólnie pili alkohol. Nie wiadomo co było przyczyną konfliktu, a Waldemar B. od początku utrzymywał, że bronił się przed przyjacielem, który nagle stał się agresywny.
Obrońcy w mowach końcowych podkreślali, że należy zmienić kwalifikację czynu i zastosować złagodzenie kary ze względu na działanie w warunkach "obrony koniecznej" (zobacz: Zabójstwo w Rymanowie-Zdroju: obrońcy chcą zmiany na "obronę konieczną").
9 listopada Sąd Okręgowy w Krośnie skazał Waldemara B. na 6 i pół roku pozbawienia wolności przyjmując, że do zabójstwa doszło w związku z przekroczeniem granic obrony koniecznej.
Na podstawie materiału dowodowego Sąd uznał, że to Piotr K. pierwszy zaatakował. Na złagodzenie kary wpłynął fakt, że Waldemar B. w chwili popełnienia czynu miał ograniczoną poczytalność. Zasądzono też zadośćuczynienie: 50 tys. zł dla wdowy i po 30 tys. zł dla synów Piotra K. (oskarżyciele posiłkowi domagali się nawiązek: 150 tysięcy złotych dla wdowy i po 100 tysięcy złotych dla każdego z synów poszkodowanego). Skazany Waldemar B. będzie miał zaliczony na poczet kary okres tymczasowego aresztowania.
Obie strony czekają na pisemne uzasadnienie wyroku i rozważają złożenie apelacji. Wyrok w odczuciu rodziny ofiary jest niesprawiedliwy.
Zobacz także:
- Zabójstwo w Rymanowie: Waldemar B. nie przyznaje się do winy
- Zabójstwo w Rymanowie-Zdroju. Świadek zeznał, że widział oskarżonego
pd