Publicystyka
REKLAMA
Jutro wybory na Os. Traugutta. To kolejna próba po wyborach z 17 maja. Czy tym razem sprawa się rozstrzygnie, czy głosowania będą trwały bez końca? W międzyczasie odbyły się wybory w sąsiednim Suchodole, gdzie sposób ich przeprowadzenia został oprotestowany przez grupę kilkudziesięciu mieszkańców. Odrzucenie protestu oznacza akceptację dla kontrowersyjnych praktyk w czasie wyborów.
UM Krosna ogłasza kolejny sukces. Krosno ponownie wygrało ranking „Newsweeka”. Tym razem okazaliśmy się miastem „najbardziej przyjaznym biznesowi”. Wypada się cieszyć i podziękować tygodnikowi za promocję. Tymczasem w kolejnym rankingu tego samego tygodnika prezydent Krosna ponownie jest w czołówce najlepszych samorządowców.
Nie każda publikacja ze słowem „kuchnia” w tytule musi od razu być typową książką kucharską. I nawet dobrze, że tak nie jest, bo ksiąg wszelakich tegoż autoramentu ci u nas dostatek, od staropolskich poczynając... Że już broszurek dołączanych do gazet oraz tysięcy przepisów w kolorowych czasopismach nie pomnę.
Krosno, podobnie jak ponad 1700 innych miast, walczy o tzw. „dziką kartę”, by znaleźć się na planszy najnowszego wydania gry „Monopoly”. Dokładnie ta sama gra znana jest już od lat pod wieloma innymi nazwami, np. „Eurobiznes”.
Problemem MKS nie jest wysoka cena paliwa, tylko brak pasażerów. Podniesienie ceny biletów na pewno nie przyniesie na tym polu pozytywnych zmian, a wręcz przeciwnie. Nowy tabor i wprowadzenie biletu elektronicznego będą zmianami „na plus”. Podwyżkę cen biletów uważam jednak za błąd.
Zdarzają się takie chwile, kiedy ironiście uśmiech schodzi z ust i dowcipów zaczyna mu się odechciewać. Przepraszam, że tak z początkiem roku na smutasa tutaj zaczynam. Powód mojego zasmucenia już tłumaczę. Otóż 9 stycznia br. (niedziela) Polskę ogarnął już po raz 19. dobroczynny finał WOŚP.
Poczytać coś niezobowiązująco można, a nawet trzeba, w okolicach świąt. Oderwać się nie tylko od codziennych obowiązków, ale i od zastawionego stołu czy jazgotu setek telewizyjnych kanałów. A skoro niezobowiązująco – to i lekko. Nie jakieś trudne formalnie lektury, nie teksty roztrząsające wielkie egzystencjalne problemy człowieka lub zagadki kosmosu. Po prostu coś, co przyniesie trochę rozrywki, a przynajmniej ukojenia. Rozbawi, odpręży, rozmarzy.
Najpierw z niecierpliwością zapowiadałem planowane wydanie pierwszej części dziennika Sławomira Mrożka, potem rzuciłem się łapczywie na książkę tuż po jej premierze, ale na napisanie recenzji przyszło mi trochę poczekać. Z jednej strony, nowości pędzą ostatnio jak szalone, a z drugiej – z góry założyłem, że taki klasyk polskiej literatury w równie klasycznym gatunku spokojnie może poczekać, bo przecież i tak zostanie uznany za wydarzenie co najmniej roku, więc upływ czasu mu nie zaszkodzi.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA